Patrząc na położenie
Delf (Delfí) - na naturalnym spadzistym tarasie wysoko w górach, z groźnym
Parnasem piętrzącym się po obu stronach - nietrudno zrozumieć, dlaczego starożytni uważali to miejsce za środek świata. Kult, jaki je otaczał, nie rozwinął się jednak tylko pod wpływem piękna krajobrazu i budzących się tutaj czasem groźnych żywiołów, jak trzęsienia ziemi czy lawiny.
Według Plutarcha o znaczeniu
Delf zadecydowała rozpadlina skalna, z której wydobywały się dziwne wyziewy powodujące u przybyszów niespokojne zachowanie oraz niezrozumiałe i - jak sądzono - prorocze mamrotanie.
Teren sanktuarium, przecięty drogą z Arachovy, dzieli się na trzy odrębne części:
Święty Okrąg,
Marmarię i
źródło Kastalskie.
Warto zajrzeć również do niewielkiego muzeum. Aby uniknąć tłoku, wielki kompleks zabytków najlepiej zwiedzać w dwóch podejściach: rano i wieczorem, a tylko zimą w porze obiadowej. Niezbędne będą solidne buty, ponieważ zwiedzanie wymaga wspinania się po kamiennych stopniach i ścieżkach. Na całodzienną wyprawę wypadałoby też zabrać prowiant i urządzić sobie piknik np. w teatrze (niestety, wstęp na widownię jest zabroniony), skąd roztacza się piękny widok na całe sanktuarium, albo na stadionie, w najspokojniejszym zakątku.
Zainteresowało Cię Delfy i chciałbyś je zwiedzić? Zobacz oferty na wakacje do Chalkidiki