Grecka klasyka – Grecję, a raczej jedną z greckich wysp odwiedziliśmy już po raz piąty, a wakacje na Krecie w Retimno – Platanias, w hotelu Grecotel Casa Adele, spełniły w zasadzie wszystkie nasze oczekiwania – zarówno pozytywne, jak i nieliczne negatywne aspekty wakacji w Grecji. Hotel położony jest w centrum mniejszej dzielnicy Platanias – od prawdziwego centrum Retimno, z tętniącym życiem i stosunkowo dużym deptakiem, dzieli go 10 minut jazdy autobusem miejskim. Przystanek autobusowy znajduje się w pobliżu hotelu, a autobusy kursują 2-4 razy na godzinę. Personel hotelu był przyjazny i chętnie odpowiadał na specjalne prośby. W recepcji można było również zamówić usługi innych firm, np. wycieczki jednodniowe, taksówki itp.
Zakwaterowanie
Ładny, bardziej nowoczesny niż staromodny ośrodek, odpowiedni dla rodzin z dziećmi. Piękna, zadbana okolica. Uważam, że cztery gwiazdki są w pełni adekwatne do standardu hotelu. Zakwaterowanie – większość pokoi to przestronne apartamenty z tarasem (w razie gdyby ktoś nie zamówił posiłku, apartamenty wyposażone są w aneks kuchenny z przyborami kuchennymi). Dobrze działająca klimatyzacja. W niektórych miejscach w okolicy/w niektórych apartamentach zasięg sieci Wi-Fi jest słabszy.
Wyżywienie
Główna restauracja jest przyjemna i czysta, a obsługa przyjazna. Zróżnicowana, głównie grecka kuchnia, bardzo smaczne dania, szeroki wybór dań każdego dnia. Śniadania i obiadokolacje serwowane są w formie bufetu, a na lunch można zamówić dania z menu à la carte, również do pokoju. Hotel stara się uzupełniać ofertę owoców z własnej produkcji na terenie obiektu (na przykład obok naszego apartamentu rosły trzy średniej wielkości arbuzy w idealnie zaaranżowanym ogrodzie ozdobnym – zajęło nam chwilę, zanim je zauważyliśmy – z czego jeden był dostępny właśnie podczas naszego pobytu).
Obsługa w hotelu
Hotel dysponuje 5 basenami zewnętrznymi (w tym 2 dla małych dzieci) oraz jednym krytym basenem tylko dla dorosłych. Do dyspozycji gości jest siłownia, masaże i inne udogodnienia sportowe/wellness, sala zabaw oraz strefa dla dzieci. Hotel nie organizuje animacji ani wieczornych pokazów. Zaobserwowaliśmy uchybienia w zakresie czystości/higieny w apartamencie. Zdarzało się, że jeśli przebywaliśmy w apartamencie do około południa/13:00, a na drzwiach wisiała tabliczka „nie przeszkadzać”, nikt nas nie pytał o szczegóły ani nie przychodził posprzątać pokoi. Wyposażenie łazienki mogłoby być częściej sprawdzane – nasza toaleta nie działała prawidłowo (przeważnie wolno spłukiwała wodę), a odpływ w wannie powinien być częściej czyszczony.
Plaża
Z góry poinformowano nas, że północne wybrzeże Krety (podobnie jak wiele innych wysp) często charakteryzuje się dużymi falami, co również było prawdą. Na najbliższej plaży od hotelu, oddalonej o 5 minut spacerem wąską uliczką lub przez teren naprzeciwko obiektu (przejście jest dozwolone), przez około 6-7 dni z naszego 11-dniowego pobytu mieliśmy czerwoną flagę (bez silniejszego wiatru), 1-2 razy żółtą i tylko 2-3 razy zieloną. Nawet z żółtą flagą nie dało się normalnie pływać w morzu, fale przy brzegu osiągały niekiedy nawet 1,5 m wysokości. Z tego powodu odbyliśmy dwie wycieczki na południowe wybrzeże wyspy, gdzie odwiedziliśmy łącznie 4 plaże (Elafonissi - piasek, płytka woda; plaża Preveli - piasek/bardzo drobny żwir; Preveli przy parkingu - duże kamyki, najczystsza woda; Plakias - piasek, najbardziej idealna z odwiedzanych plaż dla rodzin z dziećmi). Podczas naszych wizyt morze było wszędzie spokojne. Na plaży w pobliżu hotelu, gdzie brzeg jest piaszczysty, który zmienia się w drobny, a następnie grubszy żwir przy wejściu do wody, parasole i leżaki były dostępne za opłatą 10-15 euro (w zależności od operatora), a często nawet w ogóle nie pobierano opłaty. Prysznice co 20-30 m. Plaża mogłaby być lepiej utrzymana, ale ponieważ plaże najwyraźniej nie należą do hoteli, zarządzają one tylko swoimi parasolami i leżakami, nie dbają o piasek. Znajdujące się tam obiekty noclegowe posiadały własne restauracje, a bezpośrednio na odcinku plaży najbliżej hotelu znajdował się również oddzielny lokal Lakis Beach Bar. Codziennie pojawiał się 1-2 razy sprzedawca dużych pączków z różnorodnym nadzieniem. W bliższej odległości dostępne były atrakcje wodne – parasailing, UFO, skutery wodne, rowery wodne itp., które działały tylko wtedy, gdy pozwalał na to stan morza. Bardziej odpowiednim czasem na te programy były godziny poranne, kiedy morze było zazwyczaj spokojniejsze niż po południu. W przeciwnym razie morze dość szybko się pogłębia, więc nie jest to idealne miejsce dla dzieci, które nie potrafią pływać.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate