Hotel sam w sobie uroczy, położony w malowniczym miejscu, na basenem leżaki, na wyższych poziomach łóżka, na których tez można odpocząć, pokoje sprzątane, często wymieniane ręczniki i pościel, obsługa w recepcji bardzo pomocna.. i na tym kończą się plusy tego hotelu.
Zakwaterowanie
Zakwaterowanie w apartamencie (pokój zarezerwowany za dodatkową opłatą) niekoniecznie odpowiadało naszym oczekiwaniom. O ile dwa pokoje (jeden przechodzi, drugi służący jako sypialniany) były Ok to już dwa pojedyncze łóżka psuły nieco nasz optymizm (wydawało mi się, ze na stronie były zdjęcia z jednym dużym łóżkiem małżeńskim). Przez cały pobyt problem z toaletą - cały czas się psuła i pomimo 3 zgłoszeń, do końca naszego pobytu ten problem nie został rozwiązany. Nasz domek był akurat na samej górze, więc widok był cudowny.
Wyżywienie
Posiłki w tym hotelu w opcji all inclusive to jakiś żart i niekoniecznie udany - na śniadanie albo niezbyt ładnie pachnąca jajecznica z masy jajecznej, która odstraszała wyglądem i zapachem albo suche omlety czy inne „rarytasy”. Jeden rodzaj sera, dwa rodzaje wędliny i jakieś świeże warzywa (ogórek, pomidor, papryka) to wszystko co można było położyć na kanapkę, często trzeba było prosić rownież o masło. Ewentualnie pozostawał jeszcze jogurt z miodem. Co dwa, trzy dni były dostępne niedopieczone ciastka francuskie w podgrzewczach, owoce na sniadanie to marzenie. Obiady również pozostawiały wiele do życzenia - codziennie te same dodatki (ryż, makaron lub ziemniaki), dwa rodzaje mięs (najczęściej podawane przesuszone kości z kurczaka oblepione mięsem i wieprzowina, a raczej coś co wyglądem przypominało tłusty boczek wieprzowy), ryba (albo gotowe paluszki rybne albo ugotowane mrożone filety rybne zalane sosem bez smaku) - raz trafiliśmy na sardynki. Ogółem przez cały pobyt 2 razy byl posiłek możliwy do zjedzenia (w moim odczuciu oczywiście-każdy może mieć inny smak i gust). Zupy to wodnista breja bez smaku. Desery to codziennie galaretka, mrożone ciasto typu babka i kruche, suche ciasteczka. Plusem byl arbuz i melon do obiadu i kolacji. Opcja alkoholowa all inclusive.. Hmm, powiedzmy ze była dostępna do pewnego czasu- 3 dni przed naszym powrotem skończyła się wódka, przez dwa dni nie było piwa, a dzień przed wylotem szybciej można było wymienić co jest dostępne na barze niż czego nie ma (było quzo, wódka, gin i chyba piwo już wróciło). Bardzo słabo biorąc pod uwagę, ze gin, wódka i dwa inne mocniejsze alkohole były dostępne dopiero od 19:30 (do 19:30 można było zamówić piwo (którego zabrakło w międzyczasie), wino (które się skończyło po kilku dniach) i quzo - raki nie dostaliśmy przez cały pobyt). Ale barman bardzo sympatyczny.
Jezeli ktos nastawia się na wyżywienie w tym hotelu, może sie trochę rozczarować. Plusem jest bliskość tawerny, w której podają przepyszne posiłki za naprawdę niewielka cene!
Obsługa w hotelu
Panie sprzątające uśmiechnięte, miłe i pomocne - pokoje sprzątane co dwa dni, wymieniane ręczniki, pościele oraz myta łazienka i podłogi.
Plaża
Plaza kamienisto-piaszczysta przy samym hotelu, widok na plaze z restauracji, obok mały chodniczek, po którym można pospacerować i podziwiać rozległy horyzont. Ale jezeli chcesz sie położyć na plaży to polecam leżaki - 7 euro za komplet dziennie. Wejście do morza miejscami kamieniste, miejscami łagodne piaszczyste ( na kamieniach trzeba uważać żeby sie nie poślizgnąć ).
W niewielkiej odległości mała miejscowość, ale czeka Cię solidny spacer pod górę, żeby sie tam dostać.
W pobliżu hotelu 1 sklep (nawet dobrze zaopatrzony).
Miejscowosc Lygaria niewątpliwie ma swój urok i polecam osoba, które chcą wypocząć w ciszy od zgiełku dnia codziennego.