W hotelu Glaros spędziliśmy 2 tygodnie w czerwcu 2012 r.
Hotel jest dość kameralny, co przekłada się na sympatyczny klimat i na to, że nie marnuje się czasu w kolejkach (np. na stołówce lub na załatwienie czegoś w recepcji).
Glaros był niedawno odświeżony; jadalnia, recepcja, halle prezentują się świetnie. Pokoje są zadbane ale różnią się między sobą, wydaje się że ich renowacja jest w trakcie (tzn. wybrane pokoje są już po a niektóre przed). Zaskakująco małe są łazienki, w podstawowym standardzie nie ma wanny ale umowne miejsce na prysznic w zagłębieniu za kotarą - można się na szczęście szybko przyzwyczaić. Klimatyzacja jest w cenie i działa całkiem dobrze.
Trochę mało miejsca na składowanie rzeczy (ubrań) - po prostu wszystko trzeba wrzucić do szafy w korytarzu, w pokoju nie ma szafek a jedynie kamienne półki przy łóźku. Idzie się przyzwyczaić. Balkon jest do każdego pokoju, stosunkowo przestronny, czasem nawet ze wspaniałym widokiem :-)
Jeśli przyznany pokój się z jakichś powodów nie podoba trzeba szybko reagować i w miarę możliwości recepcja przyzna inny pokój. Tak było w naszym przypadku; najpierw dostaliśmy pokój z widokiem na sasiedni hotel i buczącą klimatyzację na dachu budynku ale po naszej prośbie o zmianę dostaliśmy pokój od strony basenu z widokiem na morze.
Pokoje sprżątne codziennie, w tempie ekspresowym, co nam bardzo odpowiadało. Ręcznie tez zmieniane codziennie - aż za często.
Słabą stroną hotelu jest akustyka ścian - to co dzieje się na korytarzu jest świetnie słyszalne w pokoju, ale nie jest to najwazniejsza cecha hotelu. Widok z balkonu rekompensował nam wszystko z nawiązką ;-)
Jedzienie jest świetne, szeroki wybór i wszystko smaczne. Na kolacji zawsze 1 danie jest na bieżąco przygotowywane przez kucharza i zwykle jest najlepsze. Śniadania też w porządku, naleśniki wypiekane na bieżąco co drugi dzień. Kuchnia jednak, nawet jeśli z akcentami greckimi, jest raczej międzynarodowa i na typowe greckie danie najlepiej udać się do restauracji hotelowej (prowadzonej przede wszystkim dla gosci z zewnątrz) lub po prostu na miato.
Do hotelu przynalezy niewielka plaża, gdzie można za opłatą wylegiwać się na leżakach i korzystać z parasoli - oczywiście sam wstęp za darmo. Przy basenie leżaki i parasole za darmo. Plaża jest kamienista ale bez jeżowców. W sumie korzystaliśmy tylko z niej, chociaż można przejść się na ogólnodostępne plaże w innych częściach miasta.
Przy hotelu nie ma animacji, a jedynie w każdy wtorek można wziąc udział za opłata 19 eur/os. w nocy greckiej.
To co rzucało się w oczy to to, że nie było praktycznie par z dziećmi, także hotel chyba nie uchodzi za odpowiedni dla rodzin z dziećmi - ale dlaczego to nie wiem. Zaletą hotelu było to, że nie był zdominowany przez jedną nację - w zasadzie był to najbardziej międzynarodowy hotel w jakim mieliśmy okazję być (Holendrzy, Włosi, Francuzi, Niemcy, Polacy, Rosjanie).
Lokalizacja bardzo dobra, praktycznie przy samej plaży a jednocześnie niedaleko głównej ulicy, natomiast na tyle od niej daleko, że nie było jej słychać. W 5 minut można dotrzeć do dobrze zaopatrzonych sklepów (chyba że wystarcza hotelowy mini market), lokalnych biur podróży, wypożyczalni samochodów. Co ciekawe na hotelu Glaros kończy się nadmorski deptak ciągnąc się przez całą miejscowość.
Podsumowując - hotel wspomianmy bardzo dobrze i jesli kiedyś mielibyśmy powtórzyć wakacje na Krecie i w Hersonissos to jak najbardziej Glaros!
Przemek