Pokoje standardowe na różnych poziomach - oto rekomendacja dla CK (dowolnego): powinien on także zapewniać klientom ten sam standard za te same pieniądze. Oczywiście poznaliśmy innych Czechów, więc wiemy, że wychodzili na ogród, potrafili się przewietrzyć, mieli cichy pokój o większych gabarytach, nawet z kominkiem, więc rozważali przyjazd tutaj nawet w październiku. Ze względu na deszczową i pochmurną pogodę podczas naszych wakacji, ocenią dobrze, ale ja nie mogę. Hotel jest „kłuty gorącą igłą” i niedociągnięcia budynku nam się podobały.
Zakwaterowanie
Mieszkaliśmy z siostrą w standardowym pokoju na parterze o odpowiednich metrażach - w części pokoju znajdowała się głośna lodówka, telewizor - dla nas zbędny, bo zajmował cały stół, z którego nie można było korzystać, 1 fotel, 2 szafki nocne, dwa wygodne łóżka, bez szklanki i czegokolwiek do wody. Niedziałające rolety, niedziałające szklane drzwi - jedno i drugie rozwiązaliśmy wielokrotnie na recepcji (nie dało się ich otworzyć, bo się skrzyżowały, jak nam je otworzyli, to już nie dało się ich ponownie zamknąć), potem po podłączeniu wtyczki zlew się zaciął, recepcjonistka go usunęła, a potem spojrzeliśmy aż do syfonu - nikt więcej nie odpowiedział. 8.9. o wpół do czwartej rano zaczęło padać, rano zastaliśmy w pokoju kałuże - aż do wieczora przez spoiny między płytkami przesączyła się woda gruntowa - w recepcji poprosiliśmy o inny pokój, powiedziano nam, że nie, że hotel był w pełni zarezerwowany. Usługa po prostu wielokrotnie ulegała awarii w ciągu dnia. Źle wykonany prysznic, nowoczesny, niewpuszczany - woda była wtedy w całej łazience, odpływ za toaletą tak naprawdę nie działał. Ciemny pokój, nawet w ciągu dnia musiał być oświetlony (jasny jak na duszę) i wilgotny, a nie wentylowany. Oczywiście, gdy jesteś na parterze, a Twój taras sąsiaduje z drogą dojazdową do celu, nie zostawiasz szeroko otwartych drzwi po pójściu spać. Na szczęście było pochmurno, cały dzień 24°C, więc i tak można było spać przy zamkniętych drzwiach. Ale co było naprawdę STRASZNE: ruch uliczny! Nie wiem, dlaczego wieczory kulturalne trzech hoteli skrzyżowały się na tarasie naszego pokoju, skoro w przeciwnym razie w miejscu docelowym było naprawdę dość spokojnie. Na szczęście nasz - czwarty kanał - tylko jeden wieczór, ale głęboko w nocy. Mieszanka jazzu, popu, operetki – to naprawdę nie są spokojne wakacje. Kiedy wszystkie przedstawienia zakończyły się około godziny 23:00, w odstępach godzinnych przybywali nowi turyści z walizkami na kółkach i grzechotali po ozdobnym, fragmentarycznym marmurowym chodniku. Nie spaliśmy ani jednej nocy. Naszym daleko było do wyobrażenia o spokojnych wakacjach. Ponieważ było pochmurno, woda nie była wystarczająco podgrzewana, więc przez 2 dni nie mieliśmy ciepłej wody. Ponadto wieczorem zdarzają się powtarzające się przerwy w dostawie prądu.
Wyżywienie
Jedzenie: śniadanie w formie bufetu nie razi, ale też nie inspiruje - skończyło się na pieczywie z serem i jogurtem. Wciąż ten sam asortyment - zmieniła się jedynie konsystencja jajek: oko wołowe, jajecznica. Kawa z warzelni nie jest dobra. Wieczorem lepszy bufet - warzywne specjały z Krety, na przemian ryby, jagnięcina, królik, cielęcina... I zawsze był deser (ja osobiście wolałbym z rana specjały miodowe).
Obsługa w hotelu
Zdecydowanie nie dałbym hotelowi ***+. Jeśli oceniam go jako przeciętny, to tylko ze względu na uczynność i sympatyczne podejście personelu. Wiem, że NIGDY więcej nie pojadę do tego hotelu.
Plaża
Dostępna plaża, zestaw 2 leżaków + parasol za 5 Eu, w tym jeden napój. Ze względu na pogodę wykorzystaliśmy tylko 4,5 godziny pobytu - w przeciwnym razie były takie fale, że wszystkie leżaki były zajęte (także w sąsiednich hotelach). Trudno więc ocenić.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate