Villa Primafila Ocena: 3/5 Czarnogóra, Ulcinj, Ulcinj
Anonim
Niezweryfikowana opinia Opinia utworzona 3 lub więcej lat temu
Kuchnia smaczna. Czysto w pokojach, minus jeden problem z kanalizacja.
Właściciel bardzo miły i pomocny. WIFI działa ok. Położenie hotelu od centrum około 3km a na duza plażę ok.20min spacerem. Basen zakryty czynny prawie całą dobę. Czysto i schludnie. Niedaleko jest market i piekarnie gdzie można zaopatrzyć się przysmaki czarnogorskie.
Kuchnia smaczna. Czysto w pokojach, minus jeden problem z kanalizacja.
Właściciel bardzo miły i pomocny. WIFI działa ok. Położenie hotelu od centrum około 3km a na duza plażę ok.20min spacerem. Basen zakryty czynny prawie całą dobę. Czysto i schludnie. Niedaleko jest market i piekarnie gdzie można zaopatrzyć się przysmaki czarnogorskie.
Anonim
Niezweryfikowana opinia Opinia utworzona 3 lub więcej lat temu
To co dla właściciela jest czystością dla mnie jest syfem. Stan łazienek porażka. Smród z rur kanalizacyjnych. O stołówce nie chciałbym wspominać nawet, bo obrusy brudne i resztki jedzenia na stole to dla nich standard. Na zwrócona uwagę kelnerzy nie reagują. Połowy nie rozumieją, a połowy chyba nie chcą. Są tam jakby za karę. Duże przerwy w dostawie prądu, więc brak klimatyzacji, zimnych napojów z lodówek, korzystania z basenu bo brak filtracji i Wi-Fi. Rezydent pokpił sprawę na całego. Nie interesował się niczym. Sam właściciel na zwróconą mu uwagę ostatniego dnia wpadł w szał i zaczął się wydzierać. Do 10 mieliśmy kwatery, ale wyjechaliśmy dopiero o 17:30. Czekaliśmy na autokar na stołówce (fakt, że chociaż klimatyzowanej), ale jak właściciel chciał się nas pozbyć to otworzył szeroko drzwi żeby zrobiło się gorąco i sobie poszedł bez żadnego słowa. Nie polecam. PS: Za Budva kończy się szeroko pojęta cywilizacja.
To co dla właściciela jest czystością dla mnie jest syfem. Stan łazienek porażka. Smród z rur kanalizacyjnych. O stołówce nie chciałbym wspominać nawet, bo obrusy brudne i resztki jedzenia na stole to dla nich standard. Na zwrócona uwagę kelnerzy nie reagują. Połowy nie rozumieją, a połowy chyba nie chcą. Są tam jakby za karę. Duże przerwy w dostawie prądu, więc brak klimatyzacji, zimnych napojów z lodówek, korzystania z basenu bo brak filtracji i Wi-Fi. Rezydent pokpił sprawę na całego. Nie interesował się niczym. Sam właściciel na zwróconą mu uwagę ostatniego dnia wpadł w szał i zaczął się wydzierać. Do 10 mieliśmy kwatery, ale wyjechaliśmy dopiero o 17:30. Czekaliśmy na autokar na stołówce (fakt, że chociaż klimatyzowanej), ale jak właściciel chciał się nas pozbyć to otworzył szeroko drzwi żeby zrobiło się gorąco i sobie poszedł bez żadnego słowa. Nie polecam. PS: Za Budva kończy się szeroko pojęta cywilizacja.
od 1 980 zł za os.











