Ogólnie rzecz biorąc, przeżyliśmy fantastyczne chwile, dzięki wysokiej jakości podróży i zakwaterowania.
Zakwaterowanie
Zakwaterowano nas w willi przy plaży, zaledwie kilka kroków od oceanu. Bardzo podobała mi się łazienka i toaleta, które wyglądały niemal jak w naturze, z powodu braku połowy dachu. Klimatyzacja była starego typu, dość głośna i słaba, a do tego brakowało nam możliwości otwarcia okna lub drzwi, co dałoby się rozwiązać za pomocą moskitiery. Restauracja, bar i lodge są bardzo przytulne i przestronne, nigdy nie czuliśmy się stłoczeni, mimo że na wyspie było dużo ludzi. Ziemia jest wszędzie piaszczysta, regularnie „czyszczona” i grabiona, aby koralowce nie kłuły w stopy.
Wyżywienie
Jedzenie jest absolutnie niesamowite i różnorodne, każdego wieczoru gotowano w oparciu o kuchnię innego regionu. Nawet przy takich okazjach było kilka dodatków. Próbowaliśmy wielu nowych dań, wszystko nam smakowało, mimo że było dla nas zupełnie obce. Zawsze był szef kuchni, który mógł spełnić specjalne prośby (np. upiekł frytki dla dziecka) i przygotowywał te dania, które były naprawdę pyszne, świeże tylko na życzenie. Nawet churrosy były świeżo pieczone w ladzie z deserami. Można powiedzieć, że śniadanie było monotonne, ale też różnorodne, choć nie zmieniano go codziennie, najwyżej jedna lub dwie pozycje. ALE! Co naprawdę mnie zaskoczyło i zrobiło bardzo dobre wrażenie, to fakt, że nawet gdy wyszliśmy wcześnie, była możliwość zjedzenia śniadania, i to nie byle jakiego rodzaju jedzenia... Szef kuchni był tam o 5:15 rano i świeżo upiekł dania z jajek, jeśli o to poprosiliśmy. Byliśmy już w podobnych miejscach, z takim samym wczesnym wyjazdem do domu, ale nigdy wcześniej nie oferowano tam nie tylko podstawowych kanapek lub ciepłego jedzenia, ale także nie było to równie kompletne doświadczenie, jak śniadania w inne dni.
Obsługa w hotelu
Każdego wieczoru w barze odbywał się wieczór tematyczny. Na wyspie znajdowało się również centrum nurkowe, gdzie można było spróbować różnych rodzajów nurkowania, wypożyczyć sprzęt. Wszystko, co oferuje wyspa, zostało tu wykorzystane. Brakowało tylko atrakcji dla dzieci – był pokój zabaw i plac zabaw, ale o ile wiem, nie było zorganizowanego programu dla dzieci. Przywiązują dużą wagę do szczegółów. Udekorowali też salę na urodziny, a potem stół na kolację. W ciągu dnia, w drodze do pokoju, pani, która nas oprowadzała po przyjeździe, również krzyknęła do nas, że życzy sobie wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Myśleliśmy, że przesadzili z tym doświadczeniem, ale po kolacji przynieśli mały tort, a oprócz naszego „własnego” kelnera, kilku pracowników zaśpiewało „Sto lat”. :-)
Plaża
Dotarliśmy na wyspę wodnosamolotem. Rozkład lotów wodnosamolotów jest dość chaotyczny, o 9:30 zabrali nas już na lotnisko z głównego lotniska i powiedzieli, że nasz samolot odleci między południem a 13:30. Byliśmy dość zasmuceni, że musieliśmy tak długo czekać. Potem, około 10:30, ogłoszono, że nasz samolot odlatuje, zejdźmy do poczekalni... co było oczywiście dobrą rzeczą. :-) Lot był głośny, ale bardzo spokojny, dotarliśmy na wyspę w 20-25 minut, skąd przypłynęli łódką, aby zabrać nas do portu wodnosamolotów. Stamtąd podróż na wyspę trwała 5 minut. Plaża jest bajkowa. Nie mogę sobie wyobrazić piękniejszej wyspy na Malediwach. Była czysta, przed każdym pokojem był prawie prywatny odcinek plaży, po prostu przeszli po niej tak daleko, jak to możliwe przed nami. Dzika przyroda jest absolutnie niesamowita. Było płytkie miejsce, gdzie można było pływać z dziećmi, ale po kilku krokach wokół nas pływało mnóstwo kolorowych ryb. Między rafami koralowymi znajdowały się wbudowane wejścia, oznaczone bojami, aby osoby nurkujące z rurką ich nie uszkodziły. Wokół wyspy rozciągała się rafa koralowa, a przy jej krawędziach żyło mnóstwo dzikich zwierząt. Rekiny, płaszczki, żółwie, różne gatunki ryb – wszystko, czego można się spodziewać.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate