Spędziliśmy sporo czasu wybierając miejsce docelowe i konkretną wyspę. Wyszukaliśmy wszystkie interesujące nas informacje, bazując na różnych źródłach. Witryny CA bezpośrednio witryny hoteli/wysp, witryny podróżnicze, konta na Instagramie. Nas interesowała głównie pogoda, z naszego doświadczenia możemy powiedzieć, że naprawdę nie ma co się nad nią zbytnio rozmyślać. Tak jak w porze suchej nie musi być cały czas słonecznie, tak w porze deszczowej nie musi codziennie padać. Mieliśmy ulewę tuż przy przylocie hydroplanem, a potem padało około 3 razy przez cały czas, za każdym razem na kilka minut lub trochę w nocy. Zdecydowaliśmy również, czy popłynąć do celu łodzią motorową, czy też przelecieć hydroplanem. Zdecydowanie hydroplan. W ulewnym deszczu duża część naleciała, potem trzeba było lądować, a pozostałe 10 km (ze 130) pokonaliśmy motorówką. Od momentu przybycia do Male widzieliśmy, że wszystko jest doskonale zorganizowane. Od razu zobaczyliśmy, do kogo mamy się zgłosić (stał tam pan z adaaranskim napisem). Powiedzieliśmy dokąd dokładnie jedziemy, od razu zaprowadził nas do stanowiska odprawy hydroplanów, gdzie zważyli i oznakowali nasze walizki i zawieźli minibusem na terminal hydroplanów. Nie dbaliśmy już o walizki. Podróżuj przez około 10 minut. Tam czekała na nas wielka niespodzianka w postaci klimatyzowanej poczekalni z poczęstunkiem, wygodnymi siedziskami i możliwością wzięcia prysznica, jeśli zabraliśmy ze sobą rzeczy. Na hydroplan nie musieliśmy strasznie długo czekać. Mimo drobnej komplikacji z wcześniejszym lądowaniem z powodu ulewnego deszczu, bez zbędnej zwłoki dowieziono nas do miejsca, gdzie na molo czekała miła recepcjonistka z parasolami i ręcznikami. Otrzymaliśmy zimny koktajl bezalkoholowy, a inny recepcjonista zameldował się u nas i udzielił nam wszystkich informacji na temat naszego pobytu. Następnie zawiozła nas do naszej willi na plaży na elektrycznym wózku inwalidzkim, a chwilę później inny członek personelu przyniósł nasze walizki. Wtedy moglibyśmy odpocząć i z niecierpliwością wyczekiwać poranka, kiedy zobaczymy co nas czeka na zewnątrz. Miejsce jest tego warte, okazało się, że to dla nas absolutnie idealnie położona willa na plaży, bo mieszkaliśmy na skraju podkowy i do wody było jakieś 15-20 metrów, i może trochę za dużo mówię.
Zakwaterowanie
Zakwaterowanie odpowiadało zdjęciom. Nie można oczekiwać, że będzie wyglądał, jakby został zbudowany wczoraj. Logicznie można przyjąć, że stoi tam od kilku lat. Ale było czysto, pachnąco, nic nie było zepsute. Klimatyzacja działała i wszystko było gotowe. Zgodnie z oczekiwaniami w małej lodówce i szklanych butelkach z wodą na komodzie stały napoje. Uzupełniali wszystko, co wypito w ciągu dnia. W lodówce kilka puszek, fanta, cola, sprite, dwa rodzaje toniku, dwa rodzaje piwa, dwa rodzaje napojów bezalkoholowych, mleko. I codziennie dwa małe KitKaty. Plus czajnik, kilka herbat i kawa rozpuszczalna. Korzystaliśmy z tego zapasu w czasie między nurkowaniem z rurką, w przeciwnym razie w restauracji / bistro zawsze było dużo jedzenia i picia.
Wyżywienie
W restauracji głównej zawsze ta sama baza, wszystkie możliwe warianty warzyw, dodatki, dania mięsne, dania bezmięsne, słodycze. Do tego każdego wieczoru coś ekstra, grillowane mięso, grillowana ryba, kuchnia meksykańska, smażony makaron z mięsem i warzywami do wyboru. Nie ma sensu wymieniać wszystkiego, każdego dnia każdy miał wybór. Tak właśnie podczas obfitych śniadań. Na lunch bliżej nam było Café Mass, gdzie można było zjeść mniejszą pizzę, tortillę, burgera, frytki itp. Wszystkie napoje. I jest tuż nad wodą, więc było tam przyjemnie. W przeciwnym razie wszystkie przestrzenie są otwarte, a wentylatory działają, co wystarczy. Dla nas premium all inclusive w takim miejscu, ideał.
Obsługa w hotelu
Sprzątanie dwa razy dziennie, co wieczór zmiana ręczników plażowych na tarasie. Zwłaszcza ekipa sprzątająca tereny zewnętrzne, a zwłaszcza sprzątanie zakwaterowania, nie ma na co narzekać. Wszystkie ścieżki i plaże były czyste. Fakt, że kiedyś gdzieś podobno wyrzucili odpady ze statku, nikt na to nie wpłynie. Co do nas trafiło, od razu posprzątali. Tło recepcji, restauracji, barów było przyjemne i niczego nam nie brakowało. Przy recepcji jest sklepik z pamiątkami, potem z kremami, kosmetykami itp., można tam też kupić ciuchy, słomki, torebki... Mieliśmy dwie wycieczki w cenie pobytu, korzystaliśmy z obu. Wycieczka z delfinami - mieliśmy szczęście i widzieliśmy ich wiele. Plus wieczorna przejażdżka o zachodzie słońca. Z płatnych wycieczek zarezerwowaliśmy wycieczkę na wyspę Meedhoo, w zasięgu wzroku od Meedhuppar. Warto było zobaczyć, jak żyją miejscowi, co mają do dyspozycji na wyspie i jak wygląda poza kurortem. Jeśli chodzi o wyjazdy nurkowe i snorkelingowe, to napotkaliśmy na mały problem polegający na tym, że np. wycieczka do Manty (Zatoka Hanifaru) odbyłaby się tylko wtedy, gdyby zapisało się 10 osób. Było ich tylko 7, więc anulowali to. Znajomy skorzystał więc z kolejnej wyprawy, ale nie w to miejsce iz takim prawdopodobieństwem, że zobaczycie tam naprawdę duże stada. Należy więc wziąć pod uwagę, że wycieczki mogą nie być możliwe do odbycia, jeśli pojemność nie jest wypełniona. W przeciwnym razie wszyscy byli chętni, nawet gdybyśmy potrzebowali pomocy w naprawie obudowy aparatu. Cały czas miałem darmowy sprzęt do snorkelingu i nie było potrzeby wcześniejszej rezerwacji.
Plaża
Na zewnątrz wygląda to tak, jak na wszystkich zdjęciach i w dokumentach, nie ma na co narzekać :) Biały piasek nie pali nawet po południu, woda jest krystalicznie czysta i ciepła, ale mimo temperatury powietrza orzeźwia . Najprzyjemniejsza część do obserwacji ryb i koralowców była na molo od strony wejścia do recepcji. Po naszej stronie jednak w niewielkiej odległości od brzegu znajdowały się piękne krzaczaste koralowce, wokół których nieustannie czepiają się jakieś małe rybki. Trzeba tylko pamiętać, że nie wolno krzywdzić koralowców/lub siebie. Poza tym wszędzie są ostrzeżenia, że nie ma ratownika i że pływanie odbywa się na własne ryzyko. W każdym pokoju znajdują się kamizelki ratunkowe, a jeśli nie czujesz głębi lub po prostu chcesz czuć się bezpieczniej, większość ludzi zabrała kamizelkę ratunkową do nurkowania. Może tam po prostu powstać silny prąd, a wtedy nawet doświadczony pływak nie byłby w stanie sobie poradzić. Spędziłem większość czasu pluskając się gdzie mogłem, lub trochę w pobliżu molo, i nie umniejszało to mojego doświadczenia :)
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate