byliśmy ostatnim turnusem, a przynajmniej wszystko na to wskazywało. Jedzenie było z mrożonek pozostałych z całego sezonu. Strasznie monotonne, ciągle tylko kurczak pieczony - śmierdział jak zepsuty, frytki przesiąknięte olejem, mielone codziennie w innym kształcie, więc jedzenie było porażką, internet także - nie można było skorzystać ze swojego laptopa, centrum fitness - stare i duszne pomieszczenie - 1 działająca bieżnia, dziurawy i krzywy stół bilardowy i stół do ping ponga, żadnych rozrywek na plaży, nieuprzejma recepcjonistka i rezydentka. Biura podróży podały nam błędne informacje, od rezydentki także nie dowiedzieliśmy się niczego nowego. Plaże zaniedbane i brudne, wielkie fale, stare parasole, dziurawe leżaki. Sam region Lesbos jest ładny, ale na północy, bo na południu i zachodzie było strasznie sucho, żadnej zieleni i żadnego życia.
Zakwaterowanie
ładne pokoje, względne wyposażenie, ale sprzątanie bardzo powierzchowne... podłoga w wc za dzrwiami nie była umyta przez cały pobyt, to samo pajęczyny w sypialni. Za to zawsze były bardzo ładnie pościelone łóżka. Taras był także brudny, tylko 2 plastikowe krzesełka, na kórych nie dało się usiąść - takie były brudne...
Wyżywienie
Masakra, ciągle to samo śmierdzące jedzenie, normalnie zgnite oliwki, kwaśne sałatki, stare mięso... no comment
Obsługa w hotelu
0 punktów, niemożność skorzystania z własnego laptopa, brak internetu, tylko ich - płatny 6 EUR za godzinę, fitmness - trauma, jedna działająca bieżnia, duszne pomieszczenie w piwnicy, ping-pong - zniszczony i połamany stół, bilardowy stół krzywy i dziurawy, telewizja - 3 śnieżące programy, lodówka i klima w pokoju działały jak trzeba
Plaża
wielkie fale, plaża zanieczyszczona oraz niezadbana - pety i butelki, stare, dziurawe leżaki, parasole do wymiany...
Ogólne wrażenie
Jesteśmy niezadowoleni przede wszystkim z jedzenia i uprzejmości recepcjonistki i rezydentki, tyle dobrze, ze wypozyczylismy skutery i pojechaliśmy do miast na północy, polecam Molyvos, albo miasteczka Petra i Kalloni. Na północy plaże są piękne, ale południowy zachów, na którym byliśmy - porażka.