Maxi Pensjonat (Igalo) Czarnogóra, Herceg Novi, Igalo
Anonim
Niezweryfikowana opinia Opinia utworzona 3 lub więcej lat temu
Obiekt kameralny, posiadający swój urok. Prowadzony przez serdecznych ludzi. Piękny ogród z basenem był dla nas dostępny. Jedzenie smaczne, domowe. Plusem jest lokalizacja - blisko plaża, cicha okolica, ale bez problemu krótkim spacerkiem można dostać się do Igalo, gdzie jest dużo dyskotek, barów i restauracji.
Obiekt kameralny, posiadający swój urok. Prowadzony przez serdecznych ludzi. Piękny ogród z basenem był dla nas dostępny. Jedzenie smaczne, domowe. Plusem jest lokalizacja - blisko plaża, cicha okolica, ale bez problemu krótkim spacerkiem można dostać się do Igalo, gdzie jest dużo dyskotek, barów i restauracji.
Anonim
Niezweryfikowana opinia Opinia utworzona 3 lub więcej lat temu
Na przywitanie kieliszek rakiji i... to jedyny dobry aspekt tego miejsca.
Pokoje PRL , raz przez tydzień wymienione ręczniki. Łazienka - masakra. Smród z kanalizacji, prysznic bez zasłonki - woda po kostki po każdej kąpieli zwłaszcza po dzieciach . No i jedzenie- mieliśmy opcje hb tak wiec na sniadanie dwa plasterki sera bum szynki jeśli tak można nazwać to coś , i to tyle- żadnych warzyw, owoców itd.;
Obiadokolacja - codziennie coś co miało być rosołem - pomyje gotowane razem z makaronem rozgotowanym na maxa i w ilości do policzenia sztuk na palcach , a drugie danie - jeszcze gorzej . Nic nie doprawione i bez smaku. Do tego zestaw obowiązkowy - kapusta szatkowania, która codziennie była coraz bardziej kwaśna tak jakby ktoś ja pierwszego dnia zasypał solą i z dnia na dzień nabierała smaku kapusty kiszonej. Ogólnie rzecz biorąc chodziliśmy do oddalonego o 1,5 km miasta żeby nie umrzeć z głodu. Plus to piękne widoki z okna, zaraz za ogrodzeniem morze i na terenie malutki basen . Pierwszego dnia zapytałam o własne wyroby oliwa, wino, rakije- wszystko mieli, wiec poprosiłam o degustacje- nie doczekałam się.
Odradzam
Na przywitanie kieliszek rakiji i... to jedyny dobry aspekt tego miejsca.
Pokoje PRL , raz przez tydzień wymienione ręczniki. Łazienka - masakra. Smród z kanalizacji, prysznic bez zasłonki - woda po kostki po każdej kąpieli zwłaszcza po dzieciach . No i jedzenie- mieliśmy opcje hb tak wiec na sniadanie dwa plasterki sera bum szynki jeśli tak można nazwać to coś , i to tyle- żadnych warzyw, owoców itd.;
Obiadokolacja - codziennie coś co miało być rosołem - pomyje gotowane razem z makaronem rozgotowanym na maxa i w ilości do policzenia sztuk na palcach , a drugie danie - jeszcze gorzej . Nic nie doprawione i bez smaku. Do tego zestaw obowiązkowy - kapusta szatkowania, która codziennie była coraz bardziej kwaśna tak jakby ktoś ja pierwszego dnia zasypał solą i z dnia na dzień nabierała smaku kapusty kiszonej. Ogólnie rzecz biorąc chodziliśmy do oddalonego o 1,5 km miasta żeby nie umrzeć z głodu. Plus to piękne widoki z okna, zaraz za ogrodzeniem morze i na terenie malutki basen . Pierwszego dnia zapytałam o własne wyroby oliwa, wino, rakije- wszystko mieli, wiec poprosiłam o degustacje- nie doczekałam się.
Odradzam


































