Bahía del Duque Hotel Ocena: 5/5 Wyspy Kanaryjskie, Teneryfa, Costa Adeje
Sebastian K.
Zweryfikowana opinia Data pobytu 22.9. - 30.9.2025 Oceniono: Październik 2025
Bahía del Duque to miejsce, które od pierwszej chwili uwodzi atmosferą. Ten hotel nie przypomina klasycznego resortu – to bardziej jak bajkowe miasteczko utkane z kolonialnych willi, białych murów, kamiennych alejek i bujnej zieleni, gdzie każdy zakątek kryje inną niespodziankę. Spacerowałem po nim z poczuciem, że czas zwolnił, a codzienny pośpiech został gdzieś bardzo daleko. Ogromny teren oznaczał sporo chodzenia i schodów, ale to tylko dodawało uroku, bo co kilka kroków czekały na mnie nowe widoki, fontanny, tarasy albo baseny. A tych było pod dostatkiem, ze słodką i słoną wodą, w tym jeden podgrzewany – każdy z własnym klimatem, jakby stworzony do innego nastroju dnia. Wisienką na torcie był bezpośredni dostęp do jednej z najpiękniejszych, piaszczystych plaż na Teneryfie. Obsługa? Perfekcyjna. Szczególnie concierge, który z anielską cierpliwością i autentycznym uśmiechem potrafił załatwić wszystko, zanim zdążyłem pomyśleć, że tego potrzebuję.
Bahía del Duque to miejsce, które od pierwszej chwili uwodzi atmosferą. Ten hotel nie przypomina klasycznego resortu – to bardziej jak bajkowe miasteczko utkane z kolonialnych willi, białych murów, kamiennych alejek i bujnej zieleni, gdzie każdy zakątek kryje inną niespodziankę. Spacerowałem po nim z poczuciem, że czas zwolnił, a codzienny pośpiech został gdzieś bardzo daleko. Ogromny teren oznaczał sporo chodzenia i schodów, ale to tylko dodawało uroku, bo co kilka kroków czekały na mnie nowe widoki, fontanny, tarasy albo baseny. A tych było pod dostatkiem, ze słodką i słoną wodą, w tym jeden podgrzewany – każdy z własnym klimatem, jakby stworzony do innego nastroju dnia. Wisienką na torcie był bezpośredni dostęp do jednej z najpiękniejszych, piaszczystych plaż na Teneryfie. Obsługa? Perfekcyjna. Szczególnie concierge, który z anielską cierpliwością i autentycznym uśmiechem potrafił załatwić wszystko, zanim zdążyłem pomyśleć, że tego potrzebuję.
Zakwaterowanie
Mój pokój był prawdziwą oazą spokoju. Przestronny, elegancki, pachnący świeżością dzięki sprzątaniu dwa razy dziennie. Cicha klimatyzacja pozwalała spać jak dziecko, a łazienka zachwycała rozmiarem i funkcjonalnością. Z okna rozciągał się widok, który każdego poranka wyciągał mnie z łóżka szybciej niż budzik – po prostu chciało się od razu otworzyć balkon i złapać w płuca ten oceaniczny oddech. Do tego możliwość wyboru poduszek z menu – luksusowy drobiazg, który sprawił, że noc była jeszcze bardziej komfortowa. Czułem się naprawdę dopieszczony.
Wyżywienie
Kuchnia w Bahía del Duque to podróż sama w sobie. Śniadania były ucztą: od świeżych egzotycznych owoców, przez pieczywo pachnące jeszcze piecem, po dania przygotowywane na oczach gości. Każdy poranek zaczynałem z poczuciem, że życie naprawdę smakuje. Kolacje w restauracjach à la carte to osobne rozdziały mojej podróży: wykwintne owoce morza, aromaty kuchni z różnych stron świata i dania, które można śmiało nazwać małymi dziełami sztuki. W jednej z restauracji z gwiazdką Michelin miałem poczucie, że obcuję z czymś więcej niż jedzeniem, to było doświadczenie z pogranicza sztuki i emocji. Do tego kanaryjskie wina: lekkie, mineralne, idealnie podkreślające charakter lokalnych potraw. To właśnie tutaj odkryłem, że posiłek może być nie tylko chwilą przyjemności, ale wręcz celebracją życia.
Obsługa w hotelu
Ten hotel jest stworzony po to, by rozpieszczać. Obsługa zawsze była o krok przede mną, kiedy chciałem znaleźć wolny leżak przy basenie, ktoś już prowadził mnie we właściwe miejsce. Rezerwacje w restauracjach? Załatwione w minutę. Spacer po rozległym terenie z widokiem na ocean był przyjemnością, ale jeśli miałem ochotę na krótszą drogę, hotelowe buggy podwoziły mnie dokładnie tam, gdzie chciałem. Spa to kolejna historia warta opowiedzenia – kąpiele thalasso, masaże, zapach olejków i ten stan, kiedy człowiek wychodzi lżejszy o cały bagaż codziennych trosk. Miałem wrażenie, że tutaj każdy element został zaprojektowany tak, by gość czuł się wyjątkowo.
Plaża
Plaża Playa del Duque to prawdziwy klejnot: piaszczysta, szeroka, otoczona skałami tworzącymi spokojną zatoczkę. To miejsce, gdzie fale są delikatne, a ocean przyjazny. Spędzałem tam długie godziny, czy to pływając, czy po prostu patrząc, jak słońce tańczy na tafli wody. Leżaki i parasole, choć płatne, były na tyle wygodne, że przesiadywanie na nich stawało się czystą przyjemnością. Parasole dawały idealny cień, dzięki czemu mogłem czytać książkę, sącząc chłodne białe wino, i czułem się jak w małym, prywatnym raju. To jedna z tych plaż, które na długo zostają w pamięci, bo nie tylko wyglądają jak z pocztówki, ale faktycznie takie są.
od 5 469 zł za os.



























































































































