Nasz miesiąc miodowy na wyspie Coco Palm na Malediwach był najlepszym wyborem, jakiego mogliśmy dokonać. Lot z Wiednia zorganizowały linie Emirates z przesiadką w Dubaju. Wysokiego standardu i jakości chyba nie trzeba opisywać, nie mam absolutnie nic do zarzucenia. Po wylądowaniu w Male organizacja była doskonała, gdzie od razu po wyjściu z hali przylotów zostaliśmy skierowani na stanowisko obsługi. Czekał na nas personel, który sprawdził nasze nazwiska, aby upewnić się, czy na pewno lecimy do tego ośrodka, a następnie oznakował i zabrał nasze bagaże. Następnie zaprowadzono nas do kolejnej hali, gdzie szybko otrzymaliśmy informację, że będziemy lecieć wodnosamolotem i otrzymaliśmy bilety. Następnie małym minibusem dotarliśmy do terminala wodnosamolotów, który znajdował się około 2-3 km od lotniska w Male. Nasz wodnosamolot miał odlecieć za około 45 minut, na co czekaliśmy w hali przy terminalu, gdzie znajdowała się tablica z informacjami o wszystkich odlotach wodnosamolotów do poszczególnych ośrodków. Sam lot hydroplanem był niesamowitym przeżyciem, z którego mogliśmy podziwiać (fotografować) wszystkie atole Malediwów. Lot trwał około 50 minut. Po wylądowaniu w pobliżu naszego ośrodka czekała nas krótka, około 10-minutowa przejażdżka motorówką. Ze względu na rafę koralową i płytką wodę wokół wyspy, konieczne było przesiadki na tę łódź. Na molo, gdzie zatrzymała się łódź, czekał już na nas personel ośrodka, który serdecznie nas powitał. Każda przybywająca para (rodzina) była zastępowana przez inną osobę z ośrodka, więc wszystko było skoordynowane i przebiegało sprawnie. Przy wjeździe na wyspę zapoznaliśmy się z regulaminem, a także musieliśmy zapłacić podatek środowiskowy w wysokości 12 € za osobę/dzień. Wyspa jest cała pokryta piaskiem, więc zaraz po wyjściu z samolotu zdjęliśmy trampki i praktycznie cały pobyt chodziliśmy boso.
Zakwaterowanie
W ramach pakietu, który wybraliśmy za pośrednictwem Invia, nasz nocleg o nazwie Beach Villa był bardzo dobrym wyborem. Oferta obejmowała również Deluxe Villa i Water Villa, które były jeszcze droższe. Jeśli chodzi o wyposażenie willi, wszystko było w przyzwoitym stanie, ale nie należy oczekiwać nowoczesnych mebli ani prysznica z hydromasażem. Wyposażenie było zgodne ze stylem wyspy, z mnóstwem drewnianych dodatków, które bardziej przypominały stylowy domek. Łazienka (prysznic + toaleta) znajduje się na zewnątrz każdej willi, więc jest to ciekawe rozwiązanie. Spodobało nam się. Jeśli ktoś chce jacuzzi w willi, powinien wybrać willę deluxe lub willę na wodzie. Nasza Beach Villa miała tylko taras i 2 wygodne leżaki, które były przypisane do każdej willi. Wszystkie wille są oznaczone numerami, dzięki czemu łatwo można się poruszać po wyspie. Najpierw dostaliśmy willę nr 47, która miała mniejszą plażę ze względu na przypływy. Po rozmowie z koordynatorem, którego otrzymaliśmy po przyjeździe, zapytaliśmy o możliwość zmiany na willę z szerszą plażą i zostaliśmy na to przyzwoleni. Tego dnia przenieśliśmy się nieco dalej do willi nr 54, która miała idealną plażę i prawdopodobnie najpiękniejszy widok na ocean. Wyspa nie jest zbyt duża, więc łatwo znaleźć willę z plażą, która się do niej należy. W szczycie sezonu taka zamiana nie będzie możliwa, ponieważ wyspa jest w pełni zarezerwowana. Byliśmy w lipcu, co oznacza poza sezonem na Malediwach, więc istniała możliwość zmiany willi, więc mieliśmy szczęście.
Wyżywienie
Nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń do jedzenia. Nigdy nie jedliśmy tak pysznego jedzenia i tak szerokiego wyboru. W ramach pakietu all inclusive mieliśmy również napoje (bezalkoholowe) oraz piwo lub wino w cenie. Mocne alkohole można było zamówić w barze za dodatkową opłatą. Od razu polubiliśmy obsługę restauracji – kucharze pochodzą z Indii, Sri Lanki i innych miejsc, więc dbają o przygotowanie różnorodnych lokalnych specjałów z ryb i mięsa. Co ważne, dania się nie powtarzały, więc w danym dniu w ciągu tygodnia oferowane były różne dania. Dopiero po 7 dniach oferta zaczęła się powtarzać, co było świetne, biorąc pod uwagę, że byliśmy tam 10 dni.
Obsługa w hotelu
Hotel oferuje zajęcia sportowe, na wyspie znajduje się boisko do siatkówki, badmintona, centrum nurkowe i siłownia. Przyjemną częścią wyspy jest również centrum SPA, gdzie skorzystaliśmy z masażu. Masaże nie były już wliczone w cenę all inclusive, ceny wahają się od 50 USD w górę za 40-minutowy masaż. Polecam wykupienie niektórych wycieczek, my wybraliśmy się na Manta Snorcheling, który był niesamowitym przeżyciem. To rejs łodzią do miejsca, gdzie w morzu jest więcej planktonu, którym żywią się manty. Mieliśmy szczęście i podczas snorkelingu w tych miejscach widzieliśmy ogromne manty pływające w bliskiej odległości od nas. Jeśli Twój bagaż na to pozwala, koniecznie spakuj płetwy i wysokiej jakości rurkę + coś do filmowania pod wodą (GoPro) – naprawdę warto!
Plaża
Plaża na całej wyspie jest piękna, z białym piaskiem. W razie niepogody trzeba liczyć się z falami, a co za tym idzie, gorszą widocznością w wodzie. Podczas naszych wakacji kilkakrotnie mieliśmy krótkie burze i zachmurzenie, ale trzeba się z tym liczyć, znamy się na tym. Temperatura morza utrzymuje się stabilnie przez cały czas na poziomie 27-28°C, więc podsumowując, właśnie tyle powinno się spędzić na tych wakacjach o każdej porze roku.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate