Warto dowiedzieć się wszystkiego, co przyjdzie Ci do głowy o mieście. Nie zaszkodzi obejrzeć filmy na YouTube, gdzie znajdziesz przydatne informacje, takie jak o tym, jak zaoszczędzić na transporcie publicznym czy opłatach za wstęp do zabytków. Jeśli chodzi o transport, polecamy zakup Istanbul Card – to przenośny bilet na wszystko, co pływa lub kursuje, i jeden wystarczy dla całej rodziny. Inną wartą uwagi opcją jest karta turystyczna (TouristPass). Kosztuje ona ponad 100 euro, ale jeśli chcesz zobaczyć wszystkie atrakcje, warto. I zaoszczędzisz dzięki niej sporo pieniędzy. Nie korzystaj z taksówek w mieście – są drogie, a usługi nie należą do najtańszych. Zainstaluj aplikację Uber na telefonie komórkowym. Są na miejscu w mgnieniu oka i zawsze masz podgląd cen. A jeśli potrzebujesz transferu z hotelu na lotnisko, polecamy wykupienie go w małym biurze podróży niedaleko hotelu, na końcu ulicy, na rogu skrzyżowania. Kosztuje to tylko 15 euro za osobę. Za nas dwoje zapłaciliśmy 1440 lir. To znacznie lepsza cena niż taksówka z lotniska, która nie wahała się naliczyć 3100 lir, czyli 65 euro. Uważajcie więc na to.
Zakwaterowanie
Jeśli chodzi o hotel, to jest on położony w całkiem dobrej lokalizacji. Niedaleko od atrakcji turystycznych ani morza. Personel był miły i pomocny, co psuło wnętrze pokoju i widok na jakąś strefę przemysłową. Przez całą noc słychać było pompy, kompresory, klimatyzatory i maszyny do szycia z budynku naprzeciwko. W pokoju obowiązuje zakaz palenia, ale tuż obok znajduje się wyjście ewakuacyjne, które służy jako palarnia, więc jeśli nie zamkniesz okna, w pokoju będzie pełno dymu. Jestem zaskoczony, że nie zadziałał czujnik dymu (prawdopodobnie był zepsuty, jak wiele innych rzeczy). Pokój był malutki, ale miałem większy i ładniejszy w środku. Klimatyzator był skierowany bezpośrednio na podwójne łóżko, które, nawiasem mówiąc, też było uciążliwe. Więc jeśli nie przeziębiłeś się od klimatyzacji, o mało nie spadłeś z kiepskiej jakości materaca. Łazienkę prawdopodobnie zbudowali Pat i Mat. Możesz zobaczyć, o co mi chodzi, na załączonych zdjęciach, bo opisanie jej zajęłoby dużo czasu. Ręczniki zostały wymienione dopiero dzień przed naszym wyjazdem, a pościel w ogóle nie została zmieniona.
Wyżywienie
Zjedliśmy tylko śniadanie w formie bufetu. Ponieważ jest to kraj muzułmański, w którym nie je się wieprzowiny, nie spodziewajmy się cudów. Salami nie smakowały nam tak bardzo, jak ich kiełbaski. Reszta, która powtarzała się przez cały nasz pobyt, składała się z masła, serów, dżemów, miodu, jogurtu, płatków śniadaniowych, jajek na twardo, ciast i warzyw z herbatą, kawą, sokiem lub wodą. Tuż obok hotelu znajduje się maleńka restauracja w formie bufetu, ale gotują tam pyszne jedzenie i to naprawdę za śmieszną cenę. Dwa obfite obiady z napojami kosztowały nas łącznie 180 koron czeskich. Poza tym, idąc z hotelu, jest dzielnica pełna restauracji z różnymi przysmakami, ale za posiłek z jednym piwem zapłaciliśmy 1220 koron czeskich, a porcja nie była tak duża, jak za posiłek wspomniany powyżej. Nie kupujcie wody w restauracji, 1,5 litra kosztuje 100 lirów. Można ją kupić w sklepie za 8 lirów. Warto kupić do hotelu dużą, 5-litrową beczkę. W mieście można kupić tanie i pyszne desery, a także lody. Zdjęcie dodane.
Plaża
Plaże są dość daleko od hotelu i i tak nie było na nie czasu, ale można tam popływać. Miejscowi pływają po miejskim wybrzeżu.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate