Hotel jest daleko od morza, droga na plażę prowadzi niezbyt ładną ulicą, spod hotelu obok był też autobus, nie kursował, ale zgodnie z rozkładem lepiej było dojść pieszo . Na plaży było widać, że zbliża się koniec sezonu, było mnóstwo śmieci, niedopałków, serwetek w piasku, nikt tego nie sprzątał. Byliśmy z 2-letnim dzieckiem, był to nie lada problem. Mimo że plaża była stosunkowo szeroka, wejście do wody było możliwe tylko z jednej strony, ponieważ w morzu znajdowały się skały, które mogły zranić człowieka. Wszyscy musieliśmy kąpać się w tym samym miejscu. Leżaki na plaży były bezpłatne, jednak znowu nikt nie zajął się ich stanem, śmiem twierdzić, że prawie połowa z nich była zepsuta i nie nadawała się do użytku. Jeśli chodzi o pokój, był ładny. Jednak dla rodziny z dzieckiem nie był on zbyt odpowiedni. Z kącika prysznicowego wychodziło ogromne okno na pokój, co prawda z możliwością zaciągnięcia rolet, ale mimo to budziło się np. w nocy, kiedy paliło się światło. Dodatkowo przeciekał narożnik, więc pod toaletą była kałuża, zwróciliśmy na to uwagę, przysłali sprzątaczkę i po kolejnym prysznicu ten sam problem. Balkon był wąski, stały na nim tylko dwa krzesła bez krzesła. Był skierowany w stronę morza, ale nikt go nie widział.
Zakwaterowanie
Ładne zakwaterowanie na pierwszy rzut oka. Kącik prysznicowy przeciekał, okno z łazienki do pokoju trzeszczało w nocy, balkon był mały. Sprzątanie odbywało się codziennie, w hotelu wszystko było w porządku. Pokój był mały, ale zamiast 2-osobowego dostaliśmy pokój 3-osobowy. Łóżeczko dla syna już nie pasuje.
Wyżywienie
Jedzenie było urozmaicone, wybór był przyzwoity. Po tygodniu wszystko się powtórzyło. Bardzo nie podobały nam się pory posiłków. Byliśmy z 2-letnim dzieckiem. Śniadanie od 7:30 do 10:00. Przez cały poranek nie było potu, jedynie bar z napojami był otwarty na plaży, więc Maluch musiał jeszcze kupić coś na przekąskę. Obiady na plaży i w hotelu ponownie od 12 do 14, kiedy dzieci są zmęczone. Nie potrafię ocenić restauracji, nie jedliśmy tam ani razu, obiad w hotelu był dobry, a ludzi było mało. Po południu w gadzistym barze do 16:00 były „naleśniki”, w hotelu nic. Nasze dzieci często spały za długo, a my nie mieliśmy czasu na naleśniki. Więc znowu musieliśmy sami rozwiązać tę przekąskę. Kolacja znów była od 19:00, czyli dla nas naprawdę późno. Mieliśmy pełne wyżywienie w ramach all inclusive. Moim zdaniem hotel nie jest odpowiedni dla rodziny z małym dzieckiem, głównie ze względu na jedzenie.
Obsługa w hotelu
Ładny hotel, miła, uśmiechnięta obsługa. Części wspólne były czyste. Czasami był problem z językiem angielskim, nie można było się zgodzić, ale w recepcji wszystko było w porządku.
Plaża
Plaża znajduje się około 10 minut spacerem od hotelu, spod hotelu obok kursował także minibus. Ścieżka w słońcu, za cieniem, wokół gruzów i placu budowy. Piasek na plaży był już dość brudny, nikt nie zadał sobie trudu, aby go sprzątnąć, było też mnóstwo nieczyszczonych naczyń z baru na plaży. Leżak często ulegał zniszczeniu tak, że nie można było z niego korzystać, ale zawsze udało nam się go znaleźć. Zaletą były daszki, dzięki którym człowiek miał ładny cień. Morze było czyste, ale było do niego kiepskie wejście, z dużej części plaży nie można było wejść do morza ze względu na skały i duże kamienie. Wszyscy kąpali się na małym obszarze, do którego wejście nie było wyposażone w kamień. Morze było bardzo ciepłe, pływaliśmy bez śmiałości.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate