To były najszybsze i najbardziej niespodziewane nasze egzotyczne mini wakacje w Turcji (Bodrum). Last minute i wylot z Rzeszowa w długi weekend zachwycił nas słońcem, atrakcjami turystycznymi. Było rozkosznie ciepło, pyszne jedzenie na all inclusive, które smakowało po grecku i turecku było wspaniale przyrządzone świeże i kolorowe. Przytulny hotel w otoczeniu soczystej zieleni, bliziutko do plaży, grające cykady i błękitne baseny w hotelu stworzyły nam atmosferę relaksu i odpoczynku.
Zakwaterowanie
Byliśmy zakwaterowani w dalszym budynku, który okazał się stać blisko plaży, a widok z okna na morze Egejskie zachwycał. Pokój był pomalowany na kojący błękit oceanu, a ozdoby z morskiej trawy wprowadzały nas w atmosferę wakacji. Łóżka były wygodne, a łazienka duża i czysta. Pokoje były często sprzątane, pościel wymieniana, ręczniki także. Mieliśmy balkon z przyjemnym widokiem na owocujące bananowce i wygrzewające się w słońcu miejscowe koty.
Wyżywienie
Uwielbiam all inclusive! Dzięki temu mieliśmy okazję spróbować zarówno greckich jak i tureckich potraw. Zachwycały mnie:
1) Oliwki w wielu odmianach,
2) Soczyste pomidory, arbuzy, winogrona,
3) Ciepłe dania typu: musaka, coś przypominającego kleftiko, warzywa jak papryka, pomidory nadziewane ryżem i mięsem.
Pilav czyli ryż gotowany z dodatkiem mięsa, warzyw i przypraw. Placki smażone nadziewane serem lub mięsem.
4) Szeroki wybór małych przystawek, zarówno zimnych, jak i ciepłych, np. hummus, sałatka z bakłażana, pasty z warzyw.
5) Dania z ryb, których nazw nie pamiętam, natomiast zachwycił mnie pieczony rekin,
6) Bufet z wieloma słodyczami, wśród nich ulubiona baklava i ciasto z orzechami i miodem, pyszności i o różnych smakach czy
smażone ciasto, nasączone syropem.
Śniadania, obiady kolacje i desery były pięknie przyrządzone, powodowały kolorowy zawrót głowy i wyzwanie: co dziś wybieramy? Tyle tego było.
Obsługa w hotelu
Hotel oferował bardzo wiele wycieczek: do Pamukkale, Daylan, Efezu czy Miletu. Można było wynająć łódź i zachwycać się nurkowaniem z przezroczystej wodzie w spokojnych zatoczkach, lub popłynąć na wyspy: Rodos czy Kos. Dla chętnych była wycieczka promem na Samos, lub do Stambułu. A jak ktoś chciał to mógł wziąć udział w city tour do Bodrum na targ spożywczy.
Plaża
Plaża mnie zaskoczyła. Wśród skalistego wokół wybrzeża ... była piaszczysta plaża. Czysto, zamiast koszy - zgrabne ceramiczne doniczki. Śmieci zbierane często. Obok plaży strażnik. Na plaży, darmowe leżaki i parasole - dla osób zakwaterowanych w hotelu, stojące wśród zielonych palm. Po kąpieli w słonym ( i przepięknym w kolorach) morzu Egejskim, można było wziąć prysznic, był na wejściu na plażę. Nawet leżąc w cieniu zyskaliśmy przepiękną opaleniznę. Ach, jak mi się tam dobrze odpoczywało! Chętnie wróciłabym w to miejsce :)