Siam Bayshore Resort and Spa Ocena: 4/5 Tajlandia, Pattaya, Pattaya
Anonim
Niezweryfikowana opinia Opinia utworzona 3 lub więcej lat temu
Pierwszy pokój - widok na ścianę i hałas klimatyzatorów. Wymiana trwała 2 godziny. Drugi pokój - SMRÓD wilgoci i kapiąca woda w pokoju z klimatyzatora ukrytego pod drewnianym sufitem. Chciano przysłać inżyniera. Gdy zaprotestowałam, że nie spędzie urlopu w smrodzie wilgoci dostaliśmy trzeci pokój- od bardzo niemiłej kierowniczki. Potem pobyt przebiegał już ok. Hotel leży przy wejściu na Walking Street ale w ogóle nie słychać hałasu. Bliskość knajpek, sklepów jest plusem. Bezpośrednio przy hotelu jest przystań skąd pływają statki na Koh Larn. Hotel ma absolutnie wspaniałe śniadania - od sushi , przez świeżo wyciskane soki, koktajle, menu śniadaniowe aż po dania tajskie jak smażone makarony, ryże itp. W dniu wyjazdu śniadanie czekało na nas od 4:45 - co przed 14 godzinami w podróży przydaje się bardziej niż box śniadaniowy. Hotel nie ma plaży ale ma dwa urokliwe baseny. Hotel położony w bujnym ogrodzie i dodatkowo ma elementy relaksacyjne jak strumyki, leci muzyka uspokajająca, pływają ryby. Przez teren hotelu przepływa ściek - ale w żaden sposób nie psuje pobytu. Nie czuliśmy go ani razu a wizualnie widzieliśmy go tylko przechodząc między budynkami. Pokoje są funkcjonalne , jednak bardzo niedokładnie sprzątane. Podłoga była wręcz brudna. Meble na tarasie poplamione, stolik nie wycierany chyba od lat.
Pierwszy pokój - widok na ścianę i hałas klimatyzatorów. Wymiana trwała 2 godziny. Drugi pokój - SMRÓD wilgoci i kapiąca woda w pokoju z klimatyzatora ukrytego pod drewnianym sufitem. Chciano przysłać inżyniera. Gdy zaprotestowałam, że nie spędzie urlopu w smrodzie wilgoci dostaliśmy trzeci pokój- od bardzo niemiłej kierowniczki. Potem pobyt przebiegał już ok. Hotel leży przy wejściu na Walking Street ale w ogóle nie słychać hałasu. Bliskość knajpek, sklepów jest plusem. Bezpośrednio przy hotelu jest przystań skąd pływają statki na Koh Larn. Hotel ma absolutnie wspaniałe śniadania - od sushi , przez świeżo wyciskane soki, koktajle, menu śniadaniowe aż po dania tajskie jak smażone makarony, ryże itp. W dniu wyjazdu śniadanie czekało na nas od 4:45 - co przed 14 godzinami w podróży przydaje się bardziej niż box śniadaniowy. Hotel nie ma plaży ale ma dwa urokliwe baseny. Hotel położony w bujnym ogrodzie i dodatkowo ma elementy relaksacyjne jak strumyki, leci muzyka uspokajająca, pływają ryby. Przez teren hotelu przepływa ściek - ale w żaden sposób nie psuje pobytu. Nie czuliśmy go ani razu a wizualnie widzieliśmy go tylko przechodząc między budynkami. Pokoje są funkcjonalne , jednak bardzo niedokładnie sprzątane. Podłoga była wręcz brudna. Meble na tarasie poplamione, stolik nie wycierany chyba od lat.
od 5 899 zł za os.




















