Nie polecam nikomu, nie pojechałabym drugi raz. Zdjec nie mogę dodać, wyskakuje cały czas błąd.
Zakwaterowanie
Przyjechaliśmy do hotelu koło 22:30, zalatwilismy wszystko w recepcji, poszliśmy odłożyć bagaż do pokoju. Już w tym momencie był problem z otworzeniem drzwi, jednak po chwili udało się, więc zostawiliśmy bagaże w pokoju i poszliśmy się rozeznać po hotelu. Po powrocie już kompletnie nie mogliśmy otworzyć drzwi (nie była to wina karty a klamki) do godziny 00:50 koło 7 panów próbowało otworzyć drzwi, jednak im się nie udało. W rezultacie wywarzyli drzwi, abyśmy dostali się po bagaże i poinformowali nas że za 10 min dostaniemy nowy pokój. Do nowego pokoju weszliśmy koło godziny 1:40. W ramach rekompensaty dostaliśmy pokój z widokiem na morze. Pokój wyglądał w porządku, łazienka również, jednak wanna z prysznicem pozostawiała wiele do życzenia. Wanna wyglądała na bardzo zaniedbaną szczególnie wokół odpływu. Woda po 10 minutowej kąpieli schodziła 30 min. Woda w prysznicu jak i w kranie była zimniejsza niż w morzu. Cały hotel to jeden wielki syf, jedna winda nie działała (hotel 8 pięter) była dziura w wykładzinie, nie raz była zalana wodą, czy cała zapluta skorupkami ze słonecznika. W głównej restauracji wszędzie syf, ściany brudne, obsługa która nalewała picie, również nie patrzyła jak leje i cały blat pływał. Hotel tylko z zewnątrz wyglądał dobrze, zaś w środku jedna wielka fuszerka, mało co było wykonane porządnie. Wszędzie syf, którym nikt się nie przejmował. Obsługa również nie była najlepsza. Wszyscy naburmuszeni, jakby ktoś ich tam zmuszał do pracy, zero uśmiechu czy jakiejkolwiek życzliwości. Pan w recepcji byle by załatwić co trzeba i zostawić go w spokoju. Najlepsza obsługa okazał się pan sprzątający, który zawsze jak nas widział to witał nas z uśmiechem, pytał czy czegoś nie potrzebujemy i zawsze wymienił kilka słów mimo bariery językowej (mówił tylko po arabsku, jak nie dogadaliśmy się na migi, używaliśmy tłumacza). Kiedy poinformowaliśmy go, że wylatujemy kolejnego dnia z samego rana, przestał robić swoje obowiązki, poszedł do nas i wyciągnął ręce, aby się z nami przytulić.
Wyżywienie
Jedzenie tragedia, przez tydzień żyliśmy o samym ryżu z sosem mięsnym. Makaron, który był przygotowywany na bieżąco, dla wszystkich byl robiony na dwóch tych samych patelniach, nie przemytych ani nic, wszystko się mieszało w niesmaczną papkę. Śniadania były tak tragiczne, że woleliśmy je ominąć niż cokolwiek jeść. Ser nie przypominał nawet sera, "szynka" była jeszcze gorsza niż Polska mielonka, rozwalala się przy próbie nałożenia. Nie było dostępu do masła, dżemy to był sam cukier nie do zjedzenia. Z warzyw jedynie ogórek i pomidor, pokrojone jak leci w różnorodne kształty, których nawet nie da się nazwać. Z dostępnych przy obiedzie owoców to jedynie daktyle i pomarańcze, jeżeli miało się farta można było "dorwać" winogrona. Wybór też bardzo ograniczony, łącznie było 8 tacek z jedzeniem. Skrzydełka z kurczaka grillowane, często były surowe z krwią przy kości. Mięso z sosu gumowe, nie do pogryzienia. Ziemniaki pieczone również surowe i twarde w środku. Ciasta cukier z cukrem, polane cukrem, nie do jedzenia. Picie nalewane do 150 ml plastikowych kubeczków, produkcja plastiku niesamowita. Drinki tak samo, w plastikowych kubeczkach. Woda butelkowana (pojemnosc 660 ml) w porządku, dostępna 24/7.
Obsługa w hotelu
Z usług dostępne były podobno dwa baseny (znaleźliśmy jeden), masaże i hammam. Basen syf, pływało tam chyba wszystko. Nikt tego nie czyścił, jedynie o godzinie 18:00 basen był zamykany i wsypywali tonę chloru aby jakoś było. Z masaży nie korzystaliśmy z hammamu również (miał być w cenie wycieczki na miejscu jednak okazało się że jest dodatkowo płatny jak dobrze pamiętam 40$). Była dostępna również darmowa siłowania, jednak z niej też nie korzystaliśmy.
Plaża
Plaża całkiem spoko, darmowe leżaki i parasole (leżaki drewniane, stare, jakieś stare granatowe "materace" plastikowe co bardziej przeszkadzały niż pomagały). Bardzo ciężko było znaleźć wolne miejsce, zawsze musieliśmy z partnerem dzielić jeden leżak na nas dwójkę. O zejściu do morza nie ma co marzyć, można było wejść do połowy łydki, później już rafa koralowa. Dla tych co chcieli nurkować, był pomost z którego można było wskoczyć do wody i podziwiać piękną rafę koralową i faunę. Nam udało się zobaczyć przepiękna płaszczkę (Orlenca) i wiele innych pięknych ryb.