Pavlína
Zweryfikowana opinia (Invia.cz) Data pobytu 23.12. - 31.12.2024 Oceniono: Styczeń 2025
Melia Dunas Beach Ocena: 5/5 Wyspy Zielonego Przylądka, Sal
Reklamacje dotyczące wyjazdu pobytowego Nasze wakacje miały odbyć się w kurorcie Meliá Tortuga na Wyspach Zielonego Przylądka - Sal. Wakacje rozpoczęły się 23.12.2024 odlotem z Pragi o godzinie 13:00 linią SmartWings, lot nr QS 4130. Lot, przebieg lotu i przylot był absolutnie w porządku. Zaraz po przybyciu na lotnisko w Sal dowiedzieliśmy się od delegata, a było nas więcej, że w ostatniej chwili z niewiadomych przyczyn zmieniono nasz hotel, co wyjaśnimy później. Następnie dwoma autobusami zawieziono nas do trzech ośrodków. Powiedziano nam, że bez prawa do jakiejkolwiek zgody i sprzeciwu przydzielono nas do ośrodka Meliá Dunas, gdzie wysadzono nas z autobusu, delegat kazał nam stać w recepcji i czekać, aż nas zakwaterują i wyszedł z inną grupą gdzie indziej. Na recepcji panował chaos, bo w ośrodku nie było wolnych pokoi, więc czekaliśmy około 2 godzin, zanim dotarliśmy do pokoju. Na szczęście obsługa recepcji była na tyle uprzejma, że wysłała nas na kolację przed zameldowaniem, dzięki czemu mogliśmy zdążą to zjeść, bo już byliśmy przy tym, że mieli do tego prawo. Myślę, że w tak wyjątkowej sytuacji delegata powinna była tam być, ale niestety nie została z nami. Jednak w końcu nas zakwaterowali. Problem pojawił się już podczas pierwszej nocy. Podróżowałem z moją 78-letnią mamą, która otrzymała wyjazd w prezencie świątecznym i ze względu na swój wiek oraz chęć spędzenia wakacji w spokoju wybrałem mniejszy ośrodek biorąc pod uwagę wielkość i odległość od plaży i według opinii w internecie. Zakwaterowano nas w głównym hotelu na pierwszym piętrze w pokoju 155, co było w porządku, jednak znajdowało się ono w ośrodku, w którym do późnej nocy było dość głośno i nie było to spowodowane niesfornymi klientami, ale głośną muzyką, która grał i obudził nas do 2 lub 3 godzin rano. Poszedłem zobaczyć parter poniżej, gdzie grała muzyka. Czasami ludzie tam byli i dobrze się bawili, ostatniej nocy o 1:45 w nocy nie było żadnego klienta, właściwie ani jednego, a DJ grał tam na pustym boisku i na pełnych obrotach, więc spokój i odpoczynek, jaki nam towarzyszył szukanego na nasze wymarzone wakacje niestety nie było
Reklamacje dotyczące wyjazdu pobytowego Nasze wakacje miały odbyć się w kurorcie Meliá Tortuga na Wyspach Zielonego Przylądka - Sal. Wakacje rozpoczęły się 23.12.2024 odlotem z Pragi o godzinie 13:00 linią SmartWings, lot nr QS 4130. Lot, przebieg lotu i przylot był absolutnie w porządku. Zaraz po przybyciu na lotnisko w Sal dowiedzieliśmy się od delegata, a było nas więcej, że w ostatniej chwili z niewiadomych przyczyn zmieniono nasz hotel, co wyjaśnimy później. Następnie dwoma autobusami zawieziono nas do trzech ośrodków. Powiedziano nam, że bez prawa do jakiejkolwiek zgody i sprzeciwu przydzielono nas do ośrodka Meliá Dunas, gdzie wysadzono nas z autobusu, delegat kazał nam stać w recepcji i czekać, aż nas zakwaterują i wyszedł z inną grupą gdzie indziej. Na recepcji panował chaos, bo w ośrodku nie było wolnych pokoi, więc czekaliśmy około 2 godzin, zanim dotarliśmy do pokoju. Na szczęście obsługa recepcji była na tyle uprzejma, że wysłała nas na kolację przed zameldowaniem, dzięki czemu mogliśmy zdążą to zjeść, bo już byliśmy przy tym, że mieli do tego prawo. Myślę, że w tak wyjątkowej sytuacji delegata powinna była tam być, ale niestety nie została z nami. Jednak w końcu nas zakwaterowali. Problem pojawił się już podczas pierwszej nocy. Podróżowałem z moją 78-letnią mamą, która otrzymała wyjazd w prezencie świątecznym i ze względu na swój wiek oraz chęć spędzenia wakacji w spokoju wybrałem mniejszy ośrodek biorąc pod uwagę wielkość i odległość od plaży i według opinii w internecie. Zakwaterowano nas w głównym hotelu na pierwszym piętrze w pokoju 155, co było w porządku, jednak znajdowało się ono w ośrodku, w którym do późnej nocy było dość głośno i nie było to spowodowane niesfornymi klientami, ale głośną muzyką, która grał i obudził nas do 2 lub 3 godzin rano. Poszedłem zobaczyć parter poniżej, gdzie grała muzyka. Czasami ludzie tam byli i dobrze się bawili, ostatniej nocy o 1:45 w nocy nie było żadnego klienta, właściwie ani jednego, a DJ grał tam na pustym boisku i na pełnych obrotach, więc spokój i odpoczynek, jaki nam towarzyszył szukanego na nasze wymarzone wakacje niestety nie było
Zakwaterowanie
Ponieważ zastąpiony ośrodek mógł pochwalić się pięcioma gwiazdkami, pokoje w pięciogwiazdkowym hotelu tak nie wyglądają
Wyżywienie
Jedzenie importowano z USA, więc nie spodziewaj się, że na wyspie należącej do Portugalii znajdziesz tylko owoce kompotowe, z wyjątkiem melonów i jabłek. Oczekujecie świeżych ryb, których nie było zbyt wiele, nie było wyboru, tylko jeden rodzaj, tuńczyk i ośmiornica tylko w wigilijnym menu, smutno na pięć gwiazdek. Co więcej, nie było o tym mowy w opisie hotelu na stronie internetowej biura podróży, czyli nie było ostrzeżenia, że będziecie mieli do dyspozycji taki posiłek all inclusive. Poza tym po czterech dniach Twój żołądek jest pełen wody, więc albo wymiotujesz, albo siadasz na toalecie.
Obsługa w hotelu
Jeśli chodzi o usługi - starali się jak mogli - recepcja - po przyjeździe padł im internet, więc na klucz do pokoju, wellness i spa musieliśmy w końcu czekać dwie godziny z powodu problemów jelitowych. Obsługa gastronomiczna jest doskonała, bar jest zawsze pełen.
Plaża
Plaża jest ogromna, wystarczająco dużo leżaków, wystarczająco dużo miejsca. Nie ma koszy na śmieci, więc wszędzie pełno niedopałków i gdy jako osoba niepaląca chcesz urządzić kawałek plaży na dwa ręczniki bez niedopałków, zaczynasz odkopywać warstwę myśląc, że dolna warstwa zostanie bądź wolny od tyłków, a znajdziesz tylko więcej tyłków, i nie piszę o kilku tyłkach, ale o setkach. Nie mam zdjęć, bo nie chcę robić ze sobą wielu kiepskich zdjęć z wakacji, jeśli ktoś z Waszego biura podróży w to nie wierzy, niech tam pojedzie i spróbuje sam zrobić zdjęcia przed wysłaniem wielu ich klientów tam za duże pieniądze. Niestety utwierdziłem się w przekonaniu, że dla CK............... klient jest tylko kłopotliwym insektem, który i tak musi zapłacić za wycieczkę fakultatywną, czyli jeśli chce poznać kraju, do którego udał się, a delegaci są tam tylko po to, aby pobierać te opłaty. CA pośredniczyło w tym wszystkim, więc żadne z tych biur nie ma dla mnie ani krzty kredytu i wiem, z kim nie jechać na wakacje następnym razem. niestety nie mogę nawet podziękować za pieniądze, po prostu zmarnowałem pieniądze.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate
Czy ta recenzja była pomocna? (0) (0)