Bardzo relaksujące wakacje na BARDZO wietrznej wyspie.
Zakwaterowanie
To dość duży kompleks hotelowy położony na klifie nad oceanem. Oferuje ponad 600 pokoi, zlokalizowanych w kilku 2-3-piętrowych budynkach. W hotelu znajduje się część przeznaczona wyłącznie dla dorosłych, w której zostaliśmy zakwaterowani. Ta część hotelu ma odnowione łazienki w pokojach i basen, co było bardzo przyjemne. Reszta hotelu zdradzała, że najlepsze czasy ma już za sobą. Jednak wszystko było czyste: pokoje były sprzątane codziennie, ręczniki były zawsze wymieniane, a pościel zmieniano raz podczas naszego tygodniowego pobytu.
Wyżywienie
Jedzenia było dużo, duży wybór, smak przeciętny. Spodziewałam się lepszych wrażeń smakowych po sposobie podania. Ryby, owoce morza, grillowane mięso, makarony, gotowe sałatki, dużo surowych warzyw, doskonałe grillowane warzywa codziennie na lunch i kolację, kącik z kuchniami tematycznymi (sushi, carpaccio, kuchnia indyjska, tajska... takie małe przekąski typowe dla tej kuchni), mnóstwo deserów, 4 rodzaje lodów, owoce - winogrona, banany, jabłka, gruszki, śliwki, kilka rodzajów melonów... Automaty z napojami rozstawione po całej restauracji - klasyczne post mixy, automat ze świeżo wyciskanymi sokami, piwo lane, wino... Naprawdę duży wybór - jeśli nie wybierzesz, ciekawe, co jesz w domu :-)
Obsługa w hotelu
W hotelu znajdują się 4 restauracje a'la carte, które można rezerwować, my korzystaliśmy tylko z jednej – specjalizującej się w tapas. Jedzenie było pyszne, atmosfera przyjemna, obsługa miła. Hotel oferuje wiele programów animacyjnych, z których nie korzystaliśmy, więc nie mogę ich ocenić. Na terenie hotelu znajduje się również część przeznaczona specjalnie dla młodszych dzieci – płytki basen z różnymi fontannami i zwierzątkami, z których tryska woda – świetna zabawa dla najmłodszych. Tuż obok znajduje się plac zabaw z drabinkami i innymi atrakcjami dla dzieci. Ta część znajduje się na obrzeżach hotelu, więc dzieci mają spokój i ciszę, a dorośli, którzy nie chcą słuchać dzieci, mają duży basen wystarczająco daleko, więc obie grupy nie przeszkadzają sobie nawzajem :-) A dla tych, którzy naprawdę chcą spokoju, polecam Private Lodge – oddzielną część tylko dla dorosłych. Ma własny basen bez krawędzi, całodobowy, bardzo dobrze zaopatrzony bar z napojami premium w ramach AI, więc zostawiliśmy tę część tylko na jedzenie, które było w głównej restauracji. Przy basenie znajdowała się też wystarczająca liczba leżaków, więc można było spokojnie zjeść śniadanie, a potem bez problemu znaleźć leżak przy basenie.
Plaża
Jedynym minusem wakacji była plaża. Hotel znajduje się na klifie, więc trzeba wspiąć się po schodach, które są dość wysokie, przez co małe dzieci i osoby starsze mają trudności z ich pokonaniem. Na plażę można również dostać się z drugiej strony hotelu, gdzie jest nieco lepiej – jest to raczej chodnik, a schody są tylko na zakrętach, ale różnica poziomów jest dość duża na obu drogach. Plaża jest piękna podczas odpływu, kiedy pojawia się szeroka, piaszczysta plaża i dostęp do oceanu jest świetny, ale podczas przypływu bezpośrednio pod hotelem znajduje się skalisty brzeg – naprawdę duże kamienie (około 20-30 cm średnicy) i pas o szerokości około 2 m. Po przekroczeniu go jest piasek, ale dotarcie do niego jest również dość trudne ze względu na fale. Ze względu na to, że Fuerteventura jest bardzo wietrzną wyspą, fale są tam praktycznie zawsze. Podczas odpływu nie miało to znaczenia, można było na nich jeździć, ale podczas przypływu nie dało się za bardzo wejść do morza. Po drugiej stronie klifu plaża była nieco lepsza, nawet podczas przypływu był tam kawałek piasku, ale miejsca do leżenia było niewiele (nie chcieliśmy płacić 120 euro dziennie za zestaw dwóch leżaków i jednego parasola). Polegało to na leżeniu przy basenie, a kiedy chcieliśmy wejść do morza, pływaliśmy i wracaliśmy do basenu. Poza tym na plaży nie było baru, więc spędzanie całego dnia na słońcu bez drinka to też nie to.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate