Andrzej Grudzień 2016
Data pobytu: 3.12. - 10.12.2016
Byliśmy w Castillo Beach Bungalows Caleta de Fuste w pierwszej połowie grudnia.Wrażenia były dla nas bardzo ciekawe.W Warszawie zimno i śnieg a już po kilku godzinach przyjemnie i ciepło temperatura ok. 26 0C.Krótki transport z lotniska do resortu i już jesteśmy w swoim bungalowie.Cały ośrodek położony jest na niewielkim zboczu ok. 200m wys.n.p.m.Domki bardzo ładne i dobrze wyposażone.Wszystko wygląda tak jak na zdjęciach z Travelplanet.W domku: sypialnia z dużym wygodnym łóżkiem, 3 szafki, duża szafa z suwanymi drzwiami, koce, sejf.Kuchnia z lodówką, kuchenką elektr., czajnikiem elektr.,ekspress do kawy, żelazko, deska do prasowania, okazało się, że brak jest suszarki.Wszystko to raczej zbędne w opcji all inclusive.Dalej salon z telewizorem i kanapą oraz mały taras wyposażony w stolik i dwa krzesła-bardzo przydatny.W TV tylko programy angielskie, włoskie i hiszpańskie.Bezpośrednio przy bungalowach baseny wyposażone w dostateczną ilość wygodnych leżaków.W basenach woda zimna, niepodgrzewana.Wszędzie bardzo czysto, teren codziennie rano sprzątany.W domkach tak samo czysto bez zastrzeżeń.Serwis sprzątający prawie codziennie próbował wymieniać ręczniki, przed czym się broniliśmy, bo wracały dopiero wieczorem.
Ze względu na bliskość lotniska często widać nisko przelatujące samoloty, ale nie było to dokuczliwe, bo latały tylko w dzień.Ogólnie cicho, spokój można wypocząć.Posiłki wydawane w blisko położonej restauracji Mirador. Śniadania ,,angielskie”, większy wybór był na obiad i kolację.Do wyboru kilka dań z kurczaka, ryb i mięs.Naszym zdaniem poziom średni, ale przyzwoity.Jeżeli chodzi o drinki to nieżałują alkoholu.Szczególnie należy ,,uważać” na jednego pana barmana, który mieszał colę z whisky w proporcji pół na pół. Ogólnie cała obsługa restauracji i domków bardzo sprawna i przemiła.Nie należy tu oczekiwać animacji ani żadnych nocnych rozrywek, dyskotek itp.Dla nas było to zaletą.
Wi-fi dostępne bez opłat i bez hasła w recepcji ośrodka.Na początku z wi-fi można było korzystać także w reastauracji, ale później nagle się to skończyło.
W odległości ok. 150-200 m supermarket ,,Dino” dobrze zaopatrzony.Taki sam w centrum miejscowości.Najlepiej zaopatrzony supermarket ,,Spar” w centrum handlowym ,,Atlantico”, położonym bezpośrednio nad oceanem. Ceny podobne do cen w Polsce. Alkohole szczególnie mocniejsze i miejscowe sporo tańsze niż w Polsce. Produkowany na wyspach ,,Ronmiel” –rum z miodem w litrowej butelce do kupienia od 5-6 Euro.
Spacer na plażę zajmuje ok. 20-25 min. Niestety plaża w centrum miejscowości cały czas w remoncie.Należy przejść w kierunku południowym na plażę przy hotelu ,,Sheraton”.Woda w oceanie, niestety chłodna, ale na to nie ma rady.Na plaży nie ma tłoku, jest przyjemnie, są toalety i możliwość zakupu napojów w pobliskiej kawiarni lub sklepach.
Caleta de Fuste to nieduża, spokojna miescowość, bardzo czysta i zadbana.Duże hotele są jedynie w centum i nad samym oceanem, ale mają co najwyżej kilka pięter.W grudniu odbywał się na placu w centrum Targ Bożonarodzeniowy, gdzie można było zakupić produkty z regionu Feurtaventura.Po drodze z resortu do centum jest także nieduży bazarek.Jeżeli ktoś nie korzysta z wycieczek, może wybrać się komunikacją miejską za 1, 45 euro do stolicy wyspy Puerto del Rosario.Bilety można kupić u kierowcy a dworzec autobusowy znajduje się blisko centrum pod białym ,,namiotem”.W Puerto del Rosario blisko dworca autobusowego (1 przystanek przed) znajduje się duże dobrze zaopatrzone centrum handlowe.Blisko jest też port morski z pięknym parkiem i pasaż handlowy z zabytkowym kościółkiem.Podsumowując możemy uznać wyjazd za udany, uwzględniając niewygórowane koszty tej wyprawy.
web:is-usefull-rewiew (0) (0)