Ośrodek Zena to przytulny, czysty hotel, w którym można porozumiewać się wyłącznie w języku rosyjskim. Byliśmy jedynymi Czechami w całym hotelu. Wszystkie animacje i rozrywka odbywały się w języku rosyjskim, grano rosyjskie piosenki, ćwiczono rosyjską dyskotekę. Co głównie niepokoiło nasze wnuczki. W przeciwnym razie o rozrywkę gości dbają animatorzy. Ćwiczenia na basenie, zumba, joga, wieczorne pokazy. Baseny czyste, do morza krótki spacer przez zadbany ogród. Wszędzie czysto. Nawet wieczorna muzyka kończy się o dziesiątej. Niestety mieliśmy pokój w sąsiednim hotelu, gdzie głośna muzyka ucichła dopiero po 23:00. Hotelowi jako takiemu nie można nic zarzucić, jeśli zaakceptuje się fakt, że rosyjscy goście zachowują się tam, jakby byli jego właścicielami. Ale wcale nie było głośno, nie mieliśmy z nimi żadnego większego problemu, jeśli nie liczyć arogancji niektórych w jadalni. Jedynym dużym minusem tego wyjazdu była nieobecność delegata w miejscu zakwaterowania. Dlatego też przechodzimy przez CK i płacimy mnóstwo pieniędzy za pomoc w komunikacji podczas zakwaterowania. Nasze pokolenie nie uczyło się angielskiego i dla niektórych wypełnienie jakiejś ankiety, którą dała nam recepcjonistka, może być problemem. Nieprzyjemny recepcjonista, gdy tylko dowiedział się, że go nie rozumiemy, wcisnął nam do ręki kartę do pokoju i ręcznik i zgadnijcie co. Na szczęście boy hotelowy, który pomoże Ci z walizkami i zabierze Cię do pokoju, mówił powoli po angielsku, z którego zrozumiałem przynajmniej trochę z tego, co mogłem. Co dobrego przyniesie nam delegat następnego popołudnia? A drugą niespodzianką jest ograniczenie darmowego Wi-Fi w recepcji. Tego też nikt Ci nie powie. Więc po dwóch dniach przestało to dla mnie działać. Wyczerpany. Musisz kupić.
Zakwaterowanie
Pokój jest czysty, ale mniejszy. Byliśmy dwójką dorosłych i dwójką dzieci i zamówiliśmy przyjazny dzieciom, co wciąż nie wiemy, co to oznacza. Trzy łóżka i rozkładana sofa dla najmłodszych. Mieliśmy dość. Codzienne sprzątanie, zmiana ręczników, jeśli nie chciałeś sprzątać, powiedziałeś sprzątaczce, czego Ci brakuje, a ona nie poszła do pokoju. Niestety orientacja naszego pokoju była całkowicie niezadowalająca. Głośna muzyka z sąsiedniego hotelu nie pozwalała dzieciom spać nawet po obiedzie przy zamkniętych drzwiach. Łóżka są twardsze, podobnie jak poduszki. Może trwać tydzień. Sugeruję, aby przy zamawianiu wycieczki zaznaczyć, że nie chcą Państwo pokoju przy basenie. Gdzie indziej było spokojnie. Wszystko działało tak jak powinno.
Wyżywienie
Jedzenie typowe dla Turcji, smaczne, niezrównane, duży wybór, dużo warzyw surowych i duszonych, sałatki, zimne przekąski i mnóstwo słodkich deserów. Owoc. Talerze niektórych gości są niezrozumiałe, ogromna strata jedzenia. Co drugi dzień specjały z grilla na tarasie, czasem nawet sushi oraz specjały z krewetek i ryb. Niestety z kolejkami. Do picia wina, wody z miętą, soków...nawet na zewnątrz w ogródku w barach. Rano i dwie godziny po południu są też lody. Pani robi u niej doskonałe gösleme, czyli tureckie naleśniki nadziewane różnymi nadzieniami.
Obsługa w hotelu
Korzystaliśmy tylko z ręczników plażowych, które dają ci za kartę w recepcji. Jeśli zjeżdżalnię i tor saneczkowy można policzyć jako usługę, to nasze wnuczki wykorzystały ją maksymalnie :). Po prostu szkoda tamtych czasów. Od 10-12 i 14-16. Mimo największego upału i drugiej po południu to nie wystarczy.
Plaża
Plaża czysta, śmieci zbierane są kilka razy dziennie, na pomoście ratownik, dużo zadaszonych leżaków, ale wiele z nich jest zajętych. Głównie ręczniki bez ludzi jak prawie wszędzie. Morze jest czyste, ciepłe w naszym terminie. Małe kamyczki, być może dla bardziej wrażliwych potrzebne są buty do wody. Pasowałyby mi. Czasem większe fale, ale wciąż mniejsze niż na plażach w pobliżu Alanyi, gdzie prawie nie można było wejść do wody.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate