Ogólne wrażenie dobre. Tu liczą się ludzie i gdyby turyści ze Wschodu nie zachowywali się jak bydło, ogólne wrażenie byłoby jeszcze lepsze.
Zakwaterowanie
Jak już ktoś tu wspomniał, ale nie zwróciłem na to uwagi. Czesi są zakwaterowani w gorszych pokojach niż goście rosyjscy i tureccy, którzy mają pokoje z pięknymi widokami.Dostaliśmy pokój niedaleko recepcji, w którym jednak brakowało okna (było nad łóżkiem na dachu, ale było tak obskurne że i tak nie było przez to widać). W rezultacie nie mieliśmy gdzie suszyć kostiumów kąpielowych. Musieliśmy ukraść krzesło, a ponieważ byliśmy na końcu korytarza, usiedliśmy przy oknie w korytarzu, gdzie suszyliśmy stroje kąpielowe. Do hotelu dotarliśmy o 2:30 w nocy, byliśmy zmęczeni, a następnego dnia mieliśmy już wszystko spakowane, więc nie chcieliśmy się nigdzie indziej przeprowadzać. Z pokoju obok, który podobnie jak my nie miał okna, słyszeliśmy także Czechów. Z drugiej strony, mieliśmy pokój w pobliżu miejsca z Wi-Fi, więc Wi-Fi działało dla nas bez problemu przez cały nasz pobyt. Jednocześnie nasz pokój był naprzeciwko pokoju sprzątaczki, która tu paliła cały dzień, więc na korytarzu było dość dużo dymu. Z drugiej strony pokój był codziennie ładnie sprzątany, ręczniki czyste.
Wyżywienie
Jedzenie było smaczne, choć z drugiej strony powtarzalne. Sałatki były codziennie dokładnie takie same, te same desery, więc można się do tego przyzwyczaić dość szybko. Jedzenie było dostępne przez cały dzień w postaci różnych brunchów, przekąsek i tym podobnych. Prosimy o dokonanie rezerwacji kolacji Ala carte bezpośrednio po przyjeździe. Zarezerwowaliśmy natychmiast następnego dnia na następny tydzień. Przed nami była dość duża kolejka ludzi, którzy chcieli wkrótce jechać, ale wszystkie terminy były zajęte, a ponieważ ci ludzie wkrótce wyjeżdżali, nie dotarli do nich i byli dość zdenerwowani. Restauracja ala carte była świetna zwłaszcza ze względu na swoje położenie - tuż nad morzem, był piękny zachód słońca. Jedzenie było już przeciętne i było go za dużo. Kiedy dotarliśmy na miejsce, przygotowanych było już około 8 przystawek - de facto to było wszystko, co klasycznie dostępne jest w ramach normalnego obiadu w formie bufetu, potem zupa, potem pizza (trójkąty 2x2), potem risotto, spaghetti, na koniec objadaliśmy się totalnie i przynieśli nam kolejny okrutny stek, a na koniec było tiramisu.
Obsługa w hotelu
Hotel był czysty, zawsze sprzątali. Jedyne co nam przeszkadzało to turyści z Turcji, Maroka i tym podobnych, bo nie wiedzieli jak się zachować, a co dopiero zjeść. Kiedy kończyli jeść, zawsze wyglądali, jakby wybuchła bomba (jeśli można to tak nazwać). Kelnerzy próbowali sprzątać, ale jak jest wiele takich rodzin i zanim posprzątali po sobie stół i otoczenie, nie mieli czasu na posprzątanie pozostałych stołów i piętrzyły się tam puste talerze. Często musieliśmy sięgać po sztućce.
Plaża
Plaża była świetna - w formie pomostu, codziennie sprzątana, czysta. Bez wstania rano i wyłożenia ręcznika na plażę nie było szans na położenie się na plaży czy przy basenie. Nie mam nic przeciwko, żeby ktoś rano kładł tam ręcznik i spędzał cały dzień na leżaku, ale każdego dnia spotykaliśmy się z wieloma przypadkami, gdy np. ktoś obok nas miał ręcznik i przyszedł tam dopiero o 4:00 po południu pół godziny. Tymczasem chodzili tam całymi dniami i chętnie położyliby się na leżaku, ale nie mieli szans, bo zachowywali się egoistycznie przy x ludziach. Jednocześnie można od razu zapomnieć, że leżą na leżakach na pomoście. Był kontrolowany przez tureckich klientów, którzy przez noc trzymali tam różne rzeczy
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate