Ogólnie wakacje były zdecydowanie na wysokim poziomie. Wybraliśmy na podstawie opinii i na pewno nie popełniliśmy błędu. Z recenzji dowiesz się wielu bzdur, dlatego postaram się być jak najbardziej obiektywny. Choć hotel na Invii jest prezentowany jako ****, to oficjalny jest naprawdę ***. Jakości nie zauważyliśmy, ale nie wiem dlaczego Invia tak ma. Kurort jest francuski (dominacja Francuzów pozostawiła tu swoje mocne ślady), a klientela jest w tej kolejności: Czesi, Polacy, Francuzi. Jest minimum innych narodów. Hotel przeznaczony jest przede wszystkim dla rodzin z dziećmi, ale nawet pary nie będą się tu nudzić, przy basenie czy na plaży zawsze jest jakaś aktywność - aqua aerobik, piłka wodna, siatkówka wodna, różne zawody zespołowe na plaży...
Zakwaterowanie
Mieliśmy menzel z widokiem na ogród. W ogrodzie zawsze jest kilka krzaków i piasek, więc nie spodziewajcie się ogrodu takiego jak nasz. Menzel z widokiem na morze i tak nigdy nie jest całkowicie czystym widokiem na morze, bo kurort na całej długości oddzielony jest od plaży właśnie taką ścianą z trzciny. Wiele osób narzeka na hałas i głośną muzykę animatorów. Nie była to tragedia, chociaż rozumiem, że jeśli dostaniesz pokój nad basenem, to prawdopodobnie nie zaznasz dużej ciszy. Koniecznie zabierz ze sobą sznur na bieliznę, nie jest on dostępny w pokojach hotelowych ani w akademikach. A jeśli go tam znajdziesz, oznacza to, że prawdopodobnie ktoś go tam zostawił. Komary - pamiętaj o zabraniu środka odstraszającego i dobrego refleksu. Podczas czyszczenia zawsze zdarza się, że rozlewają się do środka.
Wyżywienie
Na początek odniosę się do stwierdzeń typu: w all inclusive nie ma wody. To nie prawda. Przez całe śniadanie, lunch i kolację woda jest dostępna w beczkach, tak jak masz to w swoim miejscu pracy. Popołudnie spędzamy w barze na plaży i w barach przy basenie. All inclusive - śniadania obejmowały klasyczne musli, poprzez owoce, aż po naleśniki, gofry i omlety czy oczka wołu. Dużo ciastek. Obiady - jedzenie utrzymane w duchu mieszanki dań lokalnych połączonych z daniami kontynentalnymi. Nie znajdziecie tu oczywiście wieprzowiny. Gotuje całe mięso mniej więcej z kością - kurczaka, jagnięcinę, wołowinę i szczerze mówiąc, czasami było niedogotowane. Do tego mnóstwo różnorodnych warzyw grillowanych na różne sposoby, sporo dressingów do przyprawiania. Dodatki przede wszystkim kuskus, ziemniaki, ryż, makaron. Mnóstwo deserów do wyboru, a lody i owoce zawsze dostępne. Kolacja - podobna do lunchu, z tą różnicą, że na zewnątrz zawsze był grill - ryba, kurczak, wołowina... Jest też przekąska między obiadem a kolacją i jest mnóstwo napojów. Napoje to Cola, Fanta i ich domowy Sprite, na śniadanie kawa i soki (ze świeżych pomarańczy za dopłatą). Mankamentem były słodkie napoje, ciągle się pieniła, przez co na jednego shota trzeba było długo czekać i tworzyły się kolejki.
Obsługa w hotelu
Hotel zna podstawowe zwroty, a ktoś zna trochę więcej czeskiego, więc jeśli nie znasz innego języka, na pewno nie musisz się martwić. W pokoju (ocenimy Menzela) znajdują się klasyczne meble, telewizor, sejf (jeśli jest potrzebny) za dodatkową opłatą (można to zamówić w recepcji). Sprzątanie odbywało się codziennie, chyba że na klamce umieścisz znak „Nie przeszkadzać”. Zastosowali trochę za dużo dezynfekcji i mokro jest czyste. Możliwość wymiany gotówki (euro lub dolary) na dinary w hotelu. (tylko w określonych porach lub kiedy mają na to ochotę) Ręczniki przy sobie lub w recepcji za opłatą i kaucją zwrotną. Nie zabieraj ręczników hotelowych na plażę.
Plaża
Plaża i sprzęt - po pierwsze, leżaków jest mnóstwo. Nawet jeśli pójdziesz nad wodę o 9, zawsze znajdziesz miejsce. Wszędzie słońce świeci tak samo, choć pewnie nie wszystko będziesz miał pod nosem. Zabrania się korzystania z leżaków, jednak nikt tego szczególnie nie respektuje. Ale jak mówię, jest ich mnóstwo. Kompleks jest dość duży, ale od basenu do plaży jest jakieś 30 m. Czystość - tak, w wodzie rośnie trawa. Ale to nic dramatycznego, a to, co wyrzucono na brzeg, od czasu do czasu sprząta traktor :) Vajglów też można spotkać w piasku, ale to już zależy od turystów, nie od ośrodka czy agencji, a czasem od reszty cegła lub płytka w wodzie, to jest w porządku dla edukacji Tunezyjczyków... Morze jak kawa, czasem większe fale (pomarańczowa flaga), poza tym zielone. Ktoś tu napisał, że z leżakami... nie mieliśmy takiego doświadczenia.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate