Jana
Zweryfikowana opinia (Invia.cz) Data pobytu 27.6. - 7.7.2025 Oceniono: Lipiec 2025
Marfil Playa Ocena: 4/5 Hiszpania, Majorka
Poziom hotelu nie odpowiada temu, co widać na zdjęciach i w opisie. W porównaniu do innych hoteli w danej lokalizacji, cena jest niewspółmierna do standardu.
Poziom hotelu nie odpowiada temu, co widać na zdjęciach i w opisie. W porównaniu do innych hoteli w danej lokalizacji, cena jest niewspółmierna do standardu.
Zakwaterowanie
Zakwaterowano nas w pokoju nad barem karaoke, który był otwarty po północy, co było bardzo uciążliwe i wymagające dla dziecka. Łóżka były wygodne, klimatyzacja działała. Niedziałający odpływ w wannie miał fundamentalnie negatywny wpływ na wrażenie z pobytu. Pozostałe części hotelu wydają się bardzo przestarzałe, czuć w nich stęchliznę, w tym pokój zabaw dla dzieci. Wyjątkiem jest hol wejściowy z recepcją, który jest mocno perfumowany odświeżaczami powietrza, prawdopodobnie w celu zamaskowania zapachu. Jadalnia nie jest wentylowana i nie ma możliwości siedzenia na zewnątrz.
Wyżywienie
Najgorsza część hotelu. Bardzo słaba jakość składników. Półprodukty, rozmrożone dania, napoje z proszków. Bardzo zniszczone plastikowe chochle i pojemniki. Jedzenie nie było uzupełniane. Tylko melony były smaczne i świeże. Musieliśmy szukać jedzenia gdzie indziej, bo często nie było w czym wybierać.
Obsługa w hotelu
Nie polecam odwiedzania hotelu na pobyt z dziećmi i jedzenie. Animatorki poznaliśmy dopiero podczas śniadania. Ogród wygląda bardzo ładnie na zdjęciach, ale jest w ogóle nieużywany, a raczej służy jako przejście, nie nadaje się do ćwiczeń ani spędzania w nim czasu. Leżaki przy basenie są zazwyczaj w pełni zajęte.
Plaża
Piękna piaszczysta plaża z łagodnym wejściem do wody zaledwie kilka minut od hotelu. Odpowiednia dla dzieci. Niestety, po raz pierwszy (czwarty sezon w tym samym kurorcie) przytrafiło nam się, że w okresie bardzo wysokich temperatur i wzmożonego ruchu turystycznego (początek lipca) jakość wody tak bardzo spadła, że przez kilka dni nie dało się pływać (mętność, zapach, a do tego pływające śmieci – chusteczki, plastikowe torby, plastry...). Nie był to klasyczny, naturalny zakwit glonów, a raczej inwazja sinic.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate
Czy ta recenzja była pomocna? (0) (0)













