Hotel znajdował się kilka metrów od plaży, co było chyba jedynym plusem hotelu. Recepcjonistka nie zawsze była obecna w recepcji, więc jeśli chciałeś o coś zapytać, nie miałeś szans. Jeśli zdarzyło ci się spotkać ją chociaż raz w ciągu dnia, mówiła tylko trochę po angielsku, nie znała żadnego innego języka (na przykład niemieckiego). Właściciel hotelu był arogancki, niemiły, w dniu wyjazdu, kiedy wszyscy zostawiliśmy bagaże w holu i chcieliśmy spędzić trochę czasu czekając na autobus z biura podróży na kanapach w holu, wyrzucił nas z hotelu w niewiarygodny sposób!!! Krzyczał na nas jak na małe dzieci, które zrobiły coś złego. Wyrzucił nas z hotelu bez ładu i składu po angielsku, mówiąc, że możemy zostawić tam walizki, ale skoro już nie mieszkamy (a zatem prawdopodobnie nie miał z nas żadnego dochodu), powinniśmy poczekać na autobus gdzieś na zewnątrz. Do przyjazdu autobusu zostało 8,5 godziny. Na zewnątrz było niesamowicie gorąco. Mogliśmy pójść gdzieś na lunch albo na zakupy, ale 8 godzin „na spacery” to było naprawdę dużo. Jednak po tym, jak wyrzucił nas z hotelu, zadzwonił do przedstawicielki z innego biura podróży, nakrzyczał na nią niestosownie do telefonu, który następnie przekazał pani, która tam ze mną czekała. Przedstawicielka powiedziała tej pani, żeby nie kłóciła się z właścicielką i gdzieś poszła, bo hotel będzie rozmawiał z tym biurem podróży i najprawdopodobniej nie podpisze kolejnej umowy, bo było mnóstwo skarg, zwłaszcza na właściciela. Ostatecznie udało nam się wszyscy spacerować po mieście przez 8 godzin, łącznie z 80-letnią parą, która siedziała na schodach przed hotelem!! Naprawdę nie wróciłbym do tego hotelu.
Zakwaterowanie
Po długiej podróży z niecierpliwością wyczekiwałam chwili odpoczynku w pokoju hotelowym. Szok, który mnie czekał po otwarciu pokoju, był naprawdę duży. Nie jestem osobą wymagającą, ale pokój był bardziej pokojem dla służby niż pokojem gościnnym. Mała, rozkładana kanapa, jakieś 80 cm szerokości, 3 materace sprężynowe, 2 wysłużone fotele, widok na ścianę, przez co w pokoju było ciemno przez cały dzień, więc światło musiało być zapalone nawet w ciągu dnia. Łazienka z bidetem, toaletą, umywalką i prysznicem tuż nad muszlą klozetową :-(, 2 zasłony, które nawet po ich zasunięciu, sprawiały, że muszla klozetowa była cała mokra. To naprawdę nie odpowiadało 3***. Zamiast odpocząć, wracałam do domu z bolącym kręgosłupem od materacy sprężynowych.
Wyżywienie
Zamówiłem tylko śniadanie. Chociaż można by pomyśleć, że w tej okolicy, gdzie uprawia się wiele owoców i warzyw, asortyment śniadaniowy był taki sam przez 7 dni – 3 rodzaje salami, jeden rodzaj sera w plasterkach, masło, jogurt, spalone croissanty, bułki niedopieczone lub wysuszone tak, że nie dało się ich nawet ugryźć, jajka tylko na twardo, kilka suszonych pomidorów krojonych, suszone śliwki i jabłka, których oczywiście nikt nie chciał, więc każdego ranka pozostawały w tym samym stanie. 2 rodzaje soku, można było zaparzyć kawę w ekspresie do kawy. Owsianka i płatki śniadaniowe, gdzie trzeba było prosić o ciepłe mleko.
Obsługa w hotelu
Muszę pochwalić pokojówkę Táňę, która codziennie sprzątała mój pokój. Codziennie zmieniała ręczniki, myła łazienkę i zmieniała poduszkę (koc był zbędny, bo było ciepło, a swój cienki miałam przy sobie). Recepcja była zawsze pusta, bez nikogo, kogo można by o cokolwiek zapytać (przynajmniej pokojówka potrafiła doradzić).
Plaża
Plaża była czysta, leżaki i parasole były przygotowane każdego dnia, nie mam na co narzekać.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate