Hotel deklarowany jest jako 4*, choć z pewnością nim nie jest. Kiedy w myślach przejdziemy z 4* na 3*, oczekiwania 4* znikają, a hotel dorównuje wyglądem, jakością usług (wszyscy byli bardzo pomocni i mili) i w końcu ceną (zakupiony jako LM) ).Przy barze w ramach ALL dostajecie mały kieliszek wina (trzeba częściej chodzić), do śniadania też małe kubki do kawy. Trochę zmartwiły mnie plastikowe kubki na sok i ayran, ale potem pojawiły się też szklanki. Przez cały dzień na każdym stole stałam trochę brudna popielniczka (nie palę), ale podobno w Turcji jest to powszechne. (na szczęście nie było zbyt wielu osób palących). Hotel był w większości zajęty przez rosyjskojęzycznych turystów, a w całym Kemeru chyba już nawet nie mówią w żadnym innym języku ;( Na plażę w określonych odstępach czasu kursuje 15-osobowy minibus, który też budują w centrum miasta (głównie szliśmy 20 minut, nawet po sezonie było jeszcze tłoczno), a na plaży w ramach ALL inc. nawet nie ma czystej wody :) Morze jest krystalicznie czyste, głębokość 2m i rozsądne fale, przyroda na 1*, ale w sezonie nie bardzo sobie to wyobrażam (byliśmy w połowie października i czasami nie było gdzie się położyć).
Zakwaterowanie
Pokoje utrzymane są w dziwnej (?!?) kolorystyce, jakby z lat 60-tych, ale czysto i funkcjonalnie (telewizor, klimatyzacja, lodówka), nawet jeśli prysznic ma już swoje dobre dni.
Wyżywienie
Nie oczekujcie „kuchni czeskiej”, ale mimo że lubię dania warzywne, a mój mąż jest mięsożercą, oboje cieszyliśmy się nią codziennie. Wybór nie jest taki jak w większych hotelach, ale w zupełności wystarczający, 5 dań gorących (w tym zawsze baranina) + 1 grillowana lub smażona na zewnątrz, ok. 6 rodzajów sałatek warzywnych + sery, pojedyncze warzywa, bulgur, hummus, kuskus... Z owoców arbuza, jabłek, śliwek, gruszek. Tam na pewno nie można umrzeć z głodu :) Jest ayran, sok (ale nie zdążyli go uzupełnić), dwa ekspresy do kawy rozpuszczalnej i jeden z kawą ziarnistą (ta nieczęsto jest nigdzie dostępna), oczywiście czajnik z turecką herbatą. WSZYSTKO obejmowało przekąskę w postaci ciasteczek lub luksusowego (popołudniowego) gözleme, lokalny alkohol w barze (nalewany z małych butelek), dobre białe i czerwone wino oraz piwo Tuborg.
Obsługa w hotelu
Absolutnie żadnych zastrzeżeń, wszyscy wykonali swoją pracę na 1*
Plaża
Na plażę dojeżdża hotelowy minibus, w przeciwnym razie przez centrum miasta, przy hotelu plażowym Valeri (ok. 20 minut pieszo). Plaża żwirowa i krystalicznie błękitne morze na tle gór i otaczającej zieleni = 1*. Leżaków wystarczy na połowę października, jednak w sezonie, gdy hotele są oblegane (współdzielone z innymi Wikingami) pojemność może okazać się niewystarczająca. Program ALL inclusive nie obowiązuje, wszystko jest płatne. Szatnie i toalety są w gorszym stanie, ale czystość znowu „kręci się wokół ludzi”.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate