Markéta F.
Zweryfikowana opinia (Invia.cz) Data pobytu 2.6. - 8.6.2024 Oceniono: Czerwiec 2024
Monarque Club Rivage (ex.Club Sunshine Rosa Rivage) Ocena: 4/5 Tunezja, Monastir
Wycieczka zorganizowana praktycznie i dobrze. Zakwaterowanie w pokoju było, powiedziałbym, poniżej średniej. Podróżowałem z przyjacielem, moją córką i synem. Mówiono, że łóżka dla dzieci są twarde. Mieliśmy szczęście, że wziąłem koc dla siebie i dzieci. Na łóżkach dzieci nie było koców i nikt nam ich nie przyniósł. Byłam też zmuszona spać pod własnym kocem, bo w pokoju był tylko jeden koc. Podwójne łóżko, na którym zmuszona byłam spać z koleżanką, miało bardzo wygodny materac, jednak czułam na nim ruch drugiej osoby, przez co za każdym razem budziło mnie gwałtowne kołysanie materaca aż do Miałem wrażenie, że zaraz z tego spadnę. Klimatyzacja była ustawiona na 16°, a na zewnątrz było około 28° i było to prawie możliwe. Ostatniego dnia było już 34°C, w pokoju było niewiarygodnie gorąco, okna były zamknięte i było pochmurno, mimo że klimatyzator sobie z tym nie radził. Lodówka nie chłodziła, ale się rozgrzewała. Jeśli więc ktoś chce w nocy ochłodzić się w upale orzeźwiającym napojem, to niestety nie ma szczęścia. Sejf był otwarty, a z kluczem go nie miał… już go nie szukaliśmy. W pokoju można siedzieć wyłącznie na łóżku, nie ma krzeseł, foteli ani sof. Na balkonie znajduje się mały plastikowy stolik i dwa plastikowe krzesła. Telewizor z SAT... Tylko niemiecki i francuski ok. 5 programów. WiFi nie dociera do pokoju i morza. Polecam pobrać coś na wieczór, żeby mieć trochę rozrywki z filmu lub bajki dla dzieci. W łazience było ok, lecz gdy odkręcono wodę w wannie, woda płynęła pod progiem przy wejściu do łazienki i dalej woda była w toalecie. Przez cały pobyt nikt nie czyścił wody, obsługa zwracała uwagę jedynie na to, że rozkładała i składała nasze koce, które ze sobą przywieźliśmy, i nawet nie pomyślała, że mogliby nam dostarczyć koce do pokoju. Absolutnie nie interesowała ich podłoga, ani nie oszczędzali stołu na zewnątrz. Przynieśli nam papier toaletowy nawet gdy byliśmy w pokoju i papier toaletowy trzymał nas przez miesiąc, pani go przyniosła i o dziwo nie zapełniał pokoju....było dla mnie jasne, że ona chciałam odetchnąć. Dałem jej 1 euro, ale absolutnie na to nie zasłużyli! Co wieczór musieliśmy sami myć podłogę w łazience, bo rano
Wycieczka zorganizowana praktycznie i dobrze. Zakwaterowanie w pokoju było, powiedziałbym, poniżej średniej. Podróżowałem z przyjacielem, moją córką i synem. Mówiono, że łóżka dla dzieci są twarde. Mieliśmy szczęście, że wziąłem koc dla siebie i dzieci. Na łóżkach dzieci nie było koców i nikt nam ich nie przyniósł. Byłam też zmuszona spać pod własnym kocem, bo w pokoju był tylko jeden koc. Podwójne łóżko, na którym zmuszona byłam spać z koleżanką, miało bardzo wygodny materac, jednak czułam na nim ruch drugiej osoby, przez co za każdym razem budziło mnie gwałtowne kołysanie materaca aż do Miałem wrażenie, że zaraz z tego spadnę. Klimatyzacja była ustawiona na 16°, a na zewnątrz było około 28° i było to prawie możliwe. Ostatniego dnia było już 34°C, w pokoju było niewiarygodnie gorąco, okna były zamknięte i było pochmurno, mimo że klimatyzator sobie z tym nie radził. Lodówka nie chłodziła, ale się rozgrzewała. Jeśli więc ktoś chce w nocy ochłodzić się w upale orzeźwiającym napojem, to niestety nie ma szczęścia. Sejf był otwarty, a z kluczem go nie miał… już go nie szukaliśmy. W pokoju można siedzieć wyłącznie na łóżku, nie ma krzeseł, foteli ani sof. Na balkonie znajduje się mały plastikowy stolik i dwa plastikowe krzesła. Telewizor z SAT... Tylko niemiecki i francuski ok. 5 programów. WiFi nie dociera do pokoju i morza. Polecam pobrać coś na wieczór, żeby mieć trochę rozrywki z filmu lub bajki dla dzieci. W łazience było ok, lecz gdy odkręcono wodę w wannie, woda płynęła pod progiem przy wejściu do łazienki i dalej woda była w toalecie. Przez cały pobyt nikt nie czyścił wody, obsługa zwracała uwagę jedynie na to, że rozkładała i składała nasze koce, które ze sobą przywieźliśmy, i nawet nie pomyślała, że mogliby nam dostarczyć koce do pokoju. Absolutnie nie interesowała ich podłoga, ani nie oszczędzali stołu na zewnątrz. Przynieśli nam papier toaletowy nawet gdy byliśmy w pokoju i papier toaletowy trzymał nas przez miesiąc, pani go przyniosła i o dziwo nie zapełniał pokoju....było dla mnie jasne, że ona chciałam odetchnąć. Dałem jej 1 euro, ale absolutnie na to nie zasłużyli! Co wieczór musieliśmy sami myć podłogę w łazience, bo rano
Zakwaterowanie
- Sonal tego nie zrobił. Zmienili nasze ręczniki tylko wtedy, gdy były mokre. W przeciwnym razie deska w toalecie była mniejsza niż miska, więc było niewygodnie. Jedno gniazdko na pokój. Przynieś przedłużacze z koncentratorem. Jedzenie.. zapomnijcie o szynce tu i ówdzie nie znajdziecie tylko ich wariantów naszego produkcyjnego salami na 2 osoby, drugiego z przyprawami i drugiego z różowym barwnikiem. Zapomnij o prawdziwym maśle, używają czegoś, co sprawi, że poczujesz się jak Hera z łojem w ustach. I tak jedz od pierwszego do drugiego dnia, do trzeciego będziesz już miał dochód, a nie z wody, ale z jedzenia. Jedzenie jest w barach, które nie schładzają się, stoją tam przez 3 godziny w upale i pełzają po nim muchy. Wtedy masz tylko wybór ciastek. Niektóre dania były w porządku. Nie ma suchego mocowania. Makaron polewany jest przyprawioną pastą, a ziemniaki pływają w tłuszczu. jeśli ktoś lubi warzywa to ma pecha wszystko jest w piklach jak sałatka, jedynymi surowymi warzywami bez czegokolwiek była cukinia, starta marchewka i czerwona kapusta. Kawa jest okropna! Zabierz ze sobą własne kubki i czajnik na poranek. Jedynymi napojami bezalkoholowymi są woda butelkowana i napoje gazowane. Ich imitacja soku składa się z proszku i tony cukru. Nie szukaj w nim owocowego smaku ani zapachu, mają kolor zielony, żółty i czerwony. Cola, Fanta, Sprite, wszystkie podróbki w oryginalnych butelkach, widziałem to na własne oczy. Piwo radzi sobie z alkoholem, ale bez piany sobie nie poradzi. Mają trochę słodkiego kleju, potem coś gorzkiego, jak paskudny kij, tanią whisky i wódkę, to wszystko. Wino jest kwaśne i wydaje mi się wodniste, a większość drinków, o których tu wspomniałem, w tajemniczy sposób kończy się po około 19-20 godzinach, a mają w składzie tylko kawę, wodę i te obrzydliwe słodkie soki, które nazywają sokami. Mieliśmy. Jadalnia nakrywa stół serwetką, sztućcami i butelką wody. Gdy stół zostanie wykorzystany, nie ustawia się go ponownie... więc jeśli chwycisz stół po kimś innym, szukasz sztućców, których brakuje. Czasami do wyboru są 2-3 rodzaje owoców, były tylko śliwki, brzoskwinie, morele i żółty melon...było tam tylko raz. Idealnie byłoby, gdyby dzieci mogły delektować się owocami popijając wodą… niestety nie wolno niczego wyjmować. Śniadanie serwowane jest od 7:00 do 10:00, obiad od 12:00 do 14:30, a kolacja -
Wyżywienie
- od 18:00 do 21:00 Nie masz tego, czego nie masz. Poza tymi godzinami nie przysługuje Ci już nic poza napojami. Lody były dostępne tylko na kolację, a porcja wynosiła około 1 małej gałki. Uznałbym to za niewiele w przypadku ULTRA ALL INCLUSIVE. Poza tymi godzinami czynne było tylko jedno stoisko, na którym ze śniadania dostępne były jedynie naleśniki i bagietka wypełniona warzywami takimi jak starta marchewka i cukinia z domowym salami. To stoisko działało tylko od 15:00 do 17:30! Kiedy mój syn poszedł na 4 naleśniki o średnicy 10 cm, na nas 4 dostał tylko dwa, nigdy wyjątkowo 3. Basen zamykano o 1 w nocy Leżaków jest niestety mniej niż ludzi, a ludzie nawet je łatwo ukradną jeśli masz tam rzeczy i idź do toalety, tak jak nam się to przydarzyło. Zjeżdżalnia działała tylko około 3 dni w ciągu całego tygodnia i otwierali ją tylko na 2 godziny, czasem krócej. W morzu można było pływać do około 11 rano, potem wyrzucono tam śmieci, widziałem tu plastikowe ubrania i papier toaletowy. Woda była mętna i brązowa, a kiedy wchodziłeś do wody, czułeś się jak w kapciach. Na plaży i w wodzie były fragmenty cegieł i mnóstwo wyrzuconych glonów. Nikt go tam nie sprzątał. Poprosiłem obsługę o pomoc w rozłożeniu parasola przy leżaku, był drewniany i ciężki i powiedziano mi, że to nie jest jego praca i nawet nikogo nie wysyłał, bo to powinna być jego praca. . Pomógł mi dobry emeryt z Czech. Samochód do gry, stół bilardowy...wszystko za 1 dinar, niestety przez cały nasz pobyt nikt nie chciał rozmienić 10 dinarów nawet w recepcji, żeby nasz syn mógł się pobawić, było mu smutno z tego powodu i chodziliśmy 2-3 razy w tygodniu dzień, żeby zobaczyć, czy by to zmienili. Nawet na zakupach... Zostawiłbym tam wszystko, żeby zawsze dostać z powrotem 1 dinar. Można to zrobić zaraz po wejściu do lokalnego sklepu, próbują cię okraść. Okradł koleżankę, ta kupowała 1 paczkę papierosów i chipsy. Powiedział, że cena jest w dinarach, a kiedy zapłaciła 10 euro, powiedział jej, że cena jest w euro, a pan Krámský miał tam wielbłąda za 120 dinarów, a na lotnisku był lepszej jakości, lepiej wykonany z lepszego materiału i. nawet przegubowy za 15 dinarów i słodycze, a na lotnisku wszystko było tańsze. Wstrzymaj się więc z zakupem pamiątek do czasu, aż wrócisz do domu na lotnisko
Obsługa w hotelu
Przez cały pobyt tutaj miałem poczucie, że turyści to nie cenieni goście, tylko dojne krowy!!! Sposób, w jaki odmawiasz usługi lub towaru, jest dość nieprzyjemny. W końcu wpuścili straganiarzy do ośrodka i musieliśmy obejść cały kompleks, żeby ich ominąć w drodze na lunch. Dzieci też złapią, musisz po nie wrócić, a już jesteś w pułapce. Podobnie jak jej córki, zwabiły ją do salonu w ośrodku, aby utkała dwa warkocze bokserskie tylko z jej włosów, a cena w przeliczeniu na naszą wyniosła ponad 2000 CZK! Mieszają to z nami, łącznie z kanekalonem od 300 do 600, wymówka typu nie, nie mam pieniędzy, odpowiedź brzmi: zabiorę cię do bankomatu i szedł za mną wzdłuż plaży, aż z nim wyszłam. Dlatego zaczęła stanowczo upierać się, że tego nie chcemy, że to tutaj tak dużo kosztuje, a oni mają pasy startowe. To już nie był ŁADNY CZESKI KAMARAD, gdyby mógł to pewnie naplułby mi w twarz. Straszne zachowanie... program animacji jest absolutnie taki sam każdego wieczoru, odciągają cię od stołu, nawet jeśli palisz, pijesz lub nie masz ochoty... I nie byłoby zaskakujące, gdybyś tego nie zrobił nawet przewrócić krzesło. Wczoraj wieczorem woleliśmy siedzieć przy basenie niż przy stole barowym. Cóż, nieprzyjemne uczucia. Tunezyjczycy są mili tylko wtedy, gdy czują, że okradną cię ze wszystkiego i tego, czego nie masz. Jak dać im do zrozumienia, że nie, nawet jeśli grzecznie już się z Tobą nie żegnają, a z ich punktu widzenia emanuje rozczarowanie i przede wszystkim straszliwa ZŁOŚĆ! Na pewno nie ten kurort i może nawet nie Tunis.
Plaża
Stopniowe podejście pełne fragmentów cegieł, glonów, śmieci. W przeciwnym razie odtwarzał w kółko tę samą playlistę, zawsze ten sam gatunek i styl. Wciąż te same tańce. Kiedyś był wieczór karaoke i trwał około 15 minut. Następnego wieczoru wybrali około 4 turystów, którzy mieli zatańczyć do Jacksona, a następnie zaśpiewać z kostką lodu w ustach, a następnie rozebrać się do połowy ciała. O mnie kto, dlaczego i z czym wygrał. No cóż, następnego wieczoru na scenie byli już prawdopodobnie tureccy tancerze, machający bolamami, wszyscy zakryci, obaj mieli około 55-60 lat i około trzech dziadków. Nie będę im towarzyszył. Każdy numer trwał maksymalnie godzinę, po czym animatorzy wraz z dragami na parkiecie zrobili węża i wszyscy musieli tańczyć według własnego pomysłu. Nie grała muzyka, więc nie było spokoju i ludzie mogli tańczyć, jak im się podobało. Po prostu nie było. Zawsze są zmuszani do wszystkiego, co denerwuje, zmuszani do kupowania dużo i drogo oraz tańczenia, według nich, wąż przyszedł nawet po obiad. Aha, i kelnerzy bardzo szybko zabrali talerze i sztućce, dwukrotnie prosili o to moją koleżankę, nawet gdy jadła jedzenie na talerzu z widelcem w ustach, wtedy na nich nakrzyczałem, a ona warknęła, bo już mnie kręcili. Ale nie przynoszą napojów ani sztućców. Po prostu stali i patrzyli, ile razy człowiek idzie po prezent i ile niesie, a wychodząc, jeśli przez przypadek dziecko nie ma w ręku owocu ani bułki, wszystko będzie w porządku. Ten ośrodek i personel to absolutni frajerzy. Musieliśmy patrzeć na siebie nawzajem, kiedy szliśmy na drinka lub coś innego, ponieważ to, co otrzymaliśmy, nie smakowało dobrze. cóż, źle dla tamtejszych ludzi i dla personelu, który rozwija działalność tylko w celu rabowania, jak mówią, amerykański uśmiech przypomina raczej UŚMIECH TUNEZYJSKI, śmieje się, liże i narzuca, a największym podstępnym przyjacielem jest jaki mieszkał w Czechach przez pół roku, przedstawia się i jeśli go zapytasz, czy jesteś w Czechach? Nie był. Tylko po to, żeby zajść ci za skórę. A potem powiedz nie, nie kupię, nie chcę, po prostu poszłam do toalety, swoją drogą, jak już trzeci dzień masz pogoń, to dzięki nim możesz nawet .. .T! Są naprawdę irytujące, gdy dowiadują się, że Cię nie złamią i nic nie kupisz. Lepiej na nie nie patrzeć, odwracać wzrok i unikać. To zepsuje twojego gołębia
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate
Czy ta recenzja była pomocna? (2) (1)