Leciałam z synkiem (2 lata) i muszę przyznać, że to była tragedia i zdecydowanie nigdy więcej. Czytałem poprzednie negatywne opinie i pomyślałem sobie, że nie jest tak źle jak się wydaje. jednak tym razem rzeczywiście tak jest. Lecieliśmy w dniach 11-17 września. w ostatniej chwili i poza dobrymi rybami, pobytem na lotnisku i stopniowym wejściem do morza, nie mogę wskazać ani jednej pozytywnej rzeczy na temat siedmiu dni w egzotyce.
Zakwaterowanie
To zakwaterowanie jest pełne paradoksów - tak, kiedy wchodzisz do lobby, tchniesz prawdziwą arabską atmosferą, ale także od razu we wszystkich korytarzach, na dywanach, które nigdy nie widziały odkurzacza, znajdziesz DUŻO bałaganu (a ja nie jestem pedantem i wiele mogę znieść), ale to było naprawdę nierealne. Wręcz przeciwnie, pokój jako taki był w miarę ładny, na szczęście klimatyzacja działała dla nas i mieliśmy widok na naprawdę spokojną część kompleksu, a także mogliśmy zobaczyć z okna mini zoo, które mają w pobliżu parkingu. Jednak wyposażenie samego pokoju było już tyle razy naprawiane, emaliowane i dostosowywane, że łatwo zauważyć, że hotel powinien zostać już dawno zlikwidowany lub całkowicie przebudowany. To samo dotyczy jadalni, a zwłaszcza okolic basenów. I tak, to prawda, że miejscowi uważają każdy basen dla dzieci za miejsce, do którego przychodzą umyć stopy i ewentualnie oddać mocz. Ich dzieci robią to potem zupełnie bezwstydnie także na basenach. Tuż przed nami na przykład Arabka oddała mocz przy jedynym możliwym wejściu przez molo na plażę. Lub 2 chłopców na zjeżdżalniach dla dzieci.
Wyżywienie
Chociaż mieli doskonałe ryby, różnorodne dania i nie wszystkie były bardzo ostre, jak się obawiałem. Jednak tak, śniadanie było naprawdę kiepskie i czasami tworzyły się kolejki. Arabska kultura kulinarna jest przeżyciem samym w sobie. Kubki papierowe dla dzieci i napoje o pojemności 0,3 l to także świetna zabawa. Codziennie wyścig od baru do baru (3 cele w całym ośrodku i każda otwarta o innej porze), gdzie tylko jeden ma kawę, tylko drugi lemoniadę, a trzeci zawsze nie potrzebuje piwa. I tylko ten pierwszy ma frytki, tylko drugi ma frytki itp....w całym ośrodku nie ma ani jednego loda przez cały sezon, a jednocześnie mieli całe stoisko z lodami twórcy zamknięci. Nie sądzę, że hotel jest z tego powodu bardzo przyjazny dzieciom.
Obsługa w hotelu
Czystość - to po prostu rozdział sam w sobie. brutalny bałagan, korytarz nigdy nie znał odkurzacza. Nikt nie sprzątał pokoi, chyba że dodatkowo zapłaciłeś. Wszędzie kapała woda, rozlane soki, a wokół basenów wszystko ciągle się ślizgało lub sklejało. Zepsute prysznice na zewnątrz. Na plaży leżało mnóstwo grzbietów wielbłądów, a na środku syn miał bawić się lalkami. Świetnie. Wcześniej codziennie rano zamiatali plażę grabiami, a ponieważ wszyscy wrzucali do piasku wszelkiego rodzaju śmieci, syn regularnie sprzątał jajka, pokrywki od wody, kubki do picia itp. Szmatka higieniczna. Towarzyszący personel oferujący wycieczki po okolicy, zdjęcia lub głaskanie orła jest tak niewiarygodnie irytujący, że może zrujnować dzień. Nawet kilka odmów nie pomogło, a biorąc pod uwagę, że dobrze znali język czeski, pod koniec mojego pobytu zostałem nawet skarcony za to, jakim jestem szumowiną i wiele więcej. Teren wokół hotelu jest niesamowicie brudny, ale taki jest Tunis w ogóle, trzeba sobie z tym poradzić. Baseny nie są w naprawie, a rury spustowe zostały uszkodzone, przez co dzieci mogły do nich wpaść podczas wychodzenia z basenu i zranić stopy. Zerowe bezpieczeństwo. Podczas naszego pobytu do szpitala trafiła nieprzytomna 4-letnia dziewczynka.Hotel wprawdzie oferuje program animacyjny, jednak zdecydowana większość animatorów to młodzi chłopcy, którzy mają na wszystko mnóstwo czasu, więc jeśli Twoje dziecko wstanie o godz. np. 7:00, do 11:00:00 sami decydujecie co robić, animacja trwa wtedy 30 minut w formie aerobiku i na tym kończy się ich praca. Na terenie obiektu znajdował się klub dla dzieci, jednak nigdy nie został on udostępniony. Jest też plac zabaw dla dzieci, ale obowiązywała jakaś niepisana zasada, że jest on dla Arabów i nigdy nie widziałem tam Europejczyków (białych). W dodatku był dość zniszczony przez kłujące chwasty. Paradoks polega na tym, że 3 dni po powrocie z synkiem trafiłam do szpitala z powodu choroby wirusowej. Bóg wie co.
Plaża
Plaża znajduje się tuż za murami kurortu i jej część należy do hotelu, co jest miłe. Leżaki są dostępne bezpłatnie, ręczniki można także bezpłatnie otrzymać w hotelowym barze bez opłat i kaucji, a oni każdego dnia wymienią je na świeże. Piasek na plaży jest brutalnie brudny. Pełno śmieci - wielbłądziego łajna, jajek, kubków z barów, rozlanej kawy i alkoholu... Nie przeszkadzały mi wodorosty na całej szerokości wejścia do wody, czy stosunkowo duża częstość występowania meduz, to po prostu natura. Wejście do morza jest przyjemnie stopniowe i całkowicie optymalne dla małych dzieci. Dlatego też, aby dorosły mógł pływać, musiał wejść do wody około 150 m. Jednak po plaży biegało mnóstwo głodnych arabskich dzieci, które rutynowo grzebały w moich torbach i jadły. Zostałem tam nawet okradziony z dinarów, a to chyba oznacza, że strzegliśmy naszych rzeczy aż nadto. Można spacerować plażą w obie strony, ale albo albo. Albo przechodząc przez inną część plaży, powiedzą Ci, że należy ona do innego kurortu i powinieneś wrócić na swoje miejsce, albo wręcz przeciwnie, zwabią Cię do swojego hotelu. Bawiliśmy się lalkami na plaży, ale następnego dnia odrzuciłam to. To szalone, jak brudna jest plaża.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate