Podobały mi się wakacje, hotel był czysty, a personel był miły. Jedyne, czego się nie spodziewałem, to to, że hotel miał angielską klientelę na poziomie 95%, co spowodowało, że wieczory tematyczne i jedzenie były do nich dostosowane. Brakowało mi autentyczności zarówno w jedzeniu, jak i rozrywce. Mieszkałam w GB kilka lat, więc nie zgubiłam się wśród nich, było mi po prostu smutno, że nie czułam się jakbym była na Majorce, tylko gdzieś w Brighton nad morzem..
Zakwaterowanie
Pokój był czysty, był mały, łóżka były dość proste, materac trochę latał, ale spałem dobrze. Po prostu brakowało nam miejsca do przechowywania, mieliśmy tylko jedną półkę na 2 osoby, a potem około 10 wieszaków na ubrania, co było naprawdę za mało. W łazience pęknięty wąż prysznicowy, ale można było wziąć prysznic. Więc na nic nie narzekałem.
Wyżywienie
To była przeszkoda. Popełniłem błąd mając oczekiwania. Angielskie śniadanie każdego dnia. Kiełbaski, jajka, fasola i pomidory, potem śniadanie na słodko i zimno, lubię hiszpańskie salami i sery, ale te oferowane przez hotel były jednymi z najtańszych i jakościowo nie były świetne. Na obiad lub kolację do wyboru była tylko jedna ryba, którą robili zawsze tak samo i często nawet nie pisali, jaka to ryba. Właśnie napisali angielską pieczoną rybę. Reszta „ryby” miała postać paluszków rybnych, które były mrożonymi półproduktami. To samo z nuggetsami z kurczaka itp. Podawali hamburgery i jedzenie, które lubią Brytyjczycy, było mało warzyw i całe jedzenie było nijakie. Z mięsa podawano gulasz wieprzowy lub jagnięcy, który czasem był przesolony i żeberka, które były twarde i wielokrotnie musiałam wyrzucić połowę talerza, co mnie trochę irytowało, nie lubię marnować jedzenia . Zwiedziłem sporo krajów i przez 15 lat pracowałem w branży hotelarskiej za granicą, więc rozumiem gotowanie, a tutaj szefowie kuchni robili wszystko szybko i bez wkładania w to serca. Trzeba było spróbować prawie wszystkiego na talerzu. Dla osoby, która kocha ryby i owoce morza, było to duże rozczarowanie. Bo po to jeżdżę nad morze, żeby się nim nacieszyć. Nie mówię, że umarłem z głodu, ale ich paella, którą podali 1 raz, była bez smaku, sam to poprawiam i to coś mówi. Nie serwowali niczego autentycznego.
Obsługa w hotelu
Nie korzystałem z niczego poza zakresem, więc nie mogę ocenić, ale kiedy potrzebowałem porady, recepcjonistki były bardzo miłe i wszystko wyjaśniły.
Plaża
Plaża była około 10 minut od hotelu i była czysta, prysznice i toalety były w porządku. Morze jest piękne, czyste i ciepłe. Jest to również dobre dla dzieci i osób nieumiejących pływać, ponieważ pierwsze 30 m jest płytkie.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate