Margat de Mar to piękne miejsce. Hotel bardzo blisko lokalnej kolejki i morza. Piękne otoczenie hotelu i basen. Spokojnie, bez zbędnych hałaśliwych imprez ???? Jedno, co wkurzało, to cykada, potwór i kanalia darła się po nocach. Ale to był jedyny nocny hałas. Byłam we wrześniu więc może też dlatego ???? Z hotelu wychodzi się na szeroki deptak, przy którym znajdują się sklepy i bary. Za deptakiem są tory kolejowe - pociągi bez uciążliwego hałasu. Za torami szeroka, żwirkowa plaża I morze - ciepłe i szmaragdowe. Dość głębokie i fale spore więc pływali niiczni, ale zamoczyć nogi i etcetery bardzo przyjemnie. Bez krępacji można się opalać bez biustonosza, panowie też ???? We wrześniu było mało ludzi. Podoba mi się ten drobny żwirek zamiast bałtyckiego piasku, bo nie wciska się we wszystkie szczeliny telefonu czy aparatu. Windsurfing i paralotnie - te z silnikami - nie wiem, czy dobrze nazwałam ???? występują w dużych ilościach. Polecam to miejsce także że względu na kolejkę jadącą brzegiem morza od Blanes do Barcelony. Za €10 można kupić bilet miesieczny i jeździć bez przerwy w różne strony. Byłam z koleżanką i odwiedziłyśmy tym sposobem kilka pięknych miasteczek, także portowe. Oprócz oczywiście Barcelony, polecam Tossa de Mar. Przepiękne miasteczko na wzgórzu, cudne uliczki i widok na zatokę. Zabytkowe Kamienne Miasto to miejsce absolutnie fantastyczne! Ogląda się z otwartymi ustami - dobrze, że nie latały muchy i komary ???? Z pewnością odwiedzę je znowu. Z Margat de Mar, gdzie spałyśmy w hotelu Planamar, jedzie się kolejką do Blanes, wychodzi się z dworca i po prawej stronie znajduje się przystanek autobusowy. Za około €3.50 autobus wiezie do Tossa de Mar. Bilet kupuje się u kierowcy. W drodze powrotnej na dworcu w Tossa de Mar i tam można płacić kartą. Najlepiej od razu jak wysiądziemy, kupić powrotny i sprawdzić rozklad jazdy, by uniknąć kolejki i dobrze wykorzystać czas. Z koleżanką byłyśmy w terminie 9-19 września, jest wtedy dużo wyprzedaży ????
Zakwaterowanie
Pokój miałyśmy malutki, balkon wychodził na zaplecze hotelowe, nie działała lodówka i sejf ale było czysto i pięknie działała klimatyzacja. I tak nie siedziałyśmy w hotelu, głównie zwiedzałyśmy okolicę więc to nam nie przeszkadzało. Jedynie brak czajnika bardzo dokuczał, żałowałam, że nie wzięłam grzałki i kubka. Obsługa bardzo miła ???? No i cykada, ten potwór i kanalia darla się po nocach ???? Dobrze, że wino było tanie ???? w sklepie, z beczki.
Wyżywienie
Śniadania kontynentalne, ser tylko żółty, biały raz widziałam. Jogurty naturalne ratowały sprawę były też lody. Jaja sadzone i gotowane, to lubię. Ryb nie było. Ogolnie smacznie. Rano śniadanko i w drogę nie ograniczały nas obiadokolacje.
Obsługa w hotelu
Raz skorzystałam z basenu hotelowego. Tłoczno tam było i gwarno, mimo zakazu było pite i jedzone i o zgrozo - także palone papierochy! Przy małych dzieciach. Poza tym ok.
Plaża
Plaża bardzo blisko hotelu szeroka, gruby pisek i żwirek. Czysto. Gdzieniegdzie bary na plaży, wypożyczalnie leżaków i parasoli. Morze piękne czyste, głębokie, spora fala więc ja nie pływałam, ale można uważnie korzystać ???? Swobodnie można się opalać bez biustonosza - to, jak się okazało, jest tam powszechne. We wrześniu bo mało ludzi.
.