Pelagos Zante

Niestety zdecydowaliśmy się na wakacje last minute, mieliśmy na oku inny hotel po drugiej stronie wyspy ale szybko się wyprzedał i ten był jedynym jaki został w terminie jaki nas interesował.

Byliśmy ostatnim turnusem w tym hotelu, oczywiście zapoznaliśmy się z opiniami i byliśmy przygotowani na cichy hotel z ładnymi pokojami, spoko jedzeniem (oprócz jajecznicy bo chyba wszyscy o niej wszędzie napisali).. no z opinii które czytaliśmy wynikało że większość gości to zagraniczni turyści w starszym wieku.. No i tutaj nasze zdziwienie kiedy cały hotel zapełniony był polakami.. Ale to już pomijam, towarzystwo jakie było takie było nie za dobre... ( teraz rozumiem dlaczego Polacy są inaczej traktowani w hotelach niż na przykład Niemcy).

Zameldowanie było od godziny 12 a w hotelu byliśmy chwilę przed 7. większość osób dostała pokój z miejsca ale niestety niektórzy musieli czekać do tej 12 żeby wziąć prysznic i odpocząć po podróży.

Pokój rodzinny bo taki właśnie sobie wybraliśmy jak najbardziej na plus, mieliśmy widok na wodę i stołówkę (wieczorny kabaret w cenie, bitwa o jedzenie, kilometrowe kolejki), wszystko fajnie do momentu aż zaczęło śmierdzieć kanalizacją w nocy, smród nie do wytrzymania niestety nie wiem z czego się brał (śmierdział odpływ koło prysznica).

Basen fajny choć malutki.

No i najważniejsze co w opcji all inclusive - jedzenie. No niestety nie polecam, zero urozmaicenia pierwsze trzy dni okej bo w sumie przyzwyczajasz się do smaków ale czwartego dnia idąc na obiad gdzie leży to samo co przez ostatnie trzy dni nie jest fajnie. Zaczęliśmy się śmiać że na obiad jest to co było wczoraj na kolacje tylko w sosie :-P no niestety jedzeniem byłam zawiedziona, świeże pieczywo na śniadaniu trafiło się raz w dniu przyjazdu a potem takie wczorajsze bułeczki i chleb... No nie, zdecydowanie mówię nie.

Plaża hotelowa płatna 5 lub 7 euro z czego hotel oddaje 3 euro no niby okej ale czemu za hotelową plażę trzeba dopłacać hmmm. Woda super pomost ok, tylko powrót z plaży ciężki bo pod bardzo stromą górkę więc można się zasapać.

Jednego dnia wzięliśmy auto z wypożyczalni (bardzo miły Pan) no i zjechaliśmy całą wyspę od góry do dołu, byliśmy w połowie października i cała wyspa wyglądała jak opuszczone miasta wszystko było zamknięte... Jedyna atrakcja to zatoka wraku. Jedzenie na mieście tragedia żeby znaleźć coś otwartego, przed zamówieniem zapytałam czy można płacić kartą na co Pani powiedziała że tak po zjedzeniu natomiast już nie można było i musieliśmy szukać bankomatu..

No gdyby nie to że bardzo potrzebowaliśmy tych wakacji nie byłoby dobrych wspomnień ale czas relaksu i odpoczynku bardzo nam się przydał i nie zwracaliśmy uwagi na niedobre jedzenie w hotelu czy śmierdzącą kanalizację ale jakby ktoś się zastanawiał czy za sezonową cenę warto jechać do tego hotelu to zdecydowanie odradzam no chyba że chce przez cały tydzień jeść sałatkę grecką :-P

Bardzo jesteśmy zadowoleni z wyboru tego hotelu. Miejsce klimatyczne, bez zgiełku miasta, hałasu imprez i budek z pamiątkami. Mimo to blisko, dobrze wyposażone supermarkety kilka restauracji, blisko przystanek autobusowy i najważniejsze - plaża. Może jest nieco wąska (jedyny minus), ale ludzi niedużo w tym miejscu i w tym okresie. Sam hotel w świetnym standardzie, nowoczesny, czysty, bez zastrzeżeń, tak jak i pokój - pokoje z balkonem, łóżko ogromne, dwie kanapy, tv, lustro, łazienka z prysznicem, klimatyzacja niewielka siłownia, obsługa przemiła i wyśmienite jedzenie. Dla mało imprezujących osób i rodzin z dziećmi idealny :) Polecamy!!! :)

Bardzo wygodne lozka, fajne obejscie i mila obsluga... no i tutaj pozytywy sie konczą. Nie jestem nadetym bufonym ktory za 3000 oczekuje carpaccio z platkami zlota ale jedzenie w tym hotelu to dramat. Codziennie to samo, przez caly turnus te same sniadania te same obiady i kolacje. Danie główne na kolacje to wciąż te same składniki, różniące sie jedynie makaronem :D

Totalny brak owoców, był tylko arbuz i owoce z puszki. Serio, owoce z puszki? Szynki i mięsa to jakieś tanie mielonki, z kurczaka były tylko nóżki i to tylko raz przez cały turnus. Codziennie pizza na obiad, codziennie chleb z jajkiem na śniadanie.

Drink bar: do wyboru około 8 drinków, jeden rodzaj piwa i dwa rodzaje wina. Alkohole i soki najtańsze jakie są na rynku. Drink „sex on the beach” jest świetny gdy zrobimy go z nektarami ale jak robisz go z soku jakości caprio to nie da się tego wypić. Brak lokalnych alkoholi takich jak metaxa, tylko przemysłowe wódki whisky i brandy. Jest Ouzo o dziwo.

Podczas przerwy miedzy posiłkami jest „snack bar”. Polega to na tym ze na barze alkoholowym leżą kawałki chleba z szynką i serem żółtym. Tak, to wszystko w tym snack barze :) ładne mi snacki, co nie?

Z wyżywienia to tyle.

Drugim największym minusem są łazienki w pokojach. Sa tak ciasne, ze ciężko jednej dorosłej osobie się tam obrócić w miejscu. Serio, drzwi trzeba zamknąć żeby skorzystać z kibelka :)

W pokojach straszny zapach wilgoci, nie polecam alergikom bo wilgoć i grzyb za lozkiem pochłonęła cała ścianę.

Reszta tak jak wcześniej napisałem, jest spoko fajny basen fajna obsługa fajne obejście. Blisko do plaży ale jest kamienista. Sa leżaki, na plaży ale płatne.

Wg mnie jest to hotel na 3 gwiazdki ale na pewno nie na 4. Hotel jest położony w malej wsi Tragaki, są tu markety i wypożyczalnie samochodów wiec można sie stad wyrwać, cena za auto od 45 euro za dobe. Pamiętajcie - zawsze bierzcie full insurance do auta, inaczej zaplacicie za auto w razie stłuczki.

Pozdrawiam

Hotel dla osób szukających spokoju i chcących odpocząć od hałasu i miejskiego zgiełku. Czysty i zadbany. Świetnie położony, kilka kroków od małej, uroczej plaży. W pobliżu były 2 dobrze wyposażone supermarkety i przystanek autobusowy.

Mieliśmy pokój rodzinny, pomieszczenie było przedzielone przesuwnymi drzwiami. Klimatyzacja była indywidualnie sterowana. Bardzo przydatna była lodówka. Meble były nowe, łóżka bardzo wygodne. Łazienka mała, brodzik prysznicowy niestety z pleśnią przy fugach.

Śniadania w hotelowej restauracji rewelacyjne, jajka gotowane, sadzone, jajecznica, naleśniki, omlety, pancakes, musli, sery, wedlina, sałatki. Lunche, kilka rodzajów mięs, jednak tłuste i niedoprawione, sałatki często były z poranną wędliną, ziemniaki, ryż, makaron. Kolacjr bardzo obfite, ale często stanowiły przeróbki lunchuów. W środy odbywał się wieczór z kuchnią grecką, wtedy było pysznie - musaka, owoce morza, suwlaki, baklawa. Przekąski, to kanapki z chleba tostowego z wędliną i serem oraz lody.

Z basenu nie korzystaliśmy, od rana były okupowany przez naszych rodaków.

Wszyscy pracownicy hotelu byli miło i serdecznie.