Ze wszystkiego byliśmy w pełni zadowoleni - otoczenie, ludzie, organizacja i wycieczka fakultatywna, nawet program animacyjny, głównie dla dzieci, ale dorośli też mieli swoje zabawy - m.in. wodny aerobik czy siatkówka plażowa – animatorami było nawet kilku Czechów i Słowaków. Mieliśmy okazję zobaczyć piękny fragment półwyspu i zasmakować piękna, kultury i niezwykłości Grecji :) Morze było naprawdę niesamowite i urzekające - ukojenie dla duszy i rozkosz dla oczu. Zawsze jest kilka drobiazgów tu i tam, ale to tylko kwestia perspektywy i faktu, że nic i nikt nie jest doskonały. Ludzie pracują wszędzie. Błędów nie będę podkreślać, jeśli to nic poważnego to trzeba przyjechać, spróbować i doświadczyć :)
Zakwaterowanie
Nietypowe zakwaterowanie w tzw zamek, kamienna budowla, w której można się schować przed upałem, dobrze chłodził – Grecy dobrze to myśleli. Pokój nie był typowym pokojem hotelowym z dywanami, nowoczesnymi meblami itp. i tak, nie odpowiadało to tak wielu gwiazdkom, ale hotele są tutaj oceniane inaczej. Chodziło raczej o pokój i łazienkę, które miały wiernie oddać klimat Grecji – ich styl. Bardziej masywne ciemne meble, kamienne chodniki - bo piasek z plaży się dobrze myje, no i oczywiście wszędzie ciemne zasłony, żeby słońce nie wpadało do pokoju od samego rana. Pokój miał również ładny balkon, na którym można było usiąść, a także wysuszyć mokre rzeczy. Cóż, pokój miał to, co było w opisie - mini lodówkę, klimatyzację, suszarkę do włosów, mieliśmy nawet wodę, próbki kawy, herbaty i mini nowoczesny czajnik na powitanie. Jedyne, co mi przeszkadzało, to to, że łóżko było połączone, trochę twardsze i jeden wspólny koc - ale to znowu część ich kultury hotelowej, więc zaakceptowaliśmy to i przyzwyczailiśmy się do tego:) Ale codziennie sprzątali nasz pokój , toaleta też, nowy papier toaletowy i tak dalej - w trakcie podwyżki były też ręczniki - małe i ręczniki kąpielowe. Zwrócę też uwagę na to, co jest znane w Grecji - toalety - wyrzucanie papieru do kosza (nie do miski), trochę czasu zajmuje przyzwyczajenie się do tego, ale oczywiście też to uszanowaliśmy.
Wyżywienie
Zróżnicowany wybór jedzenia i napojów, nie wspominając o drinkach w barze na plaży, było ich mnóstwo. Wszystko odpowiadało all inclusive, posiłki każdego dnia były inne - śniadanie, obiad i kolacja, pełne, bogate i mieszane z tradycyjnymi daniami greckimi, ale też odpowiednio podobnymi do naszych. międzynarodowe, które je się wszędzie. Również przedział czasowy konsumpcji był zawsze odpowiednio długi, dostosowany tak, aby każdy, kto ma grafik, mógł zjeść w danej części dnia.
Obsługa w hotelu
Gościnni i mili, witali nas w swoim języku lub po angielsku za każdym razem, gdy wchodziliśmy do restauracji. Nawet po wyjściu z głównej restauracji - kierownik restauracji zwykle tam stał, nie tylko pilnując porządku, ale także miłego powitania. Stoliki były jeszcze zastawione na daną porę dnia - zmieniali to, czy to było śniadanie, obiad czy kolacja, wydawało się bardziej odświętne, nawet obsługa była odpowiednio ubrana - miło :) itp. Wprawdzie obsługa czasem sprawiała wrażenie sennej, zmęczonej i sprawiała wrażenie, jakby nie miała na to ochoty, ale trudno mi było ocenić, nie wiedziałam, jak długo tam pracują, bo wokół kłębiło się dużo ludzi codziennie. Ale można było z nimi uprzejmie porozmawiać po angielsku, jeśli potrzebne były sztućce, serwetki itp., Ponieważ mieli też ze sobą stoły do serwowania posiłków. Niektórzy są już stałymi gośćmi lub inni pracownicy obsługiwali się sami (myślę, że teraz dotyczy to tylko drobnej obsługi), stopniowo i my to robiliśmy, miało to taki swojski styl, że kto czegoś potrzebował, to brał - serwetkę, wykałaczkę, sztućce itp. :) W porze lunchu i do kolacji podano napoje alkoholowe - trzeba było je zamówić, a także lemoniady na własne życzenie, które przyniosła obsługa. Wszystko inne działało w formie bufetu lub tzw stoły bufetowe.
Plaża
Plaża należała do kompleksu hotelowego, więc byliśmy blisko morza, ale zawsze mieliśmy też zabezpieczone leżaki i parasole. Wiadomo było, że trzeba zająć odpowiednie miejsce, ale to już inna sprawa i umiejętności gościa. Ręczniki - za kaucją od pana na plaży, który tam obsługiwał i był odpowiedzialny. Bogate możliwości dla samego Morza Suprańskiego - czyste i przejrzyste, wszędzie drobny piasek, co prawda wszędzie go dostało, ale o to w tym wszystkim chodzi. Nawet w morzu chodząc czułam się jakbym chodziła po dywanie :)
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate