

Przejdź do... | Przejdź do głównego menu | Przejdź do wyszukiwarki
Staszek Grudzień 2018
Data pobytu: 1.12. - 8.12.2018
Oczekiwałem znacznie mniej zwłaszcza ze cena za wczasy nie był wygórowana.Obsługa robila wszystko zeby goście czuli sie komfortowo. Natomiast mowiąc już ogólnie o Gambii to ludziom którzy kochają być sami ze sobą to odradzam ten kraj. Natomiast jeśli wykażemy sie chociaż odrobiną inicjatywy to będziemy miec wiele przyjemnych wrażeń
Tomasz Październik 2018
Data pobytu: 2.12. - 9.12.2017
Widać, że hotel niedawno przeszedł remont (pobyt w grudniu 2017). Pokoje są odnowione i czyste. Z hotelu bardzo szybko piechotą można dostać się na Albert Market, na którym można kupić egzotyczne przyprawy i pamiątki oraz kolorowe materiały na piękne, gambijskie stroje. Jedzenie bardzo smaczne i codziennie podawano pyszne soki z baobabu i imbiru. Obsługa bardzo pomocna i uśmiechnięta. Fragment plaży przy samym hotelu jest odgrodzony i strzeżony, dzięki czemu można w spokoju przeczytać książkę lub uciąć sobie drzemkę.
Laura Marzec 2020
Data pobytu: 1.2. - 8.2.2020
Bardzo fajny hotel, piękny ogród, miła obsługa, codziennie wymieniana pościel i ręczniki, czysta nie chlorowana woda w basenie, blisko do plaży. Dziennie do tego hotelu rano i popołudniu przychodziły małpy więc nie trzeba było wydawać dodatkowych pieniędzy w małpim parku. Wychodząc za bramę hotelu rozciągała się główna ulica z wszystkimi potrzebami dla turysty. Dla nas było wszystko super
W@Cek Styczeń 2020
Data pobytu: 4.1. - 11.1.2020
Właśnie wróciłem z pobytu w tym hotelu. Przed wyjazdem czytałem wiele opinii i byłem przygotowany że może być bardzo skromnie, biednie itp. To co zastaliśmy po przylocie bardzo nas zaskoczyło. Dostaliśmy pokój krok od plaży w sumie dość duży z dwoma podwójnymi łóżkami. W oknie moskitiera więc mogło być otworzone praktycznie cały czas co powodowało, że w nocy było bardzo przyjemnie mimo iż nie ma tam klimy. Łazienka, cóż biedna ale czysta. Sąsiedzi obok mieli problem bo czasem brakowało im wody szczególnie gdy ogrodnik podlewał trawę. Raz gdy pokazałem Pani pokojowej że prysznic nie działa ogrodnik przepraszał i woda wróciła. Ogólnie pokój biedny, ale czysty i w pełni zasługuje na swoje gwiazdki. Ostatecznie to przecież Afryka i nie po to tam pojechałem by spędzać czas w pokoju. Oczywiście, trzeba być przygotowanym na to że gniazdka do prądu są inne( przejściówka w sklepie 1 ojro ale może nie być????), że nie ma lodówki, czajnika, czy szklanki ale,...... czy to problem? Obsługa bardzo miła, życzliwa. Położenie hotelu jest rewelacyjne. Cudowna plaża, którą można wędrować wiele kilometrów w jedną lub w drugą stronę , praktycznie pusta. Ocean jak to ocean, często wzburzony z falami nie które trzeba uważać bo można mieć kłopot z powrotem. Po wyjściu z hotelu trafiamy na uliczki pełne knajpek gdzie można naprawdę smacznie zjeść a ceny jak u nas w kraju. Zresztą zjeść można i na terenie hotelu w barze na plaży lub obok basenu a ceny niższe niż na mieście. Gorzej że śniadaniami, w innych hotelach podobno lepsze i bardziej urozmaicone. W hotelu nie ma internetu to znaczy jest ale drogo i działa do dupy. Ja kupiłem lokalną kartę na 4 euro i zero problemów przez cały pobyt nie zależnie gdzie się jest. Jeżeli kiedykolwiek miałby wróci do Gambii niezależnie czy tylko na plażing czy też na zwiedzanie nie miałbym nic przeciwko pobytowi w tym samym hotelu. No i oczywiście małpy. Przychodzą stadami z pobliskiego rezerwatu i tylko szukają okazji by się z nami zaprzyjaźnić ????
Edyta Styczeń 2020
Data pobytu: 7.12. - 14.12.2019
Hotel położony przy pięknej szerokiej piaszczystej plaży. Na terenie hotelu znajduje się piękny tropikalny ogród z jednym z najstarszych baobabów w Gambii.
Prowadzony przez Pana z Anglii oferuje angielską gościnność i przyjemną atmosferę.
Pokoje przestronne z podstawowym wyposażeniem sprawią, zę niczego nam nie będzie brakowało.
Hotel oferuje rówmież szereg atrakcji sportowych i przeróżne animacje w ciągu dnia. Wieczorami natomiast zaprasza na wieczorki taneczne z muzyką na żywo.
Dobra propozycja dla osób, którzy po całym dniu korzystania z uroków Gambii, mają jeszcze ochotę i siły na spędzenie wieczoru przy afrykańskich rytmach.
Edyta Styczeń 2020
Data pobytu: 7.12. - 14.12.2019
Hotel Senegambia Beach to idealne miejsce w sercu Afryki a na pewno Gambii. Usytuowany w przepięknym ogrodzie, gdzie znajduje się dużo zwierząt i przepiękna roślinność. Karmienie sępów, czy spacer z małpami to codzienność w tym miejscu.
Zaprojektowane w afrykańskim stylu budynki komponują się z bujną roślinnością. W hotelu jest całodobowa recepcja oraz cały pawilon sklepików, gdzie każdy znajdzie dla siebie wymarzoną pamiątkę z Gambii.
Dwa duże baseny, plaża i ocena przy hotelu oraz wyśmienite jedzienie w restauracji gdzie również znajduje się kącik z gambijską kuchnią sprawią że poczujemy się wyśmienicie i będziemy chcieli tylko wracać w to miejsce.
Pokoje, przestronne, każdy pokój ma klimatyzację, telewizor, łazienkę oraz przepiekne tarasy lub balkony, gdzie również można wypoczywać w bujnej roslinności.
Patrycja Lipiec 2019
Data pobytu: 3.11. - 10.11.2018
Cudowny hotel, w jeszcze cudowniejszym ogrodzie – dżungli. Można było poczuć się jak w prawdziwej Afryce. Bliskość zwierząt – ptaków i małp jest dużym atutem. Pełno piętrowych domków po 20 pokoi. Z zewnątrz widać różny standard pokoi.
Wykupiliśmy opcję pokoju Superior, bo zapewniano nas w biurze, że takie pokoje są na pietrze. Niestety nie były, ale nie ma co narzekać. Pokój piękny, wielki i czysty (codziennie sprzątany). Klimatyzacja, ale mimo 35-stopniowego upału włączyliśmy ją 3 razy na chwilkę. Park wokół hotelu robi swoje. Jak na warunki afrykańskie 6+. Internet jest na całym terenie hotelu. Hasła dostarcza Biura w pakietach powitalnych. Jeśli nie mamy hasła, do którejś z sieci, to obsługa chętnie je poda. W pokoju duże i małe ręczniki łazienkowe oraz plażowe. Ręczniki wymieniane wg potrzeby. Przy basenie można wykupić dodatkowe ręczniki plażowe w cenie 50 dalasi od ręcznika.
Jedliśmy w hotelu tylko śniadania, na których było wszystko co tylko można sobie zażyczyć. Menu było codzienne takie same, ale czego chcieć więcej?
Menu:
• jajka w 4 wersjach: gotowane, w koszulce, sadzone, omlet
• kiełbasa lub parówka i boczek
• ser żółty w plastrach
• szynka
• 5 rodzajów dżemów • naleśniki + sos lub cukier puder
• warzywa: pomidor, ogórek
• owoce: arbuz, mango, papaja
• chleb tostowy lub zwykły pszenny lub ciemny
• mleko,
• jogurt
• płatki wszelkiego rodzaju
• gambijskie pączki
• 3 rodzaje soków w tym świeżo wyciskany z owoców
• kawa, herbata, woda
Wszędzie mnóstwo ludzi z obsługi, od grabiącego codziennie liście, sprzątających pokoje (pokój sprzątany raz dziennie), obsługę restauracji, basenu po animatorów. Wszyscy niezwykle życzliwi.
Również bardzo dobre jest położenie hotelu, na końcu głównej ulicy ze wszystkimi atrakcjami, do której wstęp jest pilnowany przez policję. 10 minut drogi piechotą znajduje się Bilijo Monkey Park (polecam odwiedzić). Za 600 dalasi z ulicy Senegambia dojedziemy zieloną taksówką (w jedną i drugą stronę, kierowca na nas zaczeka) do Kachikally Crocodile Pool. Ceny zielonych taksówek zamieszczam na zdjęciu.
Na terenie hotelu znajdują się dwa baseny. Jeden tzw. cichy, drugi z muzyką. Żeby mieć miejsce przy tym drugim należało około 7 iść zająć miejsce ręcznikiem. O 8 miejsc pod parasolami już nie było, a wszystkie miejsca kończyły się o 11. Miejsca na leżakach na plaży kończyły się po 7. Plaża oddzielona od wody falochronem zbudowanym z wielkich głazów, bo podczas przypływu fale prawdopodobnie zalewały wszystko. Mieliśmy szczęście zobaczyć zarówno odpływ jak i przypływ. Warto podczas odpływu przejść się plażą w jedną i (dla kontrastu) w drugą stronę. Przy basenach chodzi obsługa i można u nich zamówić napój lub posiłek, ale jest też bar i restauracja. Można płacić od razu albo zamawiać na pokój i zapłacić przy wymeldowaniu (ale wtedy musimy być pewni czy kwota, którą mamy do zapłaty jest rzeczywiście dobra). Polecamy bezalkoholowe smoothies, które zamawia się przy basenie (dodatkowo płatne).
Warto pójść na 11:30 na karmienie sępów (zawsze jest dużo ludzi, więc łatwo znaleźć miejsce, gdzie się odbywa).
Hotel zapewniał następujące rozrywki: aquaaerobic, waterpolo, joga, zawody, w których można było wygrać darmowy napój, wieczorem występy muzyczne lub taneczne. Jest także stół do ping-ponga z paletkami i piłeczkami. Dla dzieci: drabinki, huśtawki i brodzik.
W hotelu znajduje się także sklepik z pamiątkami. Nieco drożej niż na targu, ale można kupić ładne rzeczy.
Chcieliśmy przedłużyć dobę hotelową ze względu na późno wylot, ale okazało się, że nasz pokój jest szybko zajmowany przez kolejnych gości i się nie da. To jednak w ogóle nie przeszkodziło w wypoczynku, ani w przygotowaniu do podróży. Schowaliśmy bagaże w skrytce i poszliśmy korzystać dalej z udogodnień hotelu.
Informacje dodatkowe o Gambii:
- Gambijska gościnność: Każdy Gambijczyk, który zobaczy „białego” człowieka zada mu trzy pytania:
Jak się masz? Skąd jesteś? Jeśli usłyszy, że z Polski, powie po polski „Polska! Lewandowski!” Czy jesteś pierwszy raz w Gambii? Czasem uda się zakończyć rozmowę na tych trzech pytaniach, a czasem nie. Jeden odejdzie, to przyjdzie kolejny… Nie rozumieją, że jeśli siedzą dwie osoby na zachodzie słońca, to nie czekają, żeby pogadać z tubylcami, tylko chcą nacieszyć się sobą i niezwykłym widokiem. Po pierwszych dwóch dniach rozumiemy, to o czym mówił pilot, żeby udawać, że się nie słyszy zaczepiających ludzi. Tylko tak da się przeżyć ten tydzień czy dwa ;)
- Uważać na oszustów (szczególnie w Bandżulu), którzy opowiadają bajeczkę, że wczoraj wzięli ślub i/lub są z naszego hotelu, opowiadają historię życia, przy okazji opowiadają co mijamy i kończy się to wyciągnięciem ręki po pieniądze. Nie jest łatwo się ich pozbyć. Trzeba mieć dobre argumenty.
- Zakupy: oczywiście wszędzie poza sklepami się targujemy. Dobrze przywieźć: owoce baobabu, dżem z baobabu (który np. możemy kupić w Senegalu w hoteliku, gdzie robią go na bieżąco), dżem z hibiskusa, ręcznie robioną maskę czy figurkę z drewna, batiki czy chusty. Alkohole niewarte uwagi.
- Środki transportu: Nie ma sensu wynajmować samochodu, bo szybko zbankrutujemy na licznych łapówkach. Lepiej korzystać z (zielonych) taksówek.
- Kosmetyki: warto zabrać żel antybakteryjny czy chusteczki.
- Leki: Warto wziąć jakieś leki na przeziębienie na wszelki wypadek, gdy ktoś przesadzi z klimatyzacją. Można wziąć Nifuroksazyd, ale tak naprawdę w Afryce Zachodniej trudno się zatruć. Jedzenie jest głównie smażone. Jedliśmy owoce, warzywa ze skórką i nic nam nie było.
- Woda: Wodę do picia należy kupować butelkowaną. Uwaga! Zdarzają się oszustwa na wodzie – trzeba przy zakupie sprawdzać czy była fabrycznie zamknięta. W kranie nadaje się do mycia zębów.
- Komary i meszki: wszędzie było ich pełno. Mugga nie dawała rady. Raid też. Kwestię Malarone pozostawiam każdemu do własnego przemyślenia, my nie braliśmy.
Staszek Grudzień 2018
Data pobytu: 1.12. - 8.12.2018
Oczekiwałem znacznie mniej zwłaszcza ze cena za wczasy nie był wygórowana.Obsługa robila wszystko zeby goście czuli sie komfortowo. Natomiast mowiąc już ogólnie o Gambii to ludziom którzy kochają być sami ze sobą to odradzam ten kraj. Natomiast jeśli wykażemy sie chociaż odrobiną inicjatywy to będziemy miec wiele przyjemnych wrażeń