Simona G.
Zweryfikowana opinia (Invia.sk) Data pobytu 25.2. - 3.3.2024 Oceniono: Kwiecień 2024
LUX* Marijani Beach Resort & Spa Ocena: 5/5 Zanzibar, Pwani Mchangani
Skomentuję dwie rzeczy, bo nie da się tego podsumować: 1. Hotel - oceniam na 1*, naprawdę znakomity, piękny, nowoczesny, luksusowy, przyjemny ośrodek. Jest mniejszy, więc zaletą jest to, że jest tam mniej ludzi. Poniżej opisano zakwaterowanie i wyżywienie. 2. Okolice Zanzibaru, wycieczki - odwiedziliśmy już Wyspy Zielonego Przylądka, Maroko, Turcję, Cypr, Hiszpanię i paradoksalnie tam, gdzie byliśmy najbardziej podekscytowani, ogólnie czuliśmy się najgorzej. Czuliśmy biedę, ale nie czuliśmy, że będziemy lokalnie postrzegani jako bank. Byli dosłownie wszędzie tak irytujący, że nie do zniesienia, nawet po trzech odmowach, po plaży poszła za nami grupa miejscowych. Wyraźnie wyczuwalna była mentalność niewolników – dla pieniędzy zrobiliby wszystko. Naprawdę nie polecam nikomu wychodzić na ulice przed hotelem, a jeśli już to zrobicie to nie przyciągajcie uwagi ubraniami, biżuterią itp. W stolicy działa nawet specjalna policja turystyczna, która naprawdę chroni turystów przed miejscowymi. O cenach dla turystów nawet nie mówię. Zatem przed lotem przećwicz wyrażenie Nie, dziękuję :D, użyjesz go tam milion razy
Skomentuję dwie rzeczy, bo nie da się tego podsumować: 1. Hotel - oceniam na 1*, naprawdę znakomity, piękny, nowoczesny, luksusowy, przyjemny ośrodek. Jest mniejszy, więc zaletą jest to, że jest tam mniej ludzi. Poniżej opisano zakwaterowanie i wyżywienie. 2. Okolice Zanzibaru, wycieczki - odwiedziliśmy już Wyspy Zielonego Przylądka, Maroko, Turcję, Cypr, Hiszpanię i paradoksalnie tam, gdzie byliśmy najbardziej podekscytowani, ogólnie czuliśmy się najgorzej. Czuliśmy biedę, ale nie czuliśmy, że będziemy lokalnie postrzegani jako bank. Byli dosłownie wszędzie tak irytujący, że nie do zniesienia, nawet po trzech odmowach, po plaży poszła za nami grupa miejscowych. Wyraźnie wyczuwalna była mentalność niewolników – dla pieniędzy zrobiliby wszystko. Naprawdę nie polecam nikomu wychodzić na ulice przed hotelem, a jeśli już to zrobicie to nie przyciągajcie uwagi ubraniami, biżuterią itp. W stolicy działa nawet specjalna policja turystyczna, która naprawdę chroni turystów przed miejscowymi. O cenach dla turystów nawet nie mówię. Zatem przed lotem przećwicz wyrażenie Nie, dziękuję :D, użyjesz go tam milion razy
Zakwaterowanie
Zakwaterowanie na bardzo wysokim poziomie, tak jak lubimy - małe domki ogrodowe, brak hotelowego labiryntu korytarzy :D Pokój jest ogromny, przestronny, pięknie wyposażony. Minibar w cenie wycieczki, codziennie uzupełniany cocacolą (nawet zero), fantą, sprite'em, piwem itp.
Wyżywienie
Dla nas jedna z najlepszych, a zwłaszcza niesamowite zupy-kremy, nie mogliśmy skończyć, ja. Krewetki, kalmary, ośmiornice, sushi, surowa ryba – my to uwielbiamy, ale nie każdemu taka dieta przypadła do gustu. Personelowi tak bardzo zależało, że czasami było to denerwujące: D naprawdę robili dla ciebie wszystko, co w ich mocy. Któregoś wieczoru mieliśmy nawet ochotę na pizzę, więc zapytaliśmy kelnera, czy mógłby nam ją zrobić w kuchni (oczywiście czuliśmy, że to za opłatą) i po kilku minutach szef kuchni powiedział „z przyjemnością” i przyniósł na naszą prośbę całkowicie bezpłatnie - po prostu wow :-)
Obsługa w hotelu
Naprawdę bardzo wysoki poziom usług, począwszy od powitania drinkiem i ręcznikiem lodowym po długiej podróży, poprzez sprzątanie pokoi, usługi na plaży, w kuchni czy przy barze. Na plaży miejscowi byli niesamowicie irytujący, że ochrona hotelu musiała ich dosłownie wyrzucić, co też oceniam pozytywnie.
Plaża
Plaża na terenie hotelu była strzeżona, ale nie było już tam dostępu do morza, przygotujcie się na falę obrzydliwie irytujących mieszkańców. W zasadzie przez cały dzień był odpływ, aż do około 15:00 morze zaczęło wracać, ale nie przeszkadzało nam to aż tak bardzo - w czasie odpływu rzeczywiście można było zobaczyć pracujące kobiety, które pracowały przy wodorostach, widzieliśmy różne morza stworzenia, które pokazał nam czarny mężczyzna i uścisnął dłonie. Myśleliśmy, że robi to w fajny sposób, pokazując nam swoje skarby, ale potem zażądał za to 60€ :D hahahah
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate
Czy ta recenzja była pomocna? (1) (0)
