Hotel Palm Wings Beach w regionie Didim, był naszą trzecią wizytą w Turcji. Poprzednie hotele również były dosyć tanie – Stella Beach i Club Serena Beach, ale one znajdują się na Riwierze Tureckiej. Ten udało się trafić wyjątkowo atrakcyjnie cenowo. Miejscowość nazywa się dokładnie Altinkum i to typowa wioska turystyczna. Jest port, taka promenada dla turystów, a tam sklepy, restauracje, dyskoteki. W hotelu jest kantor, ale kurs tutaj mało opłacalny. Wychodząc z hotelu idziecie prosto do głównej ulicy, skręcanie w lewo. Mijacie sklep Bianco, po około 200 metrach macie kantor – w normalnym sklepie, ale zawsze na ulicy wystawiona jest tablica z aktualnym kursem. Na jednym euro dostaniecie nawet 0,3 lira więcej. Oczywiście ma to sens dopiero przy większych kwotach.
Jeszcze odnośnie od lotu – miła niespodzianka. Linie lotnicze Corendon. Pierwszy raz od lat dostaliśmy za darmo posiłek i napoje podczas lotu, a przecież był on bardzo krótki. Ogólnie linie oceniam zdecydowanie na plus – w jedną i drugą stronę byliśmy gotowali do lotu na długo przed zakładaną godziną wylotu.
Zawsze przed rezerwacją dokładnie sprawdzamy recenzje hoteli i nieco zamieszania do grona moich towarzyszy wprowadziła ocena Pani Alicji, która dodawała ostatnią opinię przed moją, ale w zasadzie wszystko co się z niej dowiedzieliśmy, okazało się mieć niewiele wspólnego z prawdą. Cóż… hotel to tureckie 5*, przecież jesteśmy w Turcji. Znajomym, którzy kupują wakacje zawsze radzimy to samo – wymagania adekwatne do kwoty jaką zapłacili. Jak było w tym przypadku?
No to do hotelu
Lot do Bodrum trwał 2 h i 15 minut. Z lotniska podróż do hotelu to 1,5h, może trochę krócej. Prawdopodobnie w Waszym przypadku będzie podobnie, ale oczywiście wszystko zależy od tego, ile hoteli zaliczycie po drodze. My wysiadaliśmy jako ostatni, ale zaliczaliśmy wcześniej tylko jeden inny hotel. Rzeczywiście panowie witają średnio uśmiechnięci, ale w sumie o 3:30 nad ranem trudno oczekiwać cudów ;-) Za to powitanie w środku dnia wyglądało zupełnie inaczej – pracownice wychodzą do klientów z chłodnymi napojami. Lobby obskurne? Normalne ;-) Jest pokazane na fotkach – czysto, tam mieliśmy spotkanie z rezydentem, więc można to było dokładnie sprawdzić. Bagaży nie ruszacie, zostają przy busie/autobusie. Idziecie do recepcji, wypełniacie druczek. Pokoje już na was czekają, od razu dostajecie klucze. Następnie boy hotelowy pakuje bagaże na meleksa i zawozi Was do pokoju. Oczywiście bagaże również do niego dostarczy. Zero nachalności czy oczekiwania napiwku, ale oczywiście go dostał – nie miał lekko z naszymi bagażami ;-)
Pokoje
Hotel zajmuje ogromny teren – składa się z jednego dużego budynku( po lewej stronie recepcji) i dziesiątek pojedynczych domków, dzielonych na cztery pokoje, z których dwa mają wspólne wejście. Mnóstwo zieleni, zadbanej, pielęgnowanej, a same domki również wyglądają wyjątkowo atrakcyjnie. W zasadzie po samym terenie hotelu można sobie zafundować długie spacery, by na samym końcu zrobić piękne fotki z widokiem na morze.
Oczywiście wszystkie bungalowy(domki) są z tarasem, własną łazienką. Hotel zajmuje bardzo duży teren, ale tak naprawdę nigdzie nie jest daleko. Pokoje duże, w naszym było piętrowe łóżko. Co istotne – sami się domyślili, żeby wstawić łóżeczko dla małego dziecka. Tak – banał, przecież na liście widać wiek, ale nigdy wcześniej tego nie mieliśmy. Na wyposażeniu pokoju macie telewizor – mały, koło 20 cali. Kolejna banalna ciekawostka – w pokoju czeka na Was kartka z listą kanałów z podziałem na języki. Czyli wymienione są kanały np. po angielsku, francusku, polsku i podane są ich numery(lista jest na fotce). Z polskich jest jeden – POLO TV ;-) Akurat dla nas to nie ma żadnego znaczenia, ale wiem, że dla niektórych ma. W pokoju macie sejf – korzystacie za darmo. Jeśli czegoś nie umiecie ustawić, to wzywajcie boya hotelowego – u nas był problem. W hotelu jest również lodówka, do której codziennie macie dokładaną wodę, za darmo. Na wyposażeniu znajduje się czajnik, są filiżanki, herbata, cukier – wszystko od razu na Was czeka. W łazience suszarka, są dwa telefony (jeden w łazience). Miałem się czepiać na siłę uszkodzonego brodzika, ale okazało się, że usterka została naprawiona bez naszej interwencji…. Miejsca nie brakuje. Taras jest duży, są tam krzesełka i stolik. Można siedzieć wieczorami. Ciekawostką aranżacyjną jest to, że patrząc z zewnątrz mamy okno w łazience, ale od środka jest ono zasłonięte w całości dużym lustrem. Pokoje były sprzątane codziennie – było czysto. Być może pod łóżkiem były jakieś kołtuny, ale tam nie zaglądałem ;-) Ręczniki wymieniano nam codziennie, a z pościeli Panie tworzyły na łóżku różne ciekawostki artystyczne. Warto im dać napiwek. Niestety, ale karty od której zależy zasilanie, nie można zastąpić żadną inną – próbowaliśmy różnych kombinacji. A Wam się udało?
Które pokoje będą lepsze? My mieliśmy bezpośrednio przy trasie meleksów, tzn. tej głównej drodze za szlabanem. Minusy takie, że jeżdżą tędy wszystkie pojazdy, łącznie z traktorami, a za płotem słuchać mnóstwo szczekających psów. Dla naszych dzieci nie było to problemem, ale jeśli Wasze mają wrażliwy sen, to zwróćcie na to uwagę.
Jeszcze jeden minus z punktu widzenia rodziców w najgorszym wieku dziecka (tj. 1-2) – klamka i jednocześnie jedyne zamykanie drzwi jest na takiej wysokości, że nasz mały synek co trochę wybiegał poza domek
Internet
W hotelu korzystacie za darmo z Internetu. Do logowania potrzebujecie numeru swojego pokoju i numeru paszportu. Serię numeru wpisujecie z dużej litery żeby działało. A jak z zasięgiem? Zależy gdzie. Nasz pokój znajdował się około 100 metrów od lobby – na telefonach internet działał, ale dosyć wolno. Na laptopie połączenie było dopiero wtedy, gdy otworzyliśmy okna i ściągnęliśmy zasłony ;-) Ogólnie internet na pewno do poprawy – często zrywa połączenie, nie da się odwiedzać podstawowych stron pomimo tego, że mamy pełny zasięg.
Plaża
Tak jak wspominałem droga na plażę trwa około 5 minut od samej recepcji. Gdzieś w sieci czytaliśmy, że trzeba pokonać kilkadziesiąt stromych schodów – nie jest to prawdą, na plażę można normalnie dotrzeć bez pokonania choćby jednego schodka – mijacie szlaban, idziecie cały czas przed siebie drogą, którą jeżdżą meleksami. Nie skręcacie w żadne uliczki, mijacie mini klub, restauracje tematyczne, bar przy plaży i docelowo trafiacie na plażę. A ta jest naprawdę fajnie zagospodarowana. Przede wszystkim wybudowano bardzo duży pomost, na którym są leżaki, można się opalać. Tam również jest drabinka, po której można zjeść do wody. Woda jest tak czysta, że doskonale widać dno, jak również pływające tam rybki. Plaża jest piaszczysta. Buty do wody raczej zbędne, chociaż w samej wodzie kamieni nie brakuje – nie są one jednak aż tak problematyczne. Ilość leżaków? W naszym terminie zdecydowanie wystarczająco. W sezonie prawdopodobnie, żeby mieć miejsce na piasku trzeba mocno powalczyć o leżak. W drugiej połowie września było ich do wyboru do koloru. Plaża idealna dla dzieci, w zasadzie najlepsza na jakiej byliśmy w ostatnich latach. Płyciutko, symboliczne fale, dzieci mogły się bezpiecznie bawić.
A plaże obok? Kiedy będziecie jechali pod górkę i wracali do pokoju, to po lewej stronie zaraz za pomostem będzie możliwość pójścia ścieżką – wtedy można przejść na dziką plażę znajdującą się obok hotelu, w takiej urokliwej zatoczce. W 10 minut możecie dotrzeć na szeroką, piaszczystą plażę, która jest widoczna z pomostu.
Podczas naszego pobytu nie działał duży bar znajdujący się na pomoście.
Przy plaży działa wypożyczalnia atrakcji wodnych – jazda na bananie, skuterach – te klimaty. Np. jazda na bananie kosztuje 25 Euro.
Od 10 do 18 działa Beach Bar – jest piwo, napoje i przekąski w niewielkich ilościach. Ten bar znajduje się jeden poziom nad plażą. Trzeba pokonać kilka schodków. Nie podają tam mocniejszych alkoholi.
Przy pomoście można zobaczyć ławice ryb – ryby jakby się totalnie przyzwyczaiły do turystów. Nie boją się, nie uciekają ;-) Wprost przeciwnie – mam wrażenie jakby traktowały człowieka, jak wrzucany do morza chleb – od razu podpływają ;-) A ogólnie – wrzucacie trochę okruchów i nagle woda robi się dosłownie czarna od ryb – niesamowicie to wygląda. Oczywiście obowiązuje zakaz wędkowania. Na filmiku macie próbkę, ale widziane nie od góry, tylko nurkując ;-)
https://youtu.be/onpEAc_QKOg
Baseny
Hotel ma dwie strefy basenowe. Ta kluczowa znajduje się za Shoping Center. Kilka basenów o różnej głębokości, jest brodzik, są zjeżdżalnie dla starszych i jedna zjeżdżalnia dla małych dzieci. Tej dla małych dzieci nie ma na zdjęciach z katalogów – macie ją na fotce pokazaną. Tutaj odbywają się wszystkie animacje, gra muzyka. Druga strefa znajduje się obok budynku głównego – strefa relaksu. Basen dla osób dorosłych – nie ma brodzika dla dzieci, bez rodzin z dziećmi, bez animacji, bez muzyki. I pewnie tego wielu turystom w hotelach brakuje.
Do dyspozycji jest wypożyczalnia ręczników kąpielowych. Działa w godzinach 9-12 i 13-17. Ktoś cały czas tam siedzi. Otrzymujecie je na podstawie karty, którą dostaniecie przy kwaterowaniu w recepcji.
Zjeżdżalnie są dostępne w wybranych godzinach:
• 10-12
• 14-16
Leżaków jest bardzo dużo, ale trudno mi powiedzieć, w jakim stopniu są one wystarczające przy pełnym obłożeniu. Zgodnie z regulaminem przed 9 rano nie można rezerwować leżaków, co chociaż eliminuje tą jedną patologię wypoczynku w hotelach.
Poza leżakami i parasolami, są również takie zadaszone taeasy –siatką, ale tego nie jest wiele.
Animacje
Kraje takie jak Turcja czy Tunezja zawsze uwielbialiśmy za świetne animacje. Tutaj jest podobnie. Program macie pokazany na fotce. Pomimo tego, że turystów było mało, animatorzy podejmowali próby organizowania wszystkiego co mają w programie. Czasami się to udawało, czasami nie, ale ogólnie cały czas coś się działo. Grupa animacyjna jest duża i międzynarodowa, a szefem jest facet koło 40., który naprawdę potrafi zawsze zainteresować i rozbawić ludzi.
Na terenie macie boisko do siatkówki plażowej(koło zjeżdżalni), kort, boisko do koszyków, piłki nożnej. Jest ping-ping, waterpolo, siatkówka w wodzie, gimnastyka w wodzie. Czyli tak naprawdę wszystko co jest prowadzone na solidnej jakości animacjach.
Wieczorami codziennie organizowane jest show time. Wszystko realizowane przez animatorów, a nie na zasadzie zapraszania artystów z zewnątrz, no poza jednym emocjonującym występem gimnastyków. Próbkę animacji macie na filmiku – zawsze były one naprawdę fajne, wciągające, siedzieliśmy codziennie pomimo tego, że było chłodno, a my jednak z dziećmi.
https://youtu.be/XVFeF8f0xJE
Wieczorami organizowane jest również mini disco – mocno angażują rodziców, tzn. zapraszają do wspólnej zabawy i o dziwo nie ma problemu z zainteresowaniem. Na filmiku niżej macie pokazane jak to wygląda. Amfiteatr duży, fajnie położony.
https://youtu.be/dIJPvCOPav0
Hotel posiada mini klub, który znajduje się przed Shoping center, a tam duży plac zabaw dla dzieci. Cały teren ogrodzony, pracuje tam kilka dziewczyn – akurat w naszym terminie nie mieli już specjalnie dużo pracy, bo dzieci było bardzo mało, ale jeśli pójdziecie, to zawsze zapewnią Waszym dzieciom opiekę.
W Shoping center przy ciekawszych meczach są one pokazywane na bardzo dużym ekranie – podczas naszego pobytu był np. pokazany mecz Borussia Dortmund – Real Madryt.
Bary, alkohole, przekąski
Palm Wings to Utra All inclusive, czyli o każdej porze dnia i nocy, coś gdzieś możecie zjeść, albo wypić. W hotelu działa kilka barów, więc może w ramach porządku:
• Lobby bar – w lobby ;-) – 24h na dobę, podają napoje ciepłe i zimne.
• Pool bar – bar przy basenie – podają napoje i alkohole, od 10 do północy. Od 14 do 17 podawane są również lody gałkowane.
• Cafe bar – w shopping center – napoje i alkohole, od północy do 10 rano. Od 1 do 7 rano podają tam również przekąski.
• Snack bar – przy basenie, koło centrum gier, z prawej strony wychodząc z shopping center, a tam podają przekąski, piwo i napoje. Konkretnie pizza, hamburgery, grillowane mięso.
• Beach bar – od 10 do 18. Już wspominałem.
• Disco bar – od północy do 2. Napoje i alkohole.
Główne posiłki podawane są w restauracji Panorama – zaraz za basenem. Podają w godzinach:
• 07-10 – śniadania
• 10-11 – późne śniadania
• 12.30-14 – lunch
• 19-21 – kolacja
• Po północy - nocna zupa
Naprawdę kuchnia jest utrzymana na bardzo dobrym poziomie. Pomimo tego, że byliśmy tam po sezonie, kiedy obłożenie hotelu było niewielkie, normalnie organizowano wieczory tematyczne, chociaż o wiele skromniejsze niż te, jakie widzieliśmy na zdjęciach. Można było poczuć trochę tureckiego klimatu. Śniadania klasyczne – takie jak w każdym dobrym hotelu, czyli po prostu wszystko co sobie wymyślicie. Co dla wielu istotne – herbata jest podawana przy wszystkich posiłkach, a nie jedynie przy śniadaniu. Mnóstwo słodyczy, dobre pieczywo. Ustawione jest stanowisko z pomarańczami, gdzie samodzielnie możecie sobie wycisnąć z nich sok. Jest oczywiście bar, foteliki dla dzieci. Najciekawiej jest na wieczorach tematycznych – macie to pokazane na zdjęciu np. z wieczoru tureckiego, kiedy kobiety w lokalnych strojach siedziały na podłodzie i tradycyjnie przygotowywały potrawy. Naprawdę trudno było trafić na coś, co nie do końca mi podchodziło. Wielkim fanem frytek nie jestem, ale wielu jest, więc zadowoli was info, że frytki są przy każdym posiłku do dyspozycji. Radzę próbować lokalnych specjałów, nawet jeśli zupełnie nic Wam nie mówią z wyglądu, bo można tak ustrzelić bardzo smaczne potrawy. Restauracja nie ma swojej nazwy z przypadku. Jecie posiłki podziwiając przepiękny widok na morze. Znakomicie to wygląda, tym bardziej jeśli siedzicie na tarasie, na zewnątrz.
Na pewno za minus uznaję tempo sprzątania – szczególnie w przypadku fotelików dla dzieci. Nie jest ich wiele, więc jeśli goście odchodzą, to pracownicy powinni najpierw zająć się doprowadzeniem tych fotelików do czystości. Wiadomo jak taki fotelik wygląda po obiedzie – tym bardziej kiedy małe dziecko próbowało jeść samodzielnie.
Hotel posiada restauracje tematyczne – chińską, turecką, rybną i włoską. Idąc na plażę mijacie je po lewej stronie, ale wejście jest z restauracji Panorama. Można za darmo skorzystać z jednej restauracji tygodniowo(dokładnie przy minimum 5 nocach pobytu) – nie dwóch jak jest w opisie oferty. Na kolacje zapisujecie się u Pani, która siedzi w Shoping Center. Po wejściu odbijacie w prawo i jesteście na miejscu. Można to zrobić codziennie między 9 a 12. Dania oczywiście są serwowane. My byliśmy w chińskiej. Nie jest to dobrze organizowane. Zupa podana od razu – bardzo smaczna, ale drugie danie dostaliśmy po godzinie i 10 minutach… Na deser nie doczekaliśmy, bo synek nam mocno płakał. Wyszliśmy po 1h i 20 minutach… ale to co nam podano było naprawdę bardzo smaczne.
Jeśli jedziecie na wycieczkę, to dostajecie lunch boxy. Zamawiacie je w recepcji.
W restauracji jest normalnie mikrofalówka.
Alkohole są słabsze niż w Polsce – nie to że rozlewane, po prostu słabsze. Lepiej prosić oddzielnie o alkohol i oddzielnie napój do tego, wtedy sobie dopasujecie „moc”. W automatach są soki – normalne, dobre, nie rozwodnione. W lodówkach stoi woda. Napoje takie jak cola, fanta czy sprite podawane są przez kelnerów – nie wiem czy to oryginalne napoje, czy lokalne podróbki, ale smakują dokładnie tak samo. Za jednym razem możecie dostać 4 drinki. Wieczorami alkohole podawane są w szkle – zarówno w budynkach, jak i w pool barze. Warto dać barmanowi nawet symboliczny napiwek – inaczej do Was będzie podchodził.
Hotel pod małe dzieci i niepełnosprawnych
Wprawdzie nie wszystkie domki pozwalają do dotarcie do nich bez pokonywania schodów, ale mnóstwo jest takich, które to umożliwiają. Na basen czy na plażę również docieracie bez noszenia wózka. Wszędzie są pojazdy. Podczas naszego pobytu byli również goście na wózkach dla niepełnosprawnych i normalnie sobie radzili.
Wykwaterowanie
Doba hotelowa kończy się o godz. 12. Później normalnie korzystacie z pakietu All, nie zabiorą wam opasek. Przedłużanie doby nie ma absolutnie sensu, chyba że musicie położyć w pokoju dzieci spać. Jeśli chodzi o prysznic, to rozwiązań jest kilka:
• Zakumplujcie się z ludźmi, którzy są na 2 tygodnie i ich poproście o skorzystanie z prysznica.
• Prysznic z którego można skorzystać jest w centrum Spa.
• Kolejne prysznic jest do dyspozycji przy basenie wewnętrznym. W sezonie jest on zamknięty, ale z prysznicy można skorzystać.
Co w okolicy?
Hotel ma naprawdę fajne położone - bezpośrednio przy plaży. Po wyjściu z hotelu idziecie cały czas prosto, dochodzicie do głównej ulicy. Dalej w lewo i docieracie w około 20 minut do centrum miejscowości. Do Didim można dojechać dolmuszem – stajecie przy drodze, machacie kiedy zauważycie busa z numerem 4. Mówicie gdzie chcecie jechać, płacicie 2 lira od osoby dorosłej – dzieci za darmo. Wracacie w ten sam sposób, stajecie w dokładnie tym samym miejscu, gdzie Was wypuszczono. Dolmusze jeżdżą co 15 minut. W Didim warto zobaczyć np. ruiny świątyni Apolla. Wejście kosztuje 10 lira, a dolmusz Was dowiezie dokładnie pod to miejsce.
Czy to dobry moment na Bodrum?
Podczas naszego pobytu(od 22.09) temperatura to 27-28 stopni, non stop słońce, zero deszczu. Za to jednak było cały czas dosyć wietrznie. Wieczory i poranki są chłodne – koniecznie trzeba mieć ze sobą cieplejsze ubrania. Temperatura wody w basenie i w morzu na poziomie 27 stopni, czyli bardzo w porządku. Obłożenie hotelu… ciężko powiedzieć, ale szacuję jakieś 30-40 proc. Nie wstajesz rano żeby zdobyć leżak, kiedy pójdziesz na basen czy plażę, to masz ich mnóstwo do wyboru. Minusem może być to, że przez małą ilość osób nie odbywało się większość zajęć animacyjnych. Tzn. wszystko było ogłaszane, że będzie, ale zawsze brakowało ludzi. No może poza ping pongiem ;-) Stopniowo w kolejnych dniach mniej było również stanowisk z jedzeniem.
Co z tym sułtanem?
Zapewne słyszeliście o zemście sułtana. Teorie na ten temat są różne – jedni twierdzą, że to fikcja, inni, że to po prostu efekt przejedzenia All inlucive, a jeszcze inni sugerują, że wszystko zależy od klasy hotelu. Z poprzednich wakacji w Turcji w zasadzie wszyscy wracaliśmy z problemami. Tym razem obyło się bez nich. Co robiliśmy? Dzieci dostawały probiotyk tydzień przed wyjazdem i w jego trakcie. Nie używaliśmy wody z kranu – zęby również płukaliśmy wodą butelkowaną, w hotelu była na każdym kroku. Unikaliśmy na maxa napojów i drinków z lodem. Trudno powiedzieć, czy nasza metoda podziałała, czy nie miało to żadnego znaczenia. Najważniejsze, że z wakacji wróciliśmy bez problemów.
Nie baliście się Turcji?
Tak jak każdy wyjeżdżający do Turcji byliśmy prześladowani takimi pytaniami przez kilka tygodni. Nie, nie baliśmy się i jakiekolwiek obawy są dla mnie irracjonalne. Jeśli zapytacie mnie czy jest bezpiecznie to odpowiem Wam, że bezpiecznie nie jest nawet w domu, a mówiąc całkowicie poważnie – prędzej krzywda Wam się stanie w tym domu, niż na wakacjach w Turcji. Myślmy racjonalnie i nie bierzmy pod uwagę skrajności… Turcja w tym roku wyglądała tak samo jak na naszych wakacjach 3 i 7 lat temu – było cudownie ;-) Zmiana jedynie taka, że kontrole na lotnisku są mega drobiazgowe.
Jeśli już macie rezerwację, to obserwujcie sobie ich profil na FB – normalnie go prowadzą, wrzucają transmisje na żywo, co trochę nowe fotki – inne niż są w sieci. Widać np. jak wyglądają wieczory tematyczne, patrzcie - https://www.facebook.com/PalmWingsBeachResortDidimTurkey/?fref=ts