Urlop załatwialiśmy szybko, na ostatnią chwilę, biuro podróży zajęło się nami bardzo przzwoicie, starali się znaleźć coś odpowiadającego naszym oczekiwaniom, byli chętni do pomocy, uprzejmi i bardzo cierpliwi. Wycieczkę wybraliśmy 36 godzin przed wylotem.
Zakwaterowanie
Teren obiektu jest bardzo ładny, tylko szkoda, że za jego bramą wszędzie walają się kupy śmieci, zresztą jak wszędzie poza centrum turystycznym. Pokój był przyjemny i z pięknym widokiem na basen. Niestety wrażenie zepsuł trochę syf na podłodze, wszędzie pełno kurzu, plam, nie wspominając o drutach sterczących z gniazdka obok łóżka. Przy zakręcaniu kurka w zlewie można się było przykleić i zaraz myć znowu. Zniszczone wyposażenie łazienki, urwana zasłonka pod prysznicem, deska od klozetu trzymała się na jednym zawiasie. Ręczniki wymieniono nam po 5 dniach. Za pluz możemy uznać to, że codziennie przynosili papier toaletowy na życzenie.
Wyżywienie
Jedzenia dużo, spory wybór, przepyszne sałatki warzywne i grillowane ziemniaczki w łupinkach,po prostu świetne puree, ale nie można tego jeść w kółko przez 8 dni! Na początku nie wiedzieliśmy od czego zacząć, niestety ich narodowym trendem jest to, że wszystko jest bez smaku i smakuje tak samo, w końcu nawet herbata smakowała jak zabarwiona woda nawet po 5 minutach trzymania torebki w kubku. Kotów, które chodziły między jedzeniem w jadalni i wskakiwały na ławki, nawet nie komentuję.
Obsługa w hotelu
Codziennie od rana do nocy w barze na cały regulator grała muzyka, jedna płyta cd w kółko... Bar znajduje się pod arkadą hotelu a głośniki były tak strategicznie rozmieszczone, że nie dało się uniknąć hałasu. Drugiego dnia na prośbę rezydenta muzykę ściszono, ale i tak była głośna i denerwująca. Pod koniec pobytu muzykę znowu ściszono po przyjeździe ok. 80 Polaków, którzy dali chyba w mordę osobom, które obsługiwały sprzęt.
Plaża
Główna droga na plażę ma 2 metry szerokości i jest z wysuszonej gliny, po deszczu trzeba skakać między kałużami, ale ma to swój urok, lepsze to niż gorący i zakurzony asfalt. Piasek na plaży jest delikatny i przyjemny - jak cukier, gdzieniegdzie jakieś śmieci, ale spodziewaliśmy się czegoś gorszego. Na plażach, które znajdowały się kawałek dalej było zdecydowanie gorzej. Piękne fale, morze przypominające Balaton, fanastyczne dla dzieci. Byliśmy miesiąc po sezonie, więc plaże były wyludnione, nie wiem jak to wygląda jak jest pełno ludzi i nawet nie chcę wiedzieć, bo plaże są wąskie, większość przylega do hoteli.
Ogólne wrażenie
Z ręką na sercu, nie jesteśmy marudami, przeżyliśmy już w życiu fantastyczne wakacje... Dziękujemy, ale już nigdy więcej tam nie pojedziemy i współczujemy tym, którzy jadą do tej nędzy z małymi dziećmi. Po doświadczeniach z organizmem dorosłego człowieka, to jest normalnie GROZA!!!