Zaczynając od plusów basen był czysty i zawsze dało się znaleźć puste leżaki, bardzo podobał mi się amfiteatr w hotelu i zdecydowanym zaskoczeniem były restauracje z kelnerami (nie można ich nazwać a’la carte), gdyż podczas moich ostatnich podróży również były w ofercie hotelu, choć tak naprawdę nie istniały. Przechodząc do minusów. W hotelu jest bardzo brudno, z tego co wiem w Sidi Mansour zmagają się z niedostateczną ilością personelu, lecz jeżeli jadę do hotelu 4* liczę na czystość, której tam w ogóle nie było. Hotel jest duży, lecz z 4 barów otwarty był jeden a to prowadzi do kolejek, w których stało się po 15 min. Na stołówce brudne talerze, brudne sztućce, brudne szklanki, brudne stoły. Animacje okay, lecz animatorzy bardzo nachalni a wszystkie inne atrakcje wieczorne oprócz tańców były żałosne, ludzie wychodzi z amfiteatru. Obsługa hotelu również dość nachalna, pan na barze widzi, że kolejka jest na 15 min stania a on się ze mną droczy i nie chce mi dać drinków.
Zakwaterowanie
Brud wszędzie. brudne ręczniki, brudne ściany, krakers na szafce, który musiał zostać po którychś z poprzednich lokatorów, brudna podłoga, zostawiony czarny długi włos na szczoteczce do zębów przez kogoś z obsługi (oboje mamy blond włosy), karaluch wielkości pięści wyskakujący ze szpary nad drzwiami, niewynoszone kosze na śmieci, itp. W pokojach od strony ulicy do późnej nocy jest arabskie disco, które jest tak głośne, że nawet z zamkniętymi oknami trudno jest zasnąć. Oprócz tego na korytarzach lampy w pajęczynach.
Wyżywienie
Jako wegetarianka miałam niesamowity problem w rozróżnieniu, które dania są bezmięsne, ponieważ prawie nic nie było opisane, a czasem opisy były błędne. Nikt z obsługi nie rozmawia po angielsku więc moje pytania były puszczone w eter bez odpowiedzi. Ogólnie jedzenie różnorodne, lecz nie doprawione.
Obsługa w hotelu
Zaskoczenie restauracji z kelnerami, lecz prosząc o opcje wege dostałam kuskus, z którego mięso zostało wyjęte, a dowiedziałam się tego przez to, że nieuważni kucharze zostawili skórę z kurczaka w moim talerzu.
Plaża
Ogrom wodorostów