Pierwszy raz pisząc recenzję mam tak mieszane uczucia. Podróżuję dość sporo, można sprawdzić na mapce tripadvisor :))) więc wydaje mi się, że mam porównanie. Wakacje były organizowane przez Grecos. Pobyt 10-dniowy.
Zacznę od plusów:
- Lokalizacja. Dla mnie 12/10. Piękna kamienista plaża, romantyczna, urokliwa. Raczej nie dla dzieci i szukających piaszczystych plaż. Na wzniesieniu ruiny zamku do którego można dojść w około pół godziny. W odległości 2,5 km miasteczko turystyczne Platamonas, a 5 km dalej Nei Pori gdzie są długie piaszczyste plaże i łagodne zejścia do morza które są idealne dla rodzin z dziećmi. Kymata polecam dla osób samotnych lub par. Dojście do miasteczek starymi, nieczynnymi torami wzdłuż linii brzegowej.
- Pokoje w starej części, standard 3 * wydaje się OK. Pokój prosty, skromny, tradycyjnie urządzony. Klimatyzacja działa. Miłym gestem było to, że dostałyśmy dwa pokoje (apartament) co było bardzo wygodne. Codziennie wymieniane ręczniki i zabierane śmieci, ścielenie łóżka i na tym chyba koniec. Przydałby się odkurzacz :) Boczny widok na morze.
- Personel. Niewiarygodnie miła obsługa. Recepcjonistka Antigoni przesympatyczna, zawsze uśmiechnięta, chętna do rozmowy a przy tym idealnie wypełniająca swoje obowiązki. Traktująca gości z szacunkiem także każdy czuł się wyjątkowo. Kelnerki ze zmiany porannej Maria i Sofia także przemiłe, pomocne, nastawione na spełnianie potrzeb gości. Podobnie kelnerzy z wieczornej zmiany, Kostas x 2 i Zisis zasługują na podziękowania jak i szybkie reagowanie na prośby gości. Tworzą miłą atmosferę i myślę, że znakomicie wypełniają swoje obowiązki.
Podobnie bardzo dobre wrażenie zrobił na nas Właściciel Giannis, choć był tylko kilka dni. Bardzo sympatyczny, przyjacielski, uśmiechnięty także nastawiony na natychmiastowe spełnianie potrzeb gości. Widać, że miał bardzo dobry kontakt z załogą i razem tworzyli zgrany team. Serdeczne podziękowania dla niego z życzeniami dalszych sukcesów. Jest to biznes rodzinny i chyba z Panią Maria ( Mama) goście mieli największy problem. I tu się zaczynają minusy. Wierzę, że Pani Mama była zmęczona po całym sezonie przebywając w hotelu od wczesnych godzin rannych do nocnych i tylko zmęczenie a nie niechęć do gości była przyczyną jej zachowań :) Wierzę, że to tylko "wypalenie zawodowe" i że w innych okolicznościach doceniłaby, że wybraliśmy właśnie jej hotel spośród setek /tysięcy innych ofert. Nieustanna kontrola i wprowadzanie wręcz wojskowej dyscypliny nie służy ani temu miejscu, ani gościom, ani załodze. Czasem pod jej spojrzeniem czuliśmy się bardziej jak intruzi, a nie pożądani goście, dzięki którym ten hotel istnieje. Proponuję więc długi urlop w celu nabrania dystansu i odpoczynku, a w czasie nieobecności jestem pewna, że Syn znakomicie sobie poradzi sam. :)
Jedzenie :
Śniadania: Gdybym nie chorowała na celiakię, to śniadania byłyby dla mnie wystarczające. Spory wybór pieczywa ( którego nie mogę) kanapeczki ala bruschetta itp. , słodkie rogaliki itd.Ja jadłam codziennie jajecznice, pomidory i ogórki bo nic więcej nie mogłam, do tego pokrojony arbuz/melon/winogrona na zmianę. Sporym minusem brak serów. Cały pobyt jeden rodzaj żółtego sera w plasterkach. Grecja jest naprawdę krajem w którym sery są bardzo popularne i wstyd że tutaj ich nie było. Podobnie brak ogólnie dostępnej oliwy, nigdzie jej nie widziałam. Jeden rodzaj małych oliwek. Podobnie z owocami bardzo mały wybór. Na szczęście około 500 m od hotelu był mini market z sympatyczną ekspedientką, więc tam kupowałyśmy owoce.
Obiadokolacje:
W życiu tyle zup się nie najadłam co tam. Nawet w Polsce ich nie jem i nie wiem, czy nie gotują ich pod Polaków :D Drugie danie do wyboru z listy. Brakowało mi owoców morza, które wcale nie są drogie i zmieściłyby się na pewno w budżecie. W miasteczku obok wielką porcję pysznych kalmarów kupowaliśmy po 6 euro. 2-3 razy pojawiła się dorada i ryż z małżami. Jakkolwiek było dobrze doprawione i smaczne, choć bardzo proste jedzenie. Na pewno nie były to wyrafinowane posiłki. Na deser przez 10 dni arbuz z winogronami... uwielbiam arbuzy, ale tutaj, to już była przesada jeść je codziennie. 1 litr wody do posiłku.
"Na dodatkowe zamówienie" posiłki bardzo smaczne, więc kucharz na pewno zna się na rzeczy. Jakkolwiek drugi raz na pewno nie brałabym opcji HB, ewentualnie tylko śniadanie, a w tej samej cenie jadłabym owoce morza w innych miejscowościach.
Łazienki - tak jak pokój był w porządku, tak w łazienkach konieczna jest wymiana prysznica. Wystarczy zwykły, bez hydromasażu, ale za to nowy, bez grzyba , czysty. Łazienka jest największym minusem zakwaterowania. Widać, że prysznice już są bardzo wysłużone.
We wrześniu są tam już pustki, nie tylko w hotelu, ale i w pobliskich miejscowościach. jeśli ktoś szuka atrakcji, to na pewno tam ich nie znajdzie. Prawie jak na bezludnej wyspie, ale ja akurat tego szukałam tym razem :)
Raz jeszcze serdeczne podziękowania dla właściciela Giannis'a i całej jego załogi Antigoni, Waiters : Kostas x 2, Zisis ,Maria, Sofia