Dion Palace

Hotel pięknie położony z jednej strony morze a z drugiej strony góry Olimp. Obiekt znajduje się przy plaży, leżaki gratis. Plaża piaskowo-kamienista. Bez problemu można znaleźć miejsce na plaży lub przy basenach. We wrześniu zimna woda w basenach znajdujących się na zewnątrz. Pokoje czyste, sprzątane codziennie. Personel miły, uprzejmy i grzeczny.

Odnośnie animacji to można powiedzieć, że było ich brak, były tylko i wyłącznie dla Francuzów i w ich języku. All inclusive: napoje bezalkoholowe do wyboru (woda, cola, soki itd), kawa, herbata. Napoje alkoholowe: piwo, bardzo słabiutkie drinki? (zależy co kto lubi) do obiadu wino, piwo. Mocniejszy alkohol za dodatkową opłatą. Jedzenie urozmaicone, smaczne, duży wybór.

Wi-fi dostępne praktycznie wszędzie, poza obiektem sygnał zanikał.

W pobliżu znajduje się mały sklep ogólnospożywczy, można kupić pamiątki. Polecam osobom szukającym spokoju, którzy nie lubią wychodzić poza jego teren. Najlepiej zarezerwować pokój z widokiem na morze. Minusem jest dużo (niegroźnych) bezpańskich psów, które biegają po plaży i terenie hotelu.

Byliśmy w tym hotelu na początku września z 3,5 letnim dzieckiem (byli z nami również znajomi z 7-latkiem). Niestety nie było polskich animacji (mini club również był bardzo słaby), co nam jednak nie przeszkadzało, gdyż dzieciaki mając plażę pod nosem nie chciały o niczym innym słyszeć. Serwis plażowy był bez zarzutu - serwowano nam nie tylko napoje aż pod leżaki, ale również pyszne owoce. Pozostała obsługa, jak to w Grecji, raz im się chce, a raz nie ;) ale generalnie nie było źle. Pokoje niestety zagrzybione-nasz wietrzylismy przy każdej okazji, ale tragedii nie było, bo tak naprawdę tylko w nim spaliśmy. Warto dodać, że było sporo ciekawych animacji dla dorosłych, jeśli znało się francuski lub włoski - była niezła dyskoteka, wieczor z kasyno, wieczory greckie, itp. Jedzenie było nie najgorsze - najlepszy był grillowany indyk i mule ;) reszta, jak to bywa w takich miejscach, dość monotonna. Alkohole w all inclusive, to piwo, wino, soft drinki, uozo, reszta płatna, tak więc trochę to też dziwne. Lokalizacja ma swoje plusy i minusy, ponieważ hotel mieści się 7 km od Litochoro, czyli od najbliższego miasteczka, więc dookoła nie ma nic oprócz jednego sklepiku i tawerny, a więc cisza i spokój - nam to odpowiadało.

Spędziłam z mężem w tym hotelu 12 dni, mieszkaliśmy w Bungalow - pokój całkiem ok, ale sprzątanie przez personel pozostawia wiele do życzenia. Łazienka nie była ani razu przez okres 12 dni umyta, jedyne co Panie robiły to wymiana ręczników i pościeli. Baseny duże i czyste, jedzenie niestety monotonne i mały wybór dań.. Kelnerzy dopóki nie zwrócono na siebie uwagi udawali, że nie widzą ludzi. W momencie zwrócenia na siebie uwagi, łaskawie podeszli i zaproponowano wino do obiadu/kolacji. Animacje oraz obsługa hotelu rozmawiała w języku hiszpańskim, po angielsku niestety ale nic nie rozumieli.. W większości turyści to Rosjanie, Francuzi i Hiszpanie, języka polskiego praktycznie nie słyszeliśmy. Hotel generalnie absolutnie na 5* nie zasługuje, ani jedzenie, ani pokoje nie spełniają wymogów hotelu o standardzie 5* . Warto dodać ,że miejsca na plaży były już o 7 rano zajmowane -tzn. ręczniki były rzucane na leżaki i tak czekały aż właściciele się zjawią około 12.. Karygodne.. Ogólnie hotel oceniam kiepsko, słabe animacje, słabe pokoje, słabe jedzenie. Cena nieadekwatna do jakości usług oferowanych przez ten hotel. Na pewno tam nie wrócimy. Jeśli chodzi o lokalizację, to niestety ale nic tam nie ma, wycieczki fakultatywne ubogie.