Whala! Bavaro (ex. Tropical Clubs Bavaro)

Witam.

Ogólnie biorąc pod uwagę koszty wycieczki wolałbym dołożyć trochę więcej i wybrać inny hotel bo na pewno jest ich dużo więcej i lepszych ale wcisnął nam to gamoń z TUI. Zacznijmy od tego ze recepcja hotelowa tak jak niżej ktoś mówił jest od razu przy ulicy otwarta (niby stoi tam jakiś ochroniarz ale nie widziałem żeby interweniował ani razu) i prawdopodobnie każdy z ulicy może wejść. Pokój dostaliśmy z widokiem na ulice wiec nie za bardzo było po co siedzieć na balkonie. Kibelki maja inne niż w Europie i często się one zapychają i trzeba wołać co chwile obsługę żeby naprawili usterkę. Hotel składa się z kilku budynków i chcąc iść na plaże trzewa przejść przez ulice, która pod czas naszego pobytu była w remoncie i za oknem nam dudniły jakieś maszyny i wszechobecne tam motory. W opisie jest ze jest sejf w cenie w recepcji ale nam powiedziano na początku ze można wykupić sejf pokojowy za bodajże 2 dolary dziennie bo oni nie odpowiadają jak cos zostanie skradzione. Wiec sejf jest ale płatny dodatkowo w pokoju. Z ogrodu to chyba zostały tylko jakieś drzewa i krzaczki posadzone wokół budynków ale typowego ogrodu nie ma.

Jeśli chodzi o restauracje to tez jesteśmy średnio zadowoleni. Jeśli chodzi o jedzenie na posiłkach to było ono monotonne a takie rzeczy jak lepsze mięso robili na bieżąco ale tak powoli ze robiły się kolejki tak jakby chcieli zniechęcić do wzięcia porcji dla siebie. Moja żona zatruła się ryba która była w tym dniu nie świeża. W restauracji nie było klimatyzacji i temperatura była taka jak na zewnątrz wiec jedzenie które dłużej stało mogło się psuć. Jako ze byliśmy na początku sezonu i hotel miał mniejsze obłożenie to polowa restauracji była zamknięta i ludzie często chodzili w kolko i nie mieli gdzie zjeść bo stoliki były zamknięte.

Co do plaży to chyba ogólnie od strony oceanu jest dużo wodorostów bo woda je tam zanosi ale zależy od szybkości ich sprzątania a różne mieli ruchy. Obok hotelu musi być jakiś kurnik bo nad ranem piał kogut a po plaży obok hotelu chodziły kury no i wiadomo srały na plażę.

Na plus można zapisać ze obok hotelu miejsce mieli jacyś miejscowi i oferowali te same wycieczki co TUI i inni powiedzmy operatorzy ale za mniejszą cenę. Ale ostatniej nocy przy restauracji tych tubylców która się mieściła obok hotelu przy ulicy na która mieliśmy widok z pokoju zaczęła się palic jakaś buda. Obok niej mogły być jakieś butle z gazem bo był tam punkt gastronomiczny wiec było całkiem niebezpiecznie. W hydrantach hotelowych podobno nie było wody a nawet jeśli by była to nikt z obsługi będącej na miejscu oprócz zaprzyjaźnionego mężczyzny nie umiał tego obsłużyć. Wiec jeśli zacząłby się palic hotel, byłoby nie przyjemnie.

Na plus dodam ze punkt medyczny był podobno dobrze zapatrzony ale na szczęście nie musieliśmy z niego korzystać.

Fajny jest basen na dachu hotelu, można tam sobie zrobić fajne zdjęcia ale już bar obok tego basenu jest płatny poza oferta all inclusive.

Całość próbowali uratować animatorzy którzy się naprawdę starali i wszędzie było ich widać. Wifi jest i działa normalnie na terenie prawie całego hotelu. Parking jest na chyba 4-5 samochodów i to od ulicy i był cały czas zastawiony. Siłownia jest w postaci 4 bądź 5 przyrządów plus kilka hantelków. Siatkówka plażowa jest przy samym hotelu wiec piłka często wpadała na tarasy do innych ludzi a piach w tym miejscu by często z jakimiś kamieniami. Minibaru w zasadzie nie było, nawet nie dostawiali tam wody tylko trzeba było sobie nalewać do butelek z baniaków które były rozstawione w kilku miejscach. Minus baru plażowego jest taki ze były duże kolejki ale fajne było jedzenie w tym barze które było podawane miedzy posiłkami.

Na plus pogoda ale oceniamy tu hotel a nie pogodę na Dominikanie.

06.01.2018-20.01.2018 przebywałem na wakacjach w hotelu Whala!Bavaro. Hotel ogólnie dla osób które chcą więcej zwiedzać. Hotel ma bardzo dobre jedzenie oraz dobrą obsługę kelnerską.