Begonville

Obsługa hotelowa na niskim poziomie,jedzenie-przez tydzień szału nie było.Na kazdym kroku pilnują gdzie została postawiona szklanka czy filiżanka,.W dniu wyjazdu o 12 godz. obcinają opaski jak również w tym momencie jest zerwane połączenie WI-FI.Nie wrócę tam i nie polecam tego hotelu.

Obsługa hotelowa jest miła (recepcja, kelnerzy, barmani), z większością z nich można się dogadać po angielsku i rosyjsku. Barmani (Ahmed i Ibrahim) to sympatyczne młode chłopaki.

Pokój, który nam przydzielono był z widokiem na ulicę oraz boisko do piłki nożnej. Pokój, którzy przydzielono drugiej parze, z którą byliśmy, miał widok na boisko i zaplecze. Szanse trafienia na pokój z widokiem na basen oceniam na 50%. Pokoje są w miarę ładne i przestronne.

Klimatyzacja sąsiedniego pokoju okrutnie buczy

Klimatyzacji naszego pokoju nie używaliśmy, bo też hałasowała, na szczęście nie było takiej potrzeby bo byliśmy w październiku i nie było tak gorąco.

Głośne muzułmańskie śpiewy z meczetu o różnych porach dnia, a nawet w nocy.

Pobliskie boisko do piłki nożnej - grają i wrzeszczą, najczęściej do północy.

Czasem Rosjanie też się wydzierają, ale na ogół są OK.

Goście hotelowi to: 80% Rosjanie, 10% Polacy, 10% Anglicy.

Muzyka w barze przy basenie za dnia - lokalne hity, wieczorem: rosyjska, polska, angielska w proporcjach takich jak goście hotelowi. Jeśli zaprzyjaźnisz się z barmanem, możesz go prosić o muzykę, jaką chcesz (zapytaj Ahmeda jak mu poszło z Izabelą).

Leżaków przy basenie nie brakuje, każdy znajdzie miejsce dla siebie. O 18:00 basen jest sprzątany, goście są proszeni o przejście w inne miejsca.

Po sezonie, np. w październiku, goście "Begonville Hotel" mogą za darmo korzystać z leżaków nad morzem, na plaży hotelu "Begonville Beach Hotel", najlepiej znaleźć go w Mapach Google.

Jedzenie niestety niskiej jakości, gorsze niż w innych hotelach 3-gwiazdkowych w jakich byliśmy. Codziennie nieco inne, ale według tych samych reguł. Śniadanie (7:30-10:00): jajecznica lub omlet, jajka na twardo, fasolka w sosie pomidorowym, pseudo-parówki, frytki, pieczywo, wyroby seropodobne oraz mortadelo-podobne, marny jogurt, płatki owsiane, kukurydziane, słodkie syropy. Lunch (12:30-14:00): okropna mielonka wieprzowa (której nawet koty, których jest tu mnóstwo, nie chciały jeść), kurczak w sosie lub w postaci pieczonych nóżek (dobry), makaron w sosie, puree ziemniaczane, ryż, gęste zupy, czasem kalafiory lub szpinak na ciepło, sałatki, niedobre ogórki kiszone, kapusta czerwona, pietruszka, pomidory, ostre papryczki, słabe desery w postaci ultra słodkich ciast maczanych w zalewie cukrowej i marnych budyniów. Przekąski (16:00-17:00): frytki i pseudo-tosty z produktem seropodobnym (niedającym się roztopić) na stołówce oraz lody przy recepcji (ale czasem brakuje wafelków). Raz w tygodniu był hamburger do samodzielnego wykonania. Kolacja (19:00-21:00): podobnie jak lunch. Od 7:30 do 23:00 dostępne są bezpłatnie: herbata, kawa z proszku w automacie, piwo lane Efes, wódka, dżin, rakija, pepsi, mirinda, 7up, tonik. Odpłatnie można kupić: kawę po turecku, whisky, burbon itp.

Zarówno w hotelu jak i w miejscowości jest sporo bezdomnych kotów, jeśli ktoś lubi te zwierzęta, będzie zadowolony.

Okolica: powietrze jest tutaj wyraźnie mętne, albo to jakieś zanieczyszczenie powietrza albo nieustająca mgła. Przy głównej ulicy są dziesiątki sklepów z pamiątkami, podróbkami markowych ciuchów, torebek, czapek, bielizny, zegarków. Najczęściej nie ma podanej ceny przy produktach, trzeba zapytać o nią, a następnie się targować. Sprzedawcy czasem są nachalni, szczególnie gdy idzie sama dziewczyna, ale raczej kulturalni. Polaków często biorą za Rosjan (i zaczynają gadkę po rosyjsku), bo główni turyści tutaj to Rosjanie.

Wczoraj tj 09.09 wróciliśmy z mężem z tygodniowego pobytu w begonville. Hotel jak na 3 gwiazdki super.Obsługa bardzo miła i pomocna.Latają jak mróweczki ;) i nie czekają na napiwki. Byliśmy już kilka razy w Turcji i tu miłym zaskoczeniem była czystość na prawdę o nią dbali. Jeśli chodzi o bary to też nie oszczędzają i leją ile kto chce. To zdecydowane plusy minusy tego miejsca to dość słabe jedzenie jak na Turcję (nikt głody nie chodził ale jedliśmy tydzień kaszę lub ryż z gulaszem....gulaszu nie tkniemy rok ;) i największy minus to brak hotelowej plaży. Większość gości to Rosjanie ale nie byli aż tak uciążliwi ;) Hotel polecamy jak najbardziej ale nie z TUI !!!!!! TUI to jedna wielka porażka!!! Opieka rezydenta która jest niby w cenie polega na tym że pani na lotnisku wskazała nam do którego autobusu się udać!!! Gdyby ktoś potrzebował pomocy bez szans!! Pierwszy i ostatni raz wakacje z TUI to biuro odradzamy.