Gorszych wakacji nie przeżyliśmy i nie jesteśmy wymagającymi turystami. Jedynym pozytywem jest poznanie wspaniałych Czechów, którzy podzielili się z nami obrzydliwym sprzętem, który zaoferowaliście. Mam wrażenie, że nie wiesz co oferujesz i polecam odwiedzić ośrodek i skosztować lokalnej kuchni. Nie chcę nawet komentować usług tamtejszego delegata. Zupełnie bezinteresownie, odnieśliśmy wrażenie, że jego jedynym celem jest zawiezienie turystów do sklepu z olejkiem arganowym, gdzie podobno ma prowizję od sprzedaży, niech tak będzie i nie obchodzi mnie to. Jednak pobieranie od nas opłaty pobytowej w wysokości 1200 CZK na lotnisku w autobusie bez okazania dokumentu wydaje mi się trochę niegrzeczne, nawet nie chcę sobie wyobrażać, gdzie trafiają te pieniądze. Po zapłaceniu delegat wręczył nam kopertę z instrukcją i dopiskiem „dopisać do daty, mam błąd w danych” i wyszedł. Dostawa do hoteli odbywała się już pod kierownictwem marokańskiego kierowcy, którego oczywiście nikt nie rozumiał. Wyjście obok naszego hotelu było tylko zbiegiem okoliczności, kiedy zauważyłem jego nazwę wypisaną na ścianie, w przeciwnym razie kontynuowalibyśmy wycieczkę z innymi po Agadirze. Trzeciego dnia odwiedził nas delegat z instrukcją zwiedzania Agadiru i spisał nasze wymagania dotyczące zakwaterowania. Starannie spisał moje prośby o uzupełnienie szczotki klozetowej i wyczyszczenie nieodpływających nieczystości w zlewie, ale przyjechała tylko szczotka (toaletowa), którą prawdopodobnie uzupełniała tam sprzątaczka z własnej woli, odpady nie spływały, dopóki nie wyszliśmy. W odpowiedzi na kolejne pytania dotyczące innych wycieczek, powiedziano nam, że nic nie jest organizowane, wszystko inne zależy od Was. To był ostatni raz, kiedy widzieliśmy Pana Delegata, przepraszam, widziałem go w oddali podczas odlotów w hali lotniska iw tym momencie został mi de facto skradziony i bezużyteczny. Ile właściwie płacisz za tego próżniaka i fachowca od sauny, jak on się nazywa? Zapowiadane kolejne spotkanie w sprawie wyjazdu nie odbyło się bez jego przeprosin, instrukcje przyszły SMS-em na WhatsApp, co było odważnym rozwiązaniem biorąc pod uwagę jakość połączenia Wi-Fi. Z drugiej strony pokojówki próbowały, ale co biedne dziewczyny mogą zrobić w danych warunkach. Nie było nam przykro dawać im napiwki.
Zakwaterowanie
Okropny, totalnie zaniedbany, prymitywny, zaniedbany brud. Nie wiem, dlaczego mieliśmy w pokoju trzy średniej wielkości sejfy, z których dwa miały odwrócone drzwi? ? ? Okna bez rolet i moskitiery to chyba niepotrzebne luksusy w Afryce. Telewizor typu "Orawa" waży ok. 50 kg i klimatyzacja bez pilotów. Patrząc na klimatyzatory w ośrodku, nawet o to nie prosiliśmy, nie byłem pewien, co będzie dmuchać z klimatyzacji, nieważne, że przeżyliśmy, a firany materiałowe wystarczą. Telewizora i tak nie włączaliśmy, woleliśmy upijać się każdej nocy i odliczać dni do wyjazdu.
Wyżywienie
To samo przez cały tydzień. Nie jadam baranów, kóz i innych. Ale nie będę krytykować, każdy może jeść to, co lubi. Marokańscy turyści musieli skosztować jedzenia po obejrzeniu załadowanych talerzy i stosów śmieci.
Obsługa w hotelu
Oprócz skoczków i animatorów nie zauważyłem żadnych.
Plaża
Dostępność ok. 400 m. Na plaży w Brazylii ludzie lubią, w tym miejscowe dziewczyny w strojach kąpielowych. Podłogi klejone na leżakach hotelowej plaży. Na plaży nie ma prysznica, więc do hotelu trzeba biec nogami z piasku.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate