Przejdź do... | Przejdź do głównego menu

Salzburger Sportwelt – region z pięcioma gwiazdami

Jeden z najciekawszych regionów w Austrii rzuca narciarzom wyzwanie – zdobądź 12 szczytów i pokonaj 10 kilometrów przewyższeń. Jazda na nartach może być nie tylko przyjemnością, ale także fabularną zabawą z legendami austriackiego narciarstwa w tle.

Salzburger Sportwelt to centralny region Ski Amade, największego obszaru narciarskiego Austrii z 760 km narostrad.  350 km z nich rozciągaja się od Zauchenzee przez Flachauwinkl, Flachau, Wagrein, Kleinarl do St. Johann in Pongau i Alpendorf. Nieco z boku są jeszcze niepołączone z nim wyciągami niewielkie, rodzinne ośrodki  Altenmarkt – Radstadt (z oświetlonym torem saneczkowym) i Filzmoos. Za wyjątkiem Filzmoos, we wszystkich stacjach znajdują się snowparki. Snowboardziści szczególnie chętnie kierują się do Zauchensee, gdzie przygotowano jeden z największych funparków w Europie. Sam teren ma 1,5 km długości i odbywa się na nim w sezonie wiele zawodów i pokazów.

Narciarskie wyzwanie 12 szczytów

Ale narciarze ciągną przede wszystkim na dwie tzw. huśtawki: to Snowspace Salzburg (Flachau - Wagrain – Alpendorf) z ponad 200 km tras, oraz Skiparadies Zauchensee - Flachauwinkl - Kleinarl (niemal 90 kilometrów zjazdów). Można je przemierzać wg własnego uznania, ale od kilku sezonów można również  zmierzyć się z nimi w narciarskim challenge’u pokonując 12 szczytów, 5 dolin i 10 000 metrów przewyższeń. Trasa jest doskonale oznakowana, niczym niemiecka autostrada a na każdym ze szczytów znajdziecie charakterystyczny głaz z tabliczką z nazwą punktu. Cały challenge to 46 km w jedną stronę, można rozpocząć z dowolnego punktu,  pokonać szlak w jeden dzień lub przez cały narciarski urlop i zdobyć czarny lub czerwony emblemat zdobywcy.

Przypomina wam słynną Sella Rondę we włoskich Dolomitach? Zgadza się. Większość narciarzy, która pokonała ją na raz ma jedno zasadnicze wrażenie – nie warto, bo omija się świetne miejsca i trasy. Lepiej zaliczać ją fragmentami.

Podobnie jest z 12 Peaks Trophy. Na miejscu nawet świetnych narciarzy wybrałbym ten drugi wariant, rozkładając challenge na kilka dni. Zaliczenie 12 szczytów i powrót do bazy to ponad 90 km jazdy na nartach. Oczywiście do punktu startowego można wrócić skibusem, sieć komunikacyjna w Salzburger Sportwelt jest imponująca. Ale szkoda przede wszystkim pięknych widoków i wspaniałych tras, schodzących z każdego z nich.

Sportowy Narciarski Raj

Zacznjmy od Tauernkar (1890 m npm) w Zauchenzee, dzielnicy miasteczka Altenmarkt, oddalonej od niego o 10 km.  Zauchenzee przypomina bardziej francuskie stacje ski in – ski out niż typowe austriackie wioski czy miasteczka. Tuż przy wyciągach zbudowano tu dobre i luksusowe hotele – trzy z nich należą do rodziny Walchhofer, której najbardziej znany przedstawiciel, Michael to olimpijski multimedalista w narciarstwie alpejskim.

Nad Zauchenzee góruje wspomniany Tauernkar i już na początku utkniecie tu na dobre kilkanaście minut z powodu bajecznego widoku na Wysokie Taury, niesamowitej deski deserów, serwowanej w schronisku na szczycie i zjawiskowej nartostrady, schodzącej po wschodnim zboczu góry. By rozpocząć challenge trzeba jednak zjechać w drugą stronę, albo czarną i momentami stromą trasą nr 10 pod 6-osobową kanapą lub jej niebieskim, familijnym wariantem. Stąd gondolką wspinamy się na legendarny Gamskogel (2188 m npm). Legendarny, bo od 1980 roku co dwa lata najlepsze zawodniczki Pucharu Świata ścigają się na arcytrudnej trasie zjazdowej (najczęściej, bo 4 razy wygrywała tu Amerykanka Lindsey Vonn, która ma szansę na kolejne zwycięstwo w przyszłym sezonie, bo po 5 latach przerwy powróciła do ścigania się na nartach).

Ale ci, którzy nie chcą zmierzyć się z czerwonym Weltcup – Abfahrt, mogą wybrać panoramiczną, niebieską nartostradę.

Słoneczna trasa Herminatora

Takich łatwych tras w Skiparadies Zauchenzee – Flachauwinkl, mającym sportowy charakter, jest stosunkowo mało. Z Roskopf (1929 m npm) schodzą jeszcze dwie czarne trasy do Zauchenzee a czerwona, w stronę Flachauwinkl ma kilka stromych ścianek.

Za to w  sąsiadujących przez autostradę Salzburg – Villach (przejeżdża się pod nią kilkaset metrów skibusem) masywach Mooskopf (1980 m npm) i Griessenkareck (1991 m npm) łagodnych, szerokich nartostrad schodzących do Flachau, Kleinarl i Wagrain jest co niemiara. Wiele z nich oznaczono kolorem czerwonym a nie niebieskim, ale w porównaniu do podobnie oznaczonych tras w Zauchenzee ma się wrażenie, że tu stopień trudności oznaczono nieco na wyrost.

Zjeżdżając na nartach z Mooskopf obowiązkowo należy zaliczyć nartostradę Sunshine Piste (w kierunku Flachauwinkl). To na niej młody Hermann Maier, jedna z największych postaci światowego narciarstwa alpejskiego, później zwany Herminatorem (za życia wystawiono mu pomnik w rodzinnym Flachau), codziennie rano zjawiał się by trenować zjazd. Z kolei jadąc w stronę Kleinarl wypatrujcie na stokach mieszkankę tej miejscowości Annę Marię Moser – Proel, inną ikonę austriackiego narciarstwa.

Dla miłośników zawodów Pucharu Świata obowiązkowym punktem na stokach Flachau jest zjazd czerwoną nartostradą nr 4. To tu w styczniu rozgrywany jest nocny slalom. Na tutejszych słynnych rollerach, czyli przełamaniach terenu, najczęściej, bo aż 5 razy, wygrywała inna amerykańska supergwiazda Mikaela Shiffrin.  Nikt w historii tej dyscypliny sportu nie wygrywał więcej razy co Shiffrin.

Raczej familijnie od Wagrain po Alpendorf

Na trzeci kompleks tras, wiodących do St. Johann in Pongau i Alpendorf, przejeżdża się supernowoczesną kolejką gondolową. Panorama Link to nie tylko środek transportu dla narciarzy ale ważny nośnik estetycznych doznań. Przejazd nad miasteczkiem Wagrain z widokiem na pasma Hochkoenig i Tannengebirge, tworzące ogromne, naturalne wrota do Alp Salzburskich to jeden z najbardziej majestatycznych krajobrazów, który z wagonika widać w pełnej krasie.

Z tutejszych szczytów Hirschkogel (1755 m np.m), Grafenberg (1702 m npm) i Sonntagskogel (1850 m npm) schodzą co prawda czarne trasy, ale tylko jedna, Hexenschuss mogłaby się równać z tymi najbardziej stromymi, jak Harakiri w Zillertalu czy Kamikaze w Seerfaus – Fiss – Ladis. Ma bowiem nachylenie 70 proc. ale tylko niespełna 200 m długości. Większość tutejszych nartostrad ma raczej rodzinny niż sportowy charakter. A te schodzące w stronę Alpendorfu wiodą przez tak urokliwe miejsca i z tak przepięknymi widokami na okoliczne pasma, że właściwie co chwila narciarze przystają by robić zdjęcia.

Sportwelt z gwiazdami

Salzburger Sportwelt to dla narciarzy ze sportowym zacięciem również okazja do pochwalenia się szusowaniem po trasach, na których swą formę wykuwały prawdziwe legendy światowego narciarstwa. Wspomniany Hermann Maier z Flachau, najlepszy murarz wśród alpejczyków (taki ma bowiem wyuczony zawód) to dwukrotny mistrz olimpijski z Nagano, srebrny i brązowy medalista z Turynu oraz trzykrotny mistrz świata.

Tu na stokach Zauchenzee i Flachau pierwsze kroki na nartach stawiał Marcel Hirscher, dwukrotny mistrz olimpijski z Pjongczangu i srebrny medalista z Soczi. Hirscher, mieszkający w pobliskim Annabergu, powrócił do ścigania jako reprezentant Holandii po kilkuletniej przerwie, którą wykorzystał na rozkręcenie wytwórni nart Van Deer Red Bull.

W Klaeinarl mieszka Anne Marie Moser – Proel, złota medalistka Igrzysk w Lake Placid i dwukrotna srebrna z Saporro oraz pięciokrotna mistrzyni świata. W szczycie kariery, względów rodzinnych nie wystartowała na Igrzyskach w Innsbrucku. Jeśli w Kleinarl traficie do Café Annemarie, wiedzcie, że to dziecko tej arcymistrzyni zjazdu, którą to kawiarnie prowadziła do emerytury.

Na inną legendę narciarstwa nietrudno natknąć się w Zauchensee. Trzy eleganckie hotele należą do Michaela Walchhofera (i jego rodziny). Wicemistrz olimpijski z Turynu i czterokrotny medalista mistrzostw świata osobiście prowadzi z żoną Hotel Zentral.

Nikomu nie polecam wizyty w Schwarzach, gdzie znajduje się centralny szpital, do którego zwożeni są kontuzjowani narciarze z całej okolicy. Ale Schwarzach, miasto sąsiadujące z Alpendorfem, dobrze widać z tras schodzących do tej wioski. Stąd pochodzi Miriam Puchner, ścigająca się wciąż aktualna wicemistrzyni olimpijska z Pekinu.

Transfer na karnet – również z dworca

Jak wspomniano, w Salzburger Sportwelt narciarze, zwłaszcza ci słabiej jeżdżący, nie muszą się przejmować, że zapuszczając się w najbardziej odległe zakątki, nie wrócą na nocleg do swojego hotelu. Skibusy kursują często pomiędzy miejscowościami.

Natomiast ci, którzy na narty wybierają się autobusem lub pociągiem (są wygodne, nocne połączenia sypialne z Polski do Salzburga), ze stacji kolejowej do hotelu dojadą na kupiony w internecie skipass. Taki transfer możliwy jest gdy w dniu przyjazdu i wyjazdu mamy jeszcze ważny karnet.

Autor jest ekspertem narciarskim Travelplanet.pl

 

 

 

 

Czy podobał Ci się ten artykuł?

Możesz ten artykuł udostępnić znajomym.

Czy podobał Ci się ten artykuł?

Możesz ten artykuł udostępnić znajomym.