Ładny i czysty hotel. Obsługa z należytą starannością dbała o porządek. Porozumiewanie się w języku angielskim z obsługą nie stanowiło żadnego problemu. Drinki, piwo i wino przy basenie wydawane było z uśmiechem. Snack bar był niestety trochę skromny, raczej nikt nie korzystał, ale nie było potrzeby. W basenie woda niestety zimna, ale byliśmy w połowie listopada, więc tego też się spodziewaliśmy. Leżaków nie brakowało. bardzo ładna zieleń dookoła, w tym palmy, kaktusy i bananowiec ;) Windy w hotelu może już trochę wiekowe, ale sprawne. Dobra lokalizacja, 5 min od plaży, przystanki linii podmiejskiej, do dworca kolejowego i centrum około 1km. Wsparcie w recepcji w zakresie poruszania się liniami autobusowymi było wystarczające, aby przemieszczać się po najbliższym wybrzeżu. Obok wypożyczalnia rowerów i samochodów (ale nie korzystaliśmy).
Zakwaterowanie
Pojechaliśmy na wakacje z dziećmi, pokój był osobny, ale bez drzwi. Oba łóżka już niestety skrzypiące z każdym ruchem, trzeba było przywyknąć żeby zasnąć, ale nie powiem, że było niewygodnie. Bardzo sprawne zasłony, rano trzeba było chcieć wpuścić słońce do pokoju.
Łazienka przestronna z wanną z przegrodą prysznicową, wygodne dwie umywalki.
Balkon mały ale przestronny, z bajecznym widokiem na morze, szczególnie podczas wschodu słońca.
WiFi faktycznie dostępne w pokoju, bez odczuwalnego zrywania połączenia.
Wyżywienie
Wyżywienie all inclusive w postaci szwedzkiego stołu, z daniami na ciepło i na zimno. Codziennie było jedzenie bazowe (ser/ szynka/ warzywa/ jajko sadzone i jajecznica z bekonem) oraz dodatkowo urozmaicane rybami, kiełbaskami i tego typu rzeczami.
Kawa/ herbata/ soki i napoje alkoholowe dostępne podczas posiłku. Raczej głodny nikt nie wyjdzie. Jednakże typowo hiszpańskie dania raczej rzadko się pojawiały, kuchnia była głównie międzynarodowa (tak z resztą jest w opisie hotelu).
Obsługa w hotelu
Sprzątanie pokoju odbywało się codziennie, były zostawiane świeże ręczniki. Wieczorami obsługa dbała o porządek na stole w lobby, gdzie można było trochę "podrinkować", zawsze uśmiechnięta. Napoje i dla dorosłych, i dla dzieci (te niestety bardzo słodkie). Dostępna była sala fitness/siłownia, ale nie korzystaliśmy. Na basenie ratownik, pomimo że chętnych do pływania nie było zbyt wielu (połowa listopada). Łazienki przy basenie (oraz jadalni) sprzątane na bieżąco, zadbane, estetyczne.
Plaża
Plaża po sezonie pusta, choć walcowana i czyszczona była codziennie. Piaszczysta, woda czysta. Zdjęcia z plaży bajeczne - morze, palmy a z tyłu na oko kilkusetmetrowe wzgórza.
Woda w połowie listopada była dość zimna, ponoć sezon kąpielowy trwa maks do połowy października, ale dało się wykąpać i na falach trochę poleżeć, w końcu temperatura była prawie taka jak w sierpniu w Bałtyku ;)