Ogólnie wyjazd udany, natomiast hotel pozostawia wiele do życzenia. Przez 8 dni było 4 pojemniki jedzenia te same przez cały wyjazd, więc dzień w dzień byliśmy zmuszeni jeść to samo i to słabej jakości, suche, ubogie dziwnie smakujące jedzenie. W pokojach była klimatyzacja ale w korytarzach, hallu, przy barze i wszędzie indziej w hotelu duchota, woda w basenie zbyt ciepła, nie dało się ochłodzić a w dzień było 37-41 stopni na zewnątrz, kostka przy basenie porozwalana, a skały przy basenie nie były w tym kolorze ci na zdjęciach, były przetarte, kremowo szare, ogólnie widać, że hotel ma swoje lata, przewodnik to nie polak tylko egipcjanin który mówi trochę po polsku, ale to jedyny plus bo był bardzo miły i pomocny do granic, miał na imię po polsku Andrzej i naprawdę brawa za pomocność i uprzejmość dla niego. W hotelu dużo muzułmanów patrzących się dziwnie na białych, rozgolaszonych ludzi, nawet kilka razy zapytali mnie czy mogą zdjęcie ze mną, więc czułam się jak atrakcją w ZOO :P plaże to wielkie głazy z których jest zejście schodkami do wody od razu na głębokość kilku metrów, za to w okularach widać rybki i rafy koralowe, śliczne. Drinki ubogie, bez lodu z wody pitnej, ich wódka ma smak czystego etanolu. Głównie chodziliśmy na miasto kupować obiady, bo z tego 'all inclusive' nie dało się wyżyć. Nawet te kawałki mięsa nie smakowały jak mięso, jedynie sam ryż do przeżycia. Jedna plaża przy hotelu ok 5-10min spacerem 3 dolary płatna za osobę, na drugą kilka razy dziennie zawozi darmowy bus.