To była moja szósta wizyta w tym hotelu( od 2016). Najczęściej w hotelu byłam jedyną Polką. Najwięcej jest chyba gości z Ukrainy, teraz byli również z Palestyny. Hotel w dzielnicy Hadaba, gdzie najlepsze rafy w Sharm i skąd nie jest daleko do Farshy, Old Marketu czy Naama bay. A spacerkiem można do Alf leila wa leila czy Il Mercato. Z lobby na dół jest winda. Hotel ma basen z barem i jest to strefa 16 + oraz baseny bliżej plaży gdzie są animacje i muzyka. Jeden basen jest ze słoną wodą. Jedna plaża, tam gdzie jest pomost pontonowy jest dość wąska ale jest jeszcze druga gdzie był kiedyś drewniany pomost a łóżka są też w innych miejscach. Jest jeszcze bar przy SPA niedaleko lobby i jeszcze jeden mały, podgrzewany zimą. Niedaleko plaży jest bar. A koło basenów restauracja gdzie można zjeść lunch. oraz kolację. Jest restauracja włoska a la carte. W lobby jest bar czynny 24 h a piętro niżej bar Latinos czynny do północy. Wieczorem animatorzy organizowali wyjazdy do klubów w Naama bay a w ciągu dnia były rzutki, ping pong, gimnastyka itp., wieczorem mini disco i pokazy. Pokój miałam duży, z widokiem na basen i morze. Lubię jeść lunch w restauracji przy basenach, tam są tylko dania typu fast food ale ja bardzo lubię shawermę. Na lunch potrzebna była rezerwacja. W lobby jest restuaracja gdzie są śniadania, lunche i kolacje. Na śniadanie do wyboru : omlet, płatki, wędliny, pasty jogurty, warzywa, owoce itp. Na lunch i kolację zawsze był kurczak, wołowina i ryba. Przy kolacji było też coś z grilla. Obsługa miła, pomocna. Nigdy nie miałam jakiś nieprzyjemnych sytuacji czy komentarzy z tego powodu, że podróżuję sama (a czasami takie w innych hotelach się zdarzały). Obszar wyznaczony do pływania może nie jest za duży ale rafa ciekawa. Na pewno jeszcze tam pojadę.