Całkowita ocena
Tunezja, Djerba, „SIDI MANSOUR RESORT” (kategoria: cztery gwiazdki), wersja „all inclusive” w terminie: od 26.12.2019 do 02.01.2020
Absolutnie nie polecamy !
• W pokoju meble bardzo skromne, stolik (jedyny zresztą) okolicznościowy połamany, zamiany pokoju po bezpośrednim zameldowaniu się odmówiono – po kilku godzinach przyniesiono nam zamienny stolik okolicznościowy.
• Na korytarzach bardzo długich i nieogrzewanych, brudne i postrzępione chodniki. Brak ogrzewania korytarzy uniemożliwia korzystanie z basenu kąpielowego, jako że na trasie basen – pokój można nieźle przeziębić się.
• Aby wejść na basen należy uiścić w recepcji kaucję w wysokości 5,00 EUR (zastaw za ręcznik kąpielowy czyli za jego pozostawienie w hotelu).
• W łóżkach była letnia pościel, zamiast kołdry był jeden cieńki koc.
• Przez pierwsze trzy dni był brak ogrzewania w pokoju. Po ciągłych interwencjach na trzeci dzień otrzymaliśmy dodatkowe koce a od następnego, czwartego dnia uruchomiono ogrzewanie (tylko w pokojach), niestety, bardzo oszczędnościowo, raz grzali a raz nie.
• Żałosne oświetlenie pokoju: dwie lampki nocne po 5 W każda i jeden kinkiet z żarówką 10 W. Jednym słowem panowały „egipskie ciemności”. Prośby o wzmocnienie mocy żarówek nie odniosły żadnego skutku.
• W pokoju brak jakichkolwiek napoi, brak czajnika dla sporządzenia samemu jakiegokolwiek napoju gorącego. W lodówce pusto, niczego do picia (np. woda, do picia, coca-cola, sok …). Interwencje bezskuteczne, jedynym zaleceniem było „wyniesienie” butelki wody z baru kawowego (otwartego w określonych godzinach).
• Zasłona okienna oberwana, okna nieszczelne i w czasie burzy wiatr hulał po pokoju.
• W łazience brak jakichkolwiek wieszaków na np.: piżamę, szlafroczek lub też mokry ręcznik. Miejscem zastępczym dla tych potrzeb była deska klozetowa.
• W kawiarni w ramach „all inclusive” są tylko „oszukiwane” (mieszane i rozcieńczane) alkohole miejscowe. Absolutnie nie nadają się do spożywania (picia).
• Wyżywienie bardzo słabe. Na śniadaniach: brak masła (tłumaczono brakiem w sklepach, sprawdzaliśmy, jest to nieprawdą, masło jest w handlu), wędlin (są ich imitacje), herbaty (są tylko jakieś ziołowe), świeżych soków. Bywało i tak, że soki były sfermentowane. Na obiad: dwa rodzaje zup serwowanych w starych i pogiętych garczkach. Zupy są z gatunku „niezjadliwych”, skromny wybór mięs, warzywa surowe (nie każdy może takie konsumować), wino marnego gatunku. Kolacja: jest powtórką obiadu. Serwowane jest to co nie zostało skonsumowane na obiad.
• W dniu wyjazdu do godziny 12.00 musieliśmy opuścić pokoje. Walizki „kazano” zdeponować do „storage room”. Był to pokój z pustymi, typowymi beczkami dla transportu smarów i materiałów ropopochodnych.
„Osłodą” dla tych niedogodności była miła i uprzejma rezydentka z biura „TUI”.
Hotel nie posiada własnych wyspecjalizowanych służb dla kontroli stanu technicznego pokoi i ich wyposażenia. Należy ubolewać, że organizator tych wyjazdów, t.j. „TUI” Polska nie dokonuje samemu raz na parę lat kontroli hoteli i świadczonych przez hotel usług oraz korekty co do standaryzacji gwiazdkowej hotelu. W naszej ocenie hotel powinien posiadać 1,5 do 2,0 gwiazdek. Organizator wypoczynku powinien informować o tym klientów w zawieranych z nimi umowach. Tak się złożyło, że na tydzień przed wyjazdem do Tunezji spędziliśmy w Turcji również jednotygodniowy pobyt, również w hotelu czterogwiazdkowym i również organizowanym przez TUI. Z pobytu byliśmy zachwyceni i nie mamy żadnych krytycznych uwag. Oszczędności czynione przez hotele w Tunezji (może nie wszystkie) są nie do zaakceptowania jak również i pogarszający się ich stan techniczny. Za Tunezję zapłaciliśmy niecałe 4.000,- złotych a za wspaniałą Turcję 3.700,- złotych.
Janina i Andrzej