Całkowita ocena
Recepcja w osobnym przeszklonym budynku, od razu dostaliśmy pokój po dotarciu na miejsce (mieszkaliśmy w Bungalowie), nieco oddalony od basenu ale nie przeszkadza to nie wiadomo jak. Sprzątany codziennie, wymieniane ręczniki ale przydałby się ogólny remont. Do tego niemiły zapach z kanalizacji, niedomyta ubikacja i uchwyt który ledwo co wisiał.
Do plaży blisko, coś koło 100m, plaża jest niby piaszczysto-kamienista ale powiedziałbym ze raczej kamienista, ciężko wchodzi się do morza. Przy basenach ZAWSZE wolne leżaki, woda zimna (nam to nie przeszkadzało przy upałach), koło basenu bar, który... zamknęli w trzecim dniu naszego pobytu.. nie wiadomo dlaczego. Przekąski to suche ciasto i nic więcej. Śniadania, obiady, kolacje mogą być ale bez szału. Mały wybór mięs, owoców (głównie melon i arbuz), wieczny tłok na stołówce. Mnóstwo małych, płaczących dzieci wiec jeżeli ktoś chce mieć spokój to raczej nie tu. Koło hotelu błąkają się dzikie koty i psy.. dochodziło nieraz nawet do tego, ze kot wskakiwał na stół i wyjadał resztki z talerzy:) także smacznego. Siłownia to jakiś żart, weszliśmy do budynku "Centrum Fitness" a w środku zaniedbane pomieszczenie, smród, trzy maszyny nieużywane od wieków. Jeżeli ktoś lubi ćwiczyć to polecam "Rebel Fitness" ale oddalone około 4km (warto). Do centrum Leptokarii około 2km (można przejść plaża). Bary, kawiarenki. Polecamy zobaczyć sobie tam wycieczki gdyż są o polowe tańsze niż z biura. Generalnie NUDA. Nie ma co tu robić a od rezydenta z Grecosa (pozdrawiamy Brata Bliźniaka:))dowiedzieliśmy się, ze miasto od 1 października jest zabijane dechami i każdy stad wyjeżdża. Nie polecamy hotelu i Leptokarii, generalnie wynudzilismy się tutaj a hotel na pewno nie zasługuje na 4 gwiazdki.
Ps. Ludzie palą wszędzie, nie patrząc na innych