Całkowita ocena
Hotel nie warty swojej ceny, byłam tam z rodziną, nie ja płaciłam tylko rodzice, może się nie znam ale moim zdaniem cena 2500 zł na osobę na tydzień to bardzo dużo jak na taki syf! Spodziewałam się czegoś chociażby schludnego a tym czasem zastałam ciasne, obskurne klitki w smutnych barwach niczym z PRL-u, łóżka była twarde jak głazy i czuć było sprężyny, najniewygodniejsze na których kiedykolwiek spałam, wbijały się w ciało, łazienka - szkoda gadać, najgorsza dla mnie była informacja nad sedesem że nie można wrzucać papieru do muszli tylko do kosza obok - zero komfortu użytkowania z łazienienki, grzyb, kotara przy wannie ( w której notabene brzydziłam się usiąść więc brałam prysznic na stojąco) obrzydliwa, fuuuj, basen ze słodką wodą był spoko, ale woda czysta nie była- znaleziono w nim martwą jaszczurkę, tak, dokładnie, nie mówiać już o dryfujących plastikowych kubeczkach wszechobecnych w całym ośrodku, strefa baru nad słonym basenem- podłoga była syfiasta i śmierdziało tam ścierą, bez butów ani rusz, najbardziej zdenerwowało mnie ogólne zaniedbanie bezpieczeństwa gości, gdyż na drodze na plażę była dziura w kafelkach z ostrymi krawędziami w którą ktoś wpadł i podobno rozerwał sobie Achillesa (ścięgno), nikt nic z tą dziurą nie zrobił do końca mojego pobytu chociaż koleżanka to zgłosiła obsłudze, ponadto woda na stołówce smakowała jakby była chlorowana - fuj, jedzenia co prawda duży wybór, ale mięso mielone śmierdziało na kilometr a jajecznica była z proszku, smażone dania smakowały starym olejem, a krem czekoladowy był ohydny i sztuczny. Brzydziłam się tego ośrodka, nie miałam komfortu z użytkowania, nie jest to miłe żeby ludzie musieli w takich warunkach mieszkać podczas pobytu na tak pięknej wyspie, tylko morze zacne ;)