Absolutnie idealne wakacje. To jest po prostu za daleko. Ponad dziesięć godzin w samolocie, a do tego podróżujesz z małymi dziećmi, którym to się oczywiście nie podoba, krzyczą, biegają po całym samolocie, to jest okropne. Poza tym Dreamliner włoskich linii ENOS jest całkiem wygodny, każdy ma do dyspozycji system multimedialny z filmami (uwaga, tylko minimalna ilość języka czeskiego), grami, muzyką i oczywiście szczegółowymi informacjami o locie. Jeśli jednak zapłacisz dodatkowo co najmniej za klasę Economy+, to lot będzie możliwy. Klasa biznes jest zupełnie inna pod względem komfortu, ale jej cena stanowi prawie połowę ceny całego urlopu. Podczas lotu serwowany jest jeden ciepły posiłek i jeden zimny posiłek. Jednak nie ma nic złego w tym, żeby wybrać się na Karaiby w środku zimy i na pewno każdemu doda to energii :-). I mała perełka: pierwszej nocy przeżyliśmy trzęsienie ziemi :-) ...ale nie było to nic, co skłoniłoby nas do wstania z łóżka :-)
Zakwaterowanie
Luksusowe zakwaterowanie, duże łóżko, sofa, kanapa nawet na tarasie. Prysznic wielkości łazienki w bloku :-). Hotel jest ogromny i wszystko w środku jest takie samo. Więc pierwszego wieczoru zgubiliśmy się, a potem po prostu spacerowaliśmy po okolicy. Zamiast klasycznych hotelowych bransoletek, na ręce masz chip, który jest jednocześnie wejściem do pokoju. Co jest niezwykle praktyczne – nie musisz nosić przy sobie karty wstępu i martwić się o nią.
Wyżywienie
Bogate i pyszne, przytyłam dwa kilo. A drinki są po prostu świetne. Tutejsze rumy są wysokiej jakości, a picie ich na plaży, z kokosa pod palmą, to niezapomniane przeżycie. W przeciwnym razie prawdopodobnie nie ma wiele do opisywania. Można zjeść wszędzie, na każdym rogu znajduje się bar lub restauracja, a niektóre są czynne całą dobę. Mieliśmy szczęście, że mogliśmy być świadkami obchodów Dnia Niepodległości (27 lutego) i była to uczta i święto. Jadalnia przeznaczona wyłącznie dla dorosłych była idealna. Spokój, cisza, żadnego hałasu i bałaganu.
Obsługa w hotelu
Zacznę od małej plamki, prawdopodobnie tylko jednej. Podczas całego urlopu jeździliśmy, gdzie chcieliśmy, głównie korzystając z miejsc oznaczonych jako „tylko dla dorosłych”. Jak zapewne wszyscy wiedzą, oznacza to „tylko dla dorosłych”. No cóż, co tam, ostatniego dnia nagle zaczęli nas przekonywać, że odcinek plaży tuż przed hotelem z leżakami i parasolami jest przeznaczony tylko dla dorosłych, ale według nich powinni tam być posiadacze innych opasek niż te, które mamy. Nagle nie znałam ani słowa po angielsku, nastąpił poważny brak zainteresowania i zapanował spokój. Poza tym w barach, na recepcji, ale poza tym personel, a w szczególności sprzątaczki w ogóle, mówią po angielsku. A co było jeszcze lepsze, to bardzo mocny i szybki sygnał WIFI, który obejmował nie tylko cały hotel, ale i poziom morza. Więc plaża jest dobrze zadaszona.
Plaża
Plaża jest piękna, biały piasek, lazurowy Atlantyk... po prostu Karaiby. A jeśli wybierzesz się na wyspę Saona, znajdziesz tam raj na ziemi. Były tam glony, jak twierdzą niektórzy, ale nic strasznego, a plaża była czysta. Łodzie tuż przy naszej plaży były czasami denerwujące. Ale wystarczyło, że odszedłem trochę na bok i już byłem spokojny. Nic dziwnego, że plaża Bavaro regularnie plasuje się w pierwszej dziesiątce plaż na świecie.
Ta recenzja została automatycznie przetłumaczona za pomocą Google Translate